13 gru 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Agenci piłkarscy zwarli szeregi. "Chcemy bronić naszych interesów"

Jeden z bardziej doświadczonych polskich agentów, Jarosław Kołakowski w towarzystwie Czesława Michniewicza (fot. PAP) — Jeden z bardziej doświadczonych polskich agentów, Jarosław Kołakowski w towarzystwie Czesława Michniewicza i syna, Michała Kołakowskiego (fot. PAP)

To pierwsza taka decyzja polskich agentów piłkarskich. Menedżerowie uznali, że czas zacząć bronić swoich interesów i utworzyli stowarzyszenie. Będą walczyć m.in. o zmianę nowych przepisów, które w niektórych krajach już zostały zakwestionowane przez sądy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Historyczny gol i wyróżnienie. Wielki dzień Frankowskiego

Legia znów zagra z AZ. "Zła praktyka między klubami"

Czytaj też

Wspomnienia powrócą? Legia Warszawa znów zagra z AZ Alkmaar. Co ze sprawą, którą zajmuje się UEFA? (fot: Getty)

Legia znów zagra z AZ. "Zła praktyka między klubami"

Nowe przepisy FIFA dotyczące działalności agentów od początku wzbudzają kontrowersje agentów.

Zgłaszane były różnego rodzaju zastrzeżenia co do zgodności tych przepisów z prawem unijnym oraz z prawem krajowym poszczególnych państw w zakresie m.in.: limitów prowizji, ograniczenia swobody prowadzenia działalności, czy choćby wykluczenia możliwości świadczenia wsparcia dla zawodników przez radców prawnych, adwokatów, czy najbliższą rodzinę zawodnika. Bez znaczenia nie mogą pozostawać również straty finansowe jakie ponieśli pośrednicy transakcyjni, którzy przez ostatnie lata inwestowali w budowanie biznesu menadżerskiego, a od 1 października 2023 roku – nie będą posiadali licencji FIFA pozwalającej im na kontynuowanie dotychczasowej działalności gospodarczej – czytamy w portalu PrawoPilkarskie.pl.

W Niemczech nowe prawo FIFA zaskarżyło dwóch agentów, a przed sądem w Dortmundzie zapadł precedensowy wyrok. Tamtejszy sąd zakazał FIFA i Niemieckiemu Związkowi Piłki Nożnej egzekwowania tych przepisów.

Agenci liczą, że podobne decyzje zapadną w Polsce. Aby chronić swoich interesów, pod koniec listopada zawiązali Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Agentów Piłkarskich. Jak czytamy w statucie, wszyscy członkowie zwyczajni Stowarzyszenia są zobowiązani do regularnego płacenia składek.

Przy okazji powstania Stowarzyszenia zawiązano grupę na WhatsAppie, na której pojawiło się kilkudziesięciu polskich agentów piłkarskich. Powstała w ten sposób niezwykła platforma do wymiany informacji między poszczególnymi menedżerami.

Legia znów zagra z AZ. "Zła praktyka między klubami"

Czytaj też

Legia znów zagra z AZ. "Zła praktyka między klubami"

Grabara stał się "persona non grata". Tego dania już nie zamówi

Czytaj też

Grabara stał się "persona non grata". Tego dania już nie zamówi

Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Powstało Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Agentów Piłkarskich, a pan został jego prezesem. Czym chcecie się zajmować?
Marcin Kwiecień: – Takie stowarzyszenia działają w całej Europie. Polska była jednym z ostatnich krajów, w których doszło do zawiązania się takiego stowarzyszenia. Naszym celem jest, przede wszystkim, reprezentowanie interesów agentów i współdecydowanie o przepisach, które agentów dotyczą. Do tej pory Polski Związek Piłki Nożnej w żaden sposób nie konsultował tych przepisów ze środowiskiem menedżerów w zakresie uchwał dotyczących wykonywania działalności agenta piłkarskiego, jak i przepisów dyscyplinarnych. Byliśmy więc pomijani w procesie legislacyjnym i chcemy to zmienić. Z tego powodu naszym pierwszym zadaniem jest nawiązanie kontaktu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i rozpoczęcie partnerskiej współpracy w tym zakresie.

– Chcemy mieć swoich arbitrów w Piłkarskim Sądzie Polubownym PZPN. Toczy się tam wiele sporów, w których stroną są agenci, a wśród arbitrów sądu nie ma przedstawiciela naszego środowiska. Mamy zamiar to zmienić, bo zarówno piłkarze, jak i kluby delegują swoich przedstawicieli do grona arbitrów Piłkarskiego Sądu Polubownego.

– Kolejnym punktem jest nawiązanie współpracy z Europejskim Stowarzyszeniem Agentów Piłkarskich (EFAA).

– Planujemy również bronić interesów agentów i upowszechniać wiedzę na temat ich działalności. Widzimy bowiem wielokrotnie, że praca agentów jest deprecjonowana w przekazie medialnym. Chcemy pokazywać pozytywne strony naszej działalności aktywności. Istotną aspektem naszych działań będzie działalność szkoleniowa i edukacyjna.

– Pan został prezesem stowarzyszenia. Kto jeszcze zasiada we władzach?
– Wiceprezesami są m.in. Mateusz Stankiewicz oraz Jacek Osadnik. Poza tym w zarządzie znaleźli się: Mateusz Ożóg, Marek Legutko, Bartosz Sarnowski, Seweryn Pielichowski oraz Roman Skorupa. Stowarzyszenie reprezentuje największe polskie agencje menedżerskie, takie jak BMG, Fabryka Futbolu czy KFM, ale również te małe i średnie. Jesteśmy reprezentatywni dla całego środowiska – stajemy w imieniu zarówno małych jak i dużych.

Grabara stał się "persona non grata". Tego dania już nie zamówi

Czytaj też

Grabara stał się "persona non grata". Tego dania już nie zamówi

Minus 141 punktów! Drakońska kara

Czytaj też

Horrendalna kara w Cymru Premier (fot. Getty Images)

Minus 141 punktów! Drakońska kara

– Ilu macie członków na starcie?
– Skupiamy obecnie 44 członków z ogólnej liczby 92 agentów wpisanych na listę FIFA. Do udziału w stowarzyszeniu zaprosiliśmy wszystkich aktywnych agentów piłkarskich.

– Planów jest sporo.
– Zwróćmy uwagę, że 1 października zmieniły się przepisy dotyczące działalności agentów i jest to de facto rewolucja. Nie wiadomo jednak, czy przepisy utrzymają się w takiej formie jak obecnie. W kilku krajach europejskich m.in. w Anglii, Niemczech czy Hiszpanii przepisy te zostały zakwestionowane przez agentów, a ich obowiązywanie wstrzymane przez sądy krajowe. Przeważa pogląd, że w obecnej formie nie będą obowiązywać zbyt długo.

– Chodzi o dostosowanie do prawa unijnego?
– Nie tylko. Wprowadzono ograniczenia w wynagrodzeniu agentów ustalając je na bardzo niskim poziomie... Nowe przepisy zawierają również szereg innych kontrowersyjnych przepisów, w znacznym stopniu utrudniających naszą działalność. Rynek się zmienia i chcemy w tym procesie uczestniczyć.

– PZPN uznał już wasze istnienie?
– Pracujemy nad tym. Ukonstytuowaliśmy się pod koniec listopada, podczas spotkania założycielskiego w Strykowie. Podjęliśmy już pierwsze próby kontaktu z władzami PZPN, ale oficjalne spotkanie jeszcze przed nami. Myślę, że jest to kwestia najbliższych dni.

Minus 141 punktów! Drakońska kara