{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Angelique Kerber wraca na korty. Marzy o medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Mająca polskie korzenie Niemka Angelique Kerber, która wraca w grudniu na korty po 10-miesiecznej przerwie macierzyńskiej, zdradziła, że marzy nie tylko o występie na igrzyskach w Paryżu, ale i połączeniu sił z Alexandrem Zverevem, by zdobyć złoto w tenisowym mikście.
👉 Ciężka praca i... zabawa. Świątek znów zadziwia
35-letnia Kerber ma już w dorobku srebrno olimpijskie z Rio de Janeiro (2016) w singlu, natomiast Zverev jest mistrzem z Tokio (2021) także w grze pojedynczej.
Kerber po raz pierwszy po 18-miesięcznej przerwie, w czasie której w lutym urodziła córeczkę Lianę, ma pojawić się na kortach pod koniec grudnia i wystąpić właśnie w mikście ze Zverevem w United Cup, czyli drużynowym turnieju rozgrywanym w Australii i poprzedzającym wielkoszlemowe zmagania w Melbourne. W nich ma wziąć udział korzystając z przepisów o zamrożeniu pozycji w rankingu.
– Gdy spotkamy się w Australii będziemy na pewno o tym (wspólnym występie w Paryżu) rozmawiać. Igrzyska to dla mnie najważniejsza impreza, a reprezentowanie Niemiec to dla mnie zawsze zaszczyt – powiedziała na łamach "Bilda" tenisistka, której dziadek wybudował w podpoznańskim Puszczykowie Centrum Tenisowe "Angie".
Jak dodała, zrobiłam wszystko, co należało, by pojawić się znowu na kortach. – Czuję się dobrze, wszystko idzie zgodnie z planem, ale jest zbyt wcześnie, by zakładać coś z góry, nastawiać się na taki, a nie inny wynik. Mówiąc wprost, czeka mnie trudny start w Australii, najtrudniejszy z dotychczasowych, ale właśnie to motywuje mnie najbardziej – dodała zawodniczka często goszcząca i trenująca w Polsce.
Kerber trzy razy wygrała turnieje Wielkiego Szlema: Australian Open i US Open w 2016 r. oraz Wimbledon dwa lata później. W finale olimpijskim w Rio de Janeiro musiała uznać wyższość Portorykanki Moniki Puig.