Przejdź do pełnej wersji artykułu

Marcin Lijewski o rezygnacji z graczy Industrii Kielce: mieliśmy duży problem z podjęciem tej decyzji

/ Marcin Lijewski (na zdjęciu z lewej) pominął w powołaniach na ME 2024 dwójkę graczy Industrii Kielce: Szymona Wiadernego (z prawej) i Miłosza Wałacha (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP, PAP) Marcin Lijewski (na zdjęciu z lewej) pominął w powołaniach na ME 2024 dwójkę graczy Industrii Kielce: Szymona Wiadernego (z prawej) i Miłosza Wałacha (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP, PAP)

W piątek poznaliśmy 35-osobową szeroką kadrę reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych na styczniowe mistrzostwa Europy. Powołania nie wzbudziły większej sensacji, choć małym zaskoczeniem był brak na liście dwójki graczy Industrii KielceMiłosza Wałacha i Szymona Wiadernego. – Mieliśmy duży problem z podjęciem tej decyzji – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL selekcjoner Marcin Lijewski.

👉 Gwiazdy mają grać inaczej niż w klubach. Selekcjoner ostrzega: w kadrze to nie przejdzie

Ogłoszenie szerokiej kadry w tym terminie nie było przypadkowe – wszystkie 24 reprezentacje biorące udział w mistrzostwach miały czas do końca listopada, by wysłać do Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF) pełne 35-osobowe listy. Tak też zrobili grupowi rywale biało-czerwonych – Norwegia, Słowenia i Wyspy Owcze.

Czytaj też:

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych (fot. PAP)

Marcin Lijewski ogłosił szeroką kadrę reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych na mistrzostwa Europy

Nim biało-czerwoni ruszą do Niemiec na mistrzostwa, jeszcze przed Bożym Narodzeniem spotkają się na zgrupowaniu w Serocku. Po Świętach do zespołu dołączy druga część graczy, a tuż przed Nowym Rokiem Polacy rozegrają dwa towarzyskie mecze z Argentyną w Legionowie (transmisja w TVP Sport). Później czeka ich jeszcze turniej w Hiszpanii z udziałem gospodarzy, Słowacji i Serbii.

Pracujący z reprezentacją od marca tego roku Lijewski nie zaskoczył powołaniami. Na liście znaleźli się wszyscy najważniejsi gracze – m.in. Arkadiusz Moryto, Szymon Sićko, Kamil Syprzak i Michał Daszek. Jedyną niespodzianką była nieobecność trzech zawodników, którzy uczestniczyli w poprzednim zgrupowaniu reprezentacji w październiku – mowa o Szymonie Działakiewiczu oraz wspomnianych już Wałachu i Wiadernym.

Czytaj też:

Adam Morawski, bramkarz MT Melsungen i reprezentacji Polski (fot. PAP/DPA)

Adam Morawski: do statystyk podchodzę z dystansem. Czasami 10 jest warte więcej niż 20 [WYWIAD]

Pierwszy z nich nie otrzymał powołania, bo nie gra regularnie w swoim klubie. 23-latek latem przeniósł się do węgierskiego Pick Szeged i tam niestety nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w składzie. – Widać, że siedzi na ławce i że brak mu ogrania – mówi Lijewski. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku Wałacha i Wiadernego – obaj regularnie dostają minuty w barwach Industrii Kielce, nie tylko w rozgrywkach ORLEN Superligi, ale też w Lidze Mistrzów. Mimo tego, Lijewski nie zdecydował się umieścić ich nazwisk na 35-osobowej liście zawodników uprawnionych do gry na Euro. Zamiast Wałacha, wśród bramkarzy postawił na Jakuba Skrzyniarza, Adama Morawskiego, Mateusza Korneckiego, Marcela Jastrzębskiego i Krystiana Witkowskiego. Spośród lewoskrzydłowych wybrał natomiast Mikołaja Czaplińskiego, Piotra Jarosiewicza, Kacpra Grabowskiego, Przemysława Urbaniaka i Michała Słupskiego.

Mieliśmy duży problem z podjęciem tych decyzji – przyznaje Lijewski. – Zależało mi na tym, by mieć graczy o różnej charakterystyce. W podobnym typie do Szymona są Jarosiewicz i Grabowski. Urbaniak może natomiast grać jako drugi w obronie, a Słupski z kolei jest po prostu inny od nich wszystkich – ma inne warunki fizyczne, inną mechanikę rzutu i inaczej porusza się po boisku. Szymon to utalentowany skrzydłowy, ale w tym momencie jest dla niego trochę za wcześnie. Bardzo cieszę się, że gra w Kielcach coraz więcej. W perspektywie szerokiej kadry wciąż jest i będzie obserwowany. Musiałem jednak podjąć decyzję i postawiłem na innych graczy – dodaje selekcjoner.

Czytaj też:

Mateusz Kornecki: nie myślę o tym, czy jestem numerem jeden, dwa czy trzy [WYWIAD]

W przypadku bramkarzy o powołaniach dyskutowałem z Marcinem Wicharym, czyli naszym trenerem golkiperów, ale ostateczna decyzja należała do mnie. Miłosz był brany pod uwagę, ale chodziło o miejsce numer 4-5. Mamy Skrzyniarza, który regularnie gra w Hiszpanii i nie schodzi poniżej 30 procent skutecznych interwencji. Ma zresztą najwyższą średnią w lidze. Są też "Loczek" (Morawski) i "Mati" (Kornecki). Adam do pewnego czasu grał bardzo mało, a teraz gra więcej, co też mnie cieszy, bo to buduje jego pewność siebie. Jeszcze jest Krystian Witkowski, który też ma świetne statystyki w Hiszpanii, a do tej pory nie dostał jeszcze zaproszenia. Parametrowo też jest inny niż wszyscy pozostali – wyjaśnia Lijewski.

Mistrzostwa Europy rozpoczną się 10 stycznia. Biało-czerwoni dzień później zagrają z Norwegami. Później czekać ich będą mecze ze Słowenią (13 stycznia) i Wyspami Owczymi (15 stycznia). Na Euro pojedzie 18 zawodników.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Uwaga, talent! 17-letni Polak podpisał kontrakt z gigantem!

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także