{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
NHL: dogrywki w Columbus i Nowym Jorku, pobity rekord

Dwa wtorkowe mecze ligi NHL rozstrzygnęły się po dogrywkach. Hokeiści Columbus Blue Jackets u siebie przegrali z Los Angeles Kings 3:4, podobnie jak New York Islanders nie sprostali San Jose Sharks (4:5). Nashville Predators po karnych wygrali na wyjeździe z Chicago Blackhawks 4:3.
👉 NHL: Coyotes kontynuują serię zwycięstw
Kings dokonali sporego wyczynu, gdyż po dwóch tercjach przegrywali już 0:3. W trzeciej odsłonie odrobili straty i o wygranej miała przesądzić dogrywka. W niej Drew Doughty potrzebował zaledwie 33 sekund, aby zdobyć bramkę. Bramkarz Królów Phoenix Copley zastopował 26 strzałów. Drużyna z Los Angeles wygrała siedem z ostatnich ośmiu meczów i wyrównała rekord kolejnych dziesięciu zwycięstw odniesionych na wyjeździe, który od sezonu 2006/2007 należy do Buffalo Sabres.
– Graliśmy solidnie przez dwie tercje, naprawdę trzymając się planu. Potem wszystko się posypało – powiedział trener Blue Jackets Pascale Vincent. I zaraz dodał – Ciężko uczymy się, czego potrzeba, aby wygrać. W tej lidze, gdy prowadzisz 3:0 i grasz u siebie, to musisz to wykorzystać, a my tego nie zrobiliśmy.
Zacięte spotkanie w Nowym Jorku obejrzało 14 244 kibiców. Tu także po regulaminowym czasie był remis – 4:4. William Eklund strzelił gola na 4,3 sekundy przed końcem dogrywki. Jego San Jose Sharks zdobyło cztery bramki bez odpowiedzi Islanders w ostatnich 13 minutach. Wśród triumfatorów Tomas Hertl skompletował hat tricka. Rekiny wygrały cztery z ostatnich sześciu meczów.
60 minut i dodatkowy czas gry nie wystarczyły w potyczce Blackhawks z Predators. Amunicja skończyła się obu drużynom po dwóch tercjach (3:3), gdyż w trzeciej, podobnie jak w dogrywce, nikomu nie udało się trafić do siatki.
W serii rzutów karnych wygranych 3:1 przez gości, Ryan O'Reilly strzelił decydującego gola. Drużyna z Nashville do 12 meczów przedłużyła pasmo zwycięstw podczas wizyt w Chicago.
– To był trudny mecz do rozegrania. W sezonie będą takie, które będą wyglądać podobnie. Udało nam się czołgać, czołgać i zdobyć te dwa punkty – podsumował trener Predators Andrew Brunette.