| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Lechia przed 19. kolejką była wiceliderem Fortuna 1. Ligi. Klub z Gdańska ma za sobą udany czas, mimo że latem borykał się z poważnymi problemami sportowo-organizacyjnymi. Jednym z podstawowych zawodników jest Miłosz Kałahur, który wrócił do zespołu po pięciu latach. – W trakcie letnich przygotowań obserwowaliśmy, jak drużyna się kruszy. Potrzebowaliśmy czasu – podkreślił w rozmowie z TVPSPORT.PL wychowanek biało-zielonych.
👉 Sensacja w 1. lidze. Byli liderami, zwolnili trenera
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Gdy dołączałeś latem do Lechii, nie obawiałeś się, że szybko pożałujesz tego ruchu? Klub miał wielkie problemy, jego przyszłość malowała się w ciemnych barwach.
Miłosz Kałahur: – Nie była to łatwa decyzja. To, co działo się po ostatnim sezonie, było efektem wydarzeń z ostatnich lat. Ten proces trwał, aż niestety doszło do tak krytycznej sytuacji. Mimo to przychodziłem do klubu z dużą historią, do miejsca, w którym się wychowałem. Chciałem też pomóc Lechii w trudnym momencie. Dzisiaj na pewno nie żałuję tej decyzji.
– Problemy organizacyjne nie sprawiły, że w pewnym momencie zacząłeś rozważać opcję odejścia? Latem odwoływano nawet sparingi ze względu na małą liczbę zawodników…
– Oczywiście, że niepokój się pojawił, ale dotyczył on wszystkich w Lechii. Na początku przygotowań faktycznie zamiast budowania zespołu obserwowaliśmy to, jak drużyna się kruszy. Cały czas krążyły jednak informacje o zmianach właścicielskich, które ostatecznie stały się faktem. Wiadomo było, że zarówno na zmiany w klubie jak i na progres w grze zespołu potrzeba czasu. Zaczęliśmy ligę i powoli szliśmy do przodu.
– Byłeś jedynym nominalnym obrońcą, który był do dyspozycji Szymona Grabowskiego przed pierwszym meczem. Jakie myśli towarzyszyły ci, gdy jechałeś na mecz z Chrobrym Głogów?
– To była jedna wielka niewiadoma, ale zdaliśmy ten egzamin. Wielu zawodników zagrało na pozycjach, na których zazwyczaj nie występuje. To był bardzo ważny moment, bo zobaczyliśmy, że radzimy sobie nawet w tak trudnych sytuacjach. Nie było jednak obaw, ponieważ wszyscy i tak nas skreślali. Gdybyśmy przegrali wysoko, wszyscy przeszliby nad tym do porządku dziennego. Sprawiliśmy jednak pozytywną niespodziankę i nabraliśmy rozpędu.
– Jak oceniasz dotychczasową współpracę z trenerem Szymonem Grabowskim?
– To młody, ambitny szkoleniowiec, wszedł do klubu w krytycznym momencie. Miał arcytrudne zadanie, z którym sobie poradził. Wierzył w to, że wszystkie sprawy w klubie uda się poukładać i starał się "zarazić" tym przekonaniem także nas. Nie widzieliśmy u niego rezygnacji czy zwątpienia. Trener musiał budować ten zespół kompletnie od nowa, przecież obecnie w drużynie jest raptem paru graczy z okresu letnich sparingów. Sam jego pomysł na grę mi odpowiada. Trener chce żebyśmy utrzymywali się przy piłce, nie jest szkoleniowcem wyłącznie stawiającym na defensywę. Uważam, że wiosną będziemy prezentować się jeszcze lepiej.
– Czułeś, że każdy kolejny pozytywny wynik buduje waszą pewność siebie?
– Tak, chociaż na początku te rezultaty były "w kratkę". Po wygranej przychodziła porażka… Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że w szatni spotkało się ponad 20 ludzi, którzy się nie znali. "Docieraliśmy się" i poznawaliśmy, a efekty tego widać od połowy września. Przez ten okres przegraliśmy w lidze tylko raz.
– Możesz powiedzieć, że dzisiaj stanowicie już prawdziwy zespół? Bariera językowa nie jest kłopotem?
– W szatni rzeczywiście można usłyszeć kilka języków, a tym podstawowym jest angielski. Chwilę czasu potrwało, zanim się zintegrowaliśmy. Bardzo ważny był obóz w Gniewinie, podczas wrześniowej przerwy na mecze kadry. Teraz wszystko zmierza w dobrym kierunku, w drużynie nie ma żadnych problemów.
