Natalia Maliszewska, najbardziej utytułowana zawodniczka w historii polskiego short tracku, wciąż czeka na decyzję w sprawie swojej dyskwalifikacji. Chodzi o naruszenie przepisów antydopingowych. W jej organizmie nie znaleziono zabronionych substancji, ale w ciągu 12 miesięcy kontrolerzy trzykrotnie nie byli w stanie przeprowadzić u niej badania. A to – zgodnie z regulaminem – skutkuje zawieszeniem sportowca.
Warto przypomnieć, że zawodnicy mają obowiązek rejestrowania się w specjalnym systemie ADAMS i wpisywania tam swoich danych pobytowych na kilka miesięcy do przodu. Maliszewska trzykrotnie znalazła się w innym miejscu, niż wskazała w formularzu, a kontrolerzy nie mogli pobrać od niej próbek. Kluczowa była sytuacja z 22 listopada 2022 roku, kiedy nieznacznie spóźniła się i nie zastała już wysłanników agencji antydopingowej.
Specjalny panel Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) wysłuchał wyjaśnień zawodniczki i jest na końcowym etapie podejmowania decyzji w sprawie jej przyszłości. Dyrektor POLADA, Michał Rynkowski zapewnia, że wkrótce łyżwiarka pozna rozstrzygnięcie.
Maliszewska została wstępnie zawieszona 11 września 2023 roku, a zatem termin dyskwalifikacji biegnie właśnie od tej daty. W tym przypadku POLADA rozpatruje karę o długości od 12 do 24 miesięcy.