Piotr Zieliński nie będzie dobrze wspominał drugiego grupowego spotkania z Realem Madryt. Reprezentant Polski był zmuszony opuścić murawę z kontuzją w 65. minucie, po brutalnym faulu Antonio Ruedigera. 29-latek uspokoił jednak kibiców.
Zespół ze stolicy Hiszpanii po raz kolejny okazał się lepszy w starciu z mistrzem Włoch. Tym razem drużyna prowadzona przez Carlo Ancelottiego wygrała 4:2. Spotkanie miało także "polski akcent", za sprawą Zielińskiego. Niestety, pomocnik był zmuszony przedwcześnie opuścić murawę. Wszystko przez uraz, którego doznał w 65. minucie.
Sprawcą brutalnego faulu był Niemiec Ruediger. Jak się okazało po czasie, skończyło się na dużym strachu, a reprezentant Polski zabrał głos po zajściu. – Czuję się całkiem dobrze. Dostałem cios. Zobaczymy, jak będę się czuł w czwartek. Na pewno będzie bolało bardziej niż w środę. Zagraliśmy dobry mecz, ale z niektórych sytuacji mogliśmy wyciągnąć więcej. Cały czas poprawiamy się w szybkim ataku. W przyszłości będziemy mogli być zadowoleni z naszej gry – oznajmił 29-latek w strefie mieszanej, po zakończeniu rywalizacji.
Po wejściu w nogi Polaka zawrzało w sieci. "Faul Antonio na Piotrze był perfidny i niebezpieczny. Niemiec wybił piłkę, ale po kopnięciu jej nie cofnął nogi ani jej nie ugiął, lecz trafił korkami w okolice biodra i uda Polaka. 2 minuty później Zieliński z urazem zszedł z boiska" – przekazał między innymi były sędzia międzynarodowy, Rafał Rostkowski.
Real po pięciu meczach ma komplet 15 punktów. Drugie jest Napoli z siedmioma oczkami. Cztery ma Braga, trzy Union Berlin. Drużyna "Ziela" i spółki nadal musi walczyć o awans z grupy. W kolejnym spotkaniu zagrają z ekipą z Portugalii.