– Wraz z Odrą Opole macie najmniej straconych goli w lidze – 16. Co decyduje o tym, że tak dobrze radzicie sobie w grze obronnej?
– To może wydawać się trochę zaskakujące, bo nasi stoperzy dołączyli do drużyny dopiero po kilku kolejkach. Co ciekawe, sporo cennych uwag w kwestii gry w defensywie przekazuje nam dyrektor sportowy Kevin Blackwell. Jego wizja jest zbieżna z tym, czego wymaga od nas sztab, a niektóre wskazówki okazują się bardzo przydatne. Jeżeli chodzi o grę w defensywie, to trzeba pochwalić całą drużynę za zaangażowanie. Tak dobrych statystyk nie byłoby, gdyby nie pracowali na to wszyscy na boisku.
– Co daje ci największe powody do zadowolenia po ostatnich miesiącach?
– Cieszy to, że stworzyliśmy drużynę, przeciwko której gra się trudno. Wspomniana już mała liczba straconych goli świadczy o tym, jak dobrze jesteśmy zorganizowani. Nie jest łatwo nas zaskoczyć. Jestem zadowolony także z tego, że uczyniliśmy z naszego stadionu prawdziwą twierdzę. Przegraliśmy w Gdańsku tylko raz i to w lipcu, właśnie z Motorem Lublin, z którym zagramy w sobotę na zakończenie roku. Wierzę, że dobre rezultaty w domowych meczach zachęcą kibiców do zasiadania na trybunach w jak największej liczbie.
– Poprzedni sezon był rozczarowujący dla kibiców. Czujesz, że powoli odzyskujecie ich zaufanie?
– Wiadomo, że trudno odbudować to z dnia na dzień, a najlepszym sposobem są dobre wyniki. Wydaje mi się, że z dnia na dzień to zaufanie i wiara wzrastają. W listopadzie, na meczu z Wisłą Kraków, pojawiło się 12 tysięcy kibiców. To dobry prognostyk i liczę na to, że wiosną frekwencja będzie rosła. Z każdym dniem pracujemy nad tym, by stawać się silniejszą drużyną.
– W tej rundzie z powodu kontuzji straciliście dwóch bardzo istotnych graczy – Conrado i Luisa Fernandeza. Spodziewałeś się, że mimo ich absencji poradzicie sobie tak dobrze?
– Myślałem pozytywnie, bo wiedziałem, że mamy mocną kadrę. Zawodnicy, którzy weszli do gry, tylko to potwierdzili i pokazali, że są gotowi. Każdy czuje się ważny i ma świadomość, że w pewnym momencie może okazać się przydatny.
– Mocno siedzi w tobie niedawna derbowa porażka z Arką?
– To na pewno bolesne, ale szybko o tym zapomnieliśmy i wygraliśmy dwa następne spotkania. Warunki w Gdyni były trudne, o wyniku mógł zadecydować przypadek i tak też się stało. Na szczęście jest jeszcze rewanż. Mam nadzieję, że wiosną w Gdańsku to my będziemy cieszyć się z wygranej. Na razie trzeba jednak skupiać się na każdym kolejnym spotkaniu, bo obecna pierwsza liga jest chyba najmocniejsza w historii. Dwa wygrane lub przegrane mecze mogą całkowicie zmienić położenie drużyny.
– Opuściłeś klub latem 2018 roku i wróciłeś do Gdańska kilka miesięcy temu. Miałeś wtedy Piotrowi Stokowcowi za złe, że z ciebie zrezygnował?
– Wtedy było we mnie trochę żalu, ale trzeba pamiętać, że byłem bardzo młodym zawodnikiem. Z czasem zacząłem rozumieć tę decyzję. Teraz wróciłem tu w trudnym momencie, już jako bardziej doświadczony piłkarz i chcę pokazać, że mogę odegrać w Lechii ważną rolę.
– Masz na koncie kilkadziesiąt występów w drugiej i pierwszej lidze. Czujesz, że czas sprawdzić się w Ekstraklasie?
– To mój osobisty cel i chciałbym go zrealizować jak najszybciej. Być może uda się zrobić to z Lechią już w przyszłym roku? Chciałbym to osiągnąć, bo to miasto i kibice zasługują na Ekstraklasę. Ostatni okres jest dla mnie udany, rozwinąłem się jako piłkarz i człowiek. Trudno jednak nie robić postępów, gdy ma się wokół siebie takich ludzi.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.