Choć Kamil Grabara został bohaterem wtorkowego spotkania FC Kopenhaga z Galatasaray (1:0), to po ostatnim gwizdku nie do końca mógł się nim poczuć. Dziennikarze, zamiast o przebieg meczu, zaczęli pytać go o jego przyszłość. A to nie do końca się mu spodobało...