Przejdź do pełnej wersji artykułu

Legia i Raków zagrają na wiosnę w Europie? "To dla nich priorytet, nawet kosztem ligi"

/ Josue i John Yeboah (fot. PAP) Josue i John Yeboah (fot. PAP)

Paweł Skrzypek jest zdania, że dla Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa priorytetem jest gra w europejskich pucharach kosztem wyników w PKO BP Ekstraklasie. – Gra na arenie międzynarodowej jest dla jednych, jak i drugich ważniejsza niż liga. Idą za tym duże pieniądze – powiedział były piłkarz Legii i Rakowa w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja meczów Legii i Rakowa w TVP.

Raków powalczy o grę w LKE. Mecz z Atalantą w TVP

Czytaj też:

Fran Tudor (L) w meczu Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa (fot. Getty)

Fran Tudor zaskoczył przed meczem Rakowa Częstochowa z Atalantą: pasuje mi pozycja numer osiem. Widzę się też na "dziesiątce"

Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Czwartek 14 grudnia może być pięknym dniem dla polskiej piłki klubowej. Legia Warszawa, jak i Raków Częstochowa mogą wywalczyć przepustkę do gry w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy.
Paweł Skrzypek (były piłkarz m.in. Rakowa i Legii):
– Oba nasze kluby mierzyć będą się z silnymi rywalami. Legia znakomicie rozpoczęła rozgrywki w fazie grupowej Ligi Konferencji. Ostatnie mecze w wykonaniu warszawskiej drużyny optymizmem jednak nie napawają. Widać, że zespół Kosty Runjaica złapał mocną zadyszkę, dlatego możemy obawiać się o wyniki rywalizacji z AZ Alkmaar. Pozytyw jest taki, że w pierwszym meczu z Holendrami to Legia była stroną przeważającą, choć ostatecznie to piłkarze AZ wygrali. Stołeczna ekipa zagrała bardzo otwarty mecz. Zagrała o pełną stawkę, zaryzykowała i choć przegrała to pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Sądzę, że tym razem też tak będzie, że Legia zagra o pełną pulę, choć wystarczy jej remis. Oczywiście gra na remis może się źle skończyć, ale wszyscy o tym doskonale wiedzą. Przy swoich fanatycznych kibicach Legia jest w stanie sięgnąć po komplet punktów. Fani są w stanie pchnąć zawodników do lepszej gry, a wtedy warszawianie sprostają zadaniu. Trzymam kciuki za powrót do pełni zdrowia Andrzeja "Bosmana" Piórkowskiego, któremu zwycięstwo Legii na pewno da mu więcej sił do walki.

– Przed czym ma pan największe obawy?
– W Legii jest zbyt dużo rotacji, zwłaszcza w obronie. Trener Runjaic żongluje defensywą i nie potrafi znaleźć złotego środka. Radovan Pankov, Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi, Yuri Ribeiro, czy Artur Jędrzejczyk – każdy z nich popełnia indywidualne błędy. Są to na tyle doświadczeni zawodnicy, że powinni zachowywać się lepiej w niektórych sytuacjach. Nie wiem, czym jest to podyktowane, być może nie do końca wytrzymują presję, ale wierzę, że w drugiej części sezonu będą lepiej funkcjonowali na boisku. Kluczem do sukcesu będzie dobra gra w obronie.

– Legia jest odpowiednio zbilansowana?
– Na pewno ma piłkarzy, którzy gwarantują jakość. Liderem jest Josue, a niezwykle pożyteczny jest Paweł Wszołek. Jednak brakuje mi w tym zespole gwiazdy w ataku. Legia zawsze miała bramkostrzelnego napastnika na miarę Stanko Svitlicy, czy z niedawnych czasów chociażby Carlitosa. Tomas Pekhart strzelał na początku sezonu, a Marc Gual jak na razie nie spełnia oczekiwań po transferze z Jagiellonii. O dorobku strzeleckim Macieja Rosołka lepiej nie mówić. Ostatnio grywa Blaz Kramer, ale on też nie jest gwarancją goli. To jest za mało, jak na oczekiwania związane z Legią.

– Bez kogo Legia nie może się obejść?
– Jest kilku takich piłkarzy. Wszołek robi różnicę i jest kołem napędowym zespołu. Josue nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Ta dwójka robi różnicę. Z kolei Patryk Kun złapał zadyszkę, ale rzeczywiście był niebywale eksploatowany w pierwszej części sezonu. Widać po nim, że w żadnym meczu się nie oszczędza. Jest waleczny i zawsze daje z siebie wszystko. Największą bolączką Legii jest jednak atak. Napastnicy nie są zbyt regularni.

– Raków płaci frycowe w fazie grupowej Ligi Europy?
– Rzeczywiście coś w tym jest. Nie można powiedzieć, że Raków grał źle w meczach Ligi Europy. Może czasami brakowało trochę odwagi, ale miewali też bardzo dobre momenty. W kluczowych chwilach mogło po prostu brakować doświadczenia, ogrania na europejskim poziomie. Było też sporo rotacji w składzie Rakowa, który ma szeroką kadrę. Trener Dawid Szwarga szukał optymalnego ustawienia. Vladyslav Koczergin, Bartosz Nowak czy Marcin Cebula nie potrafią w każdym meczu utrzymać wysokiego poziomu, choć są to zawodnicy o wysokich umiejętnościach. Mecze Rakowa, gdy walczyli w zeszłym sezonie o mistrzostwo były zachwycające. Na grę Koczergina patrzyło się z wielką przyjemnością. W tej rundzie dobre mecze przeplata słabszymi. Cała trójka, którą wymieniłem ma duże wahania formy, choć jeszcze niedawno wiedli prym w polskiej lidze.

– Kontuzje w zespole Rakowa również skomplikowały sytuację?
– Z pewnością odczuwalny jest brak Zorana Arsenicia. Jego brak sporo namieszał w obronie częstochowian. Bez Chorwata obrona mistrzów Polski już się tak solidnie nie prezentuje. Świadczy o tym chociażby ostatni mecz z Jagiellonią, gdzie Raków stracił cztery gole w Białymstoku. Nie jest to już ten sam zespół, który w zeszłym sezonie zdominował rozgrywki PKO BP Ekstraklasy. Być może w dużej mierze wynika to z obciążeń grą na arenie międzynarodowej.

– Raków jest w stanie postawić się Atalancie?
– Mam obawy przed tym meczem, ale jeśli w ekipie z Bergamo zagrają rezerwowi to jest szansa na korzystny wynik. Na pewno nie są to przypadkowi zawodnicy nawet, jeśli w większości zagrają piłkarze z ławki czy młodzież. Trzeba będzie zostawić mnóstwo zdrowia na boisku, bo zawodnicy, którzy na co dzień grają mniej będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Rezerwowi czy młodzieżowcy i tak są zaprawieni w bojach. 

– Wieszczy pan scenariusz, że będziemy mieli dwa polskie zespoły w fazie pucharowej Ligi Konferencji Europy?
– Raków może uratować europejskie puchary i piłkarska wiosna dla Polski może być bardzo emocjonująca. Legia i Raków nie będą miały łatwo, jeśli chodzi o łączenie gry w Europie z ligą. Widać po tych zespołach już teraz, że jest to bardzo trudne. Inne drużyny korzystają na tym. Podejrzewam, że gra na arenie międzynarodowej jest dla jednych, jak i drugich w tej chwili priorytetem. Idą za tym duże pieniądze. Mam przeczucie, że oba nasze zespoły zostaną na wiosnę w rozgrywkach europejskich.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także