Jarl Magnus Riiber zawstydził skoczków podczas minionego weekendu w Ruce. Startujący w kombinacji norweskiej 26-latek dwukrotnie skoczył dalej niż należący do Halvora Egnera Graneruda rekord skoczni. Tego wszystkiego mogło jednak nie być, bo Norweg dwa dni przed zawodami... chciał zakończyć karierę.
👉 Nowy kraj zadebiutował w skokach. I od razu był... lepszy od Polski
Riiber to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w kombinacji norweskiej. Jest srebrnym medalistą IO 2018 w Pjongczangu (drużynowo), ma w dorobku także osiem złotych medali MŚ oraz cztery Kryształowe Kule za zwycięstwo w Pucharze Świata.
Jego przygotowania do rozpoczętego przed tygodniem sezonu były naznaczone problemami zdrowotnymi. Najpierw walczył z rinowirusem, przez co stracił kilka tygodni treningu. Z kolei w czwartek, dzień przed zawodami w Ruce, zaliczył upadek podczas serii próbnej na Rukatunturi, mocno obijając bark – ten sam, z którym kilkukrotnie miał już problemy w poprzednich latach.
Uraz wydawał się na tyle poważny, że załamany kontuzją Riiber chciał kończyć karierę. – Podszedł do mnie i wspomniał, że to koniec. Potem dodał: jeśli masz dla mnie jakąkolwiek pracę, jestem zainteresowany – opowiedział w rozmowie z norweską telewizją NRK dyrektor Pucharu Świata w kombinacji Lasse Ottesen. – Myślałem, że to żartobliwy komentarz, ale wyraz jego twarzy mówił, że to nie są żarty – dodał.
Riiber rzeczywiście chciał rozstać się ze startami i szybko znaleźć nową pracę. – Naprawdę ich o to zapytałem. To raczej nie był czas, z którego mogę być dumny. Miałem w sobie mało wiary – ocenił Norweg.
– W głowie miałem mnóstwo myśli. "Już po mnie". Uroniłem kilka łez. Poświęciłem wiele w ostatnich miesiącach, by być w formie. Kiedy zaliczyłem upadek, zrozumiałem, że rywalizacja na najwyższym poziomie traci sens, skoro nie mogę skakać. Mentalnie byłem gotów, by zakończyć sezon – wyznał.
Dzień później Riiber zajął drugie miejsce w inauguracyjnych zawodach, a w sobotę zdeklasował rywali, wygrywając oba starty. Co więcej, na skoczni osiągnął niebotyczne 151 i 153,5 metra, lądując dalej niż należący do Graneruda rekord skoczni (150,5).
Mimo zwycięstw w Ruce, Riibera czekać będzie przerwa w startach. Norweg spotka się wkrótce ze specjalistą i ustali z nim datę zabiegu. – To koniecznie. W tym momencie mój bark nie jest w pełni sprawny – dodał. Jego głównym celem pozostają MŚ 2025 w Trondheim.