15 gru 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Rafał Leszczyński: Śląsk mistrzem? Jeszcze nie osiągnęliśmy niczego wielkiego [WYWIAD]

Śląsk walczy o to, by zakończyć 2023 rok na pozycji lidera PKO Ekstraklasy. Wrocławianie w ostatnim tegorocznym spotkaniu zmierzą się z Zagłębiem Lubin. Rafał Leszczyński nie ukrywa, że drużyna zaczyna myśleć o skończeniu sezonu na podium, ale wszyscy zachowują spokój. – Nie ma euforii, nie osiągnęliśmy jeszcze niczego wielkiego – zaznaczył bramkarz w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Agenci piłkarscy zwarli szeregi. "Chcemy bronić naszych interesów"

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Rozgrywasz sezon życia?
Rafał Leszczyński: – Trudno powiedzieć. Na pewno jest to jeden z lepszych sezonów. Wciąż zachowuję jednak spokój i wolę wstrzymać się z takimi ocenami. Piłka widziała już różne przypadki. Musimy zrobić wszystko, by utrzymać wysoką dyspozycję także w dalszej części sezonu.

Exposito zareagował na zarzuty o nadwagę. "To jest kłamstwo!"

Czytaj też

Erik Exposito ze Śląska Wrocław w meczu z Koroną Kielce (fot. PAP/Maciej Kulczyński)

Exposito zareagował na zarzuty o nadwagę. "To jest kłamstwo!"

– Kolejne zwycięstwa sprawiły, że czujecie się swobodniej i gracie bez presji?
– Myślę, że nikt nie myśli o presji, nie patrzymy na to. Prezentujemy się bardzo solidnie w obronie i to jest najważniejsze. Zmieniliśmy podejście do meczów. Nie staramy się za wszelką cenę narzucić swojego stylu i dominować. Potrafimy zaczekać i szukamy momentów, w których możemy zaskoczyć rywali.

– We wrześniu rozmawialiśmy jeszcze o marazmie, w którym znalazł się Śląsk. Teraz chyba nie ma mowy o żadnym negatywnym klimacie.
– Czuć, że jest dobrze. Ludzie chcą przychodzić i pomagać drużynie, a my odpłacamy się pozytywnymi wynikami. Fajnie, że na trybunach pojawia się tak wielu kibiców, bo właśnie dla takich meczów gra się w piłkę. Fani są naszym dwunastym zawodnikiem, w tym sezonie pomogli nam już kilkakrotnie.

– Jaka atmosfera panuje w szatni? Trzeba tonować hurraoptymistyczne nastroje?
– Nie, wszyscy cały czas zachowują chłodne głowy. Nie ma euforii, nie osiągnęliśmy jeszcze niczego wielkiego. Ten rozsądek widać chyba również po wywiadach czy konferencjach prasowych. Nie wybiegamy myślami zbyt daleko w przyszłość, bo wiemy, że w piłce tydzień albo dwa mogą zmienić wszystko. Oczywiście cieszy to, że dobre wyniki są czymś powtarzalnym. W tym nie ma przypadku. Ciężka praca przekłada się na kolejne dobre występy.

– Po pierwszych kolejkach sezonu mówiłeś o tym, że dobrze byłoby skończyć sezon w TOP6. Teraz ten apetyt urósł?
– Bez wątpienia. Te wszystkie spotkania pokazały, że stać nas na pierwszą trójkę. Mamy duży potencjał, o czym świadczą także rezultaty osiągane z czołowymi zespołami. Pokonaliśmy Pogoń Szczecin, Lecha Poznań, Jagiellonię Białystok i Legię Warszawa, a niedawno zremisowaliśmy z Rakowem Częstochowa. Potrafimy być niewygodni dla tych najlepszych.

– Wyniki i pozycja lidera świadczą o tym, że wcale nie musicie mierzyć jedynie w drugie czy trzecie miejsce. Nie pojawiają się myśli o zdobyciu mistrzostwa?
– Wiadomo, że rywalizujemy po to, by wygrywać. Mistrzostwo Polski jest w sferze marzeń, ale jest to marzenie z gatunku tych, które da się zrealizować. Do tego niezbędne jest jednak twarde stąpanie po ziemi. Jesteśmy mocni, ale przed nami nadal jest do wykonania wielka praca.

Exposito zareagował na zarzuty o nadwagę. "To jest kłamstwo!"

Czytaj też

Exposito zareagował na zarzuty o nadwagę. "To jest kłamstwo!"

Exposito o formie Śląska: jesteśmy jedną rodziną [WIDEO]

Exposito o formie Śląska: jesteśmy jedną rodziną [WIDEO]

– Ostatnio przedłużyłeś kontrakt ze Śląskiem do końca czerwca 2027 roku. To oznacza, że zimą na pewno nie opuścisz Wrocławia?
– Obecnie nie biorę pod uwagę odejścia. Przedłużyłem kontrakt, bo dobrze się tutaj czuję i w tej chwili myślę tylko o tym, by wypełnić tę umowę. Nie wiem jednak, co przyniesie przyszłość. Teraz cieszę się jednak tym, co udaje się robić ze Śląskiem.

– Nie żałujesz, że tak dobry moment w karierze przydarzył ci się dopiero teraz?
– Szkoda, ale lepiej, że stało się to późno niż… jeszcze później albo wcale. Trzeba doceniać ten czas i wyciskać z niego maksimum. Zwraca nam na to uwagę także Jacek Magiera. Trener podkreśla, że niewielu zawodników miało w swojej karierze serię 15 meczów bez porażki.

– Zadajesz sobie pytanie o to, kiedy ta passa się zakończy?
– Nie. Wiem, że brzmi to banalnie, ale koncentruję się jedynie na tym, co czeka mnie w najbliższym meczu i to pomaga. Ta seria to ciekawostka dla mediów, ale także wykładnik naszej wysokiej dyspozycji. Jestem realistą i wiem, że ta seria wreszcie się zakończy. Jako zawodnicy mamy jednak wpływ na to, kiedy do tego dojdzie i chcemy maksymalnie opóźnić ten moment.

– W przeszłości przeżyłeś już podobną historię. Byłeś rezerwowym Piasta Gliwice, gdy ten został wicemistrzem Polski. Widzisz jakieś podobieństwa pomiędzy Śląskiem, a twoją ówczesną drużyną?
– To inne czasy i inne zespoły. Wspólnym mianownikiem bez wątpienia jest to, że wtedy nikt nie stawiał na Piasta, podobnie jak teraz nikt nie spodziewał się, że Śląsk znajdzie się tak wysoko. Oby moja obecna drużyna zakończyła sezon równie dobrze, co wtedy Piast.

– W piątek, na koniec roku, zmierzycie się w derbach Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin. Miedziowi są jednym z dwóch klubów, który pokonał was w pierwszej rundzie. Chęć rewanżu jest duża?
– Oczywiście, że tak. Świetnie, że po tamtym spotkaniu udało się podnieść i tak odmienić oblicze zespołu. Zagłębie też spisuje się nieźle, więc czeka nas ciekawy mecz. Rywale podejdą bardzo zmotywowani, podobnie jak my. Z drugiej strony, nie można przesadzić z mobilizacją, bo za to spotkanie nie dostaniemy żadnych dodatkowych punktów. To spotkanie jak każde inne. Chcemy jednak wygrać i w dobrym stylu zakończyć mijający rok.

Następne