{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Dziki zryły boisko w Krakowie. "Nikt nie chce nam pomóc"
Mateusz Miga /
Dzik też człowiek i czasem zapragnie pobiegać po boisku. Efekt końcowy jest jednak opłakany, o czym w ostatnich dniach przekonali się działacze małego krakowskiego klubu, Albertus.
👉 Polak robi furorę w Europie. Jest jednym z najlepszych!
Czytaj też:

PZPN ma dwóch międzynarodowych sędziów VAR więcej. Aż 47 Polek i Polaków z plakietką FIFA
Dziki wpadły na boisko kilkakrotnie. Pozostawiły po sobie zrytą murawę. Stan boiska jest opłakany, a koszt renowacji murawy to 60 tysięcy złotych.
Albertus gra w B klasie, ale prowadzi też prężną sekcję młodzieżową. W lutym klub był bliski upadku. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli rodzice dzieciaków grup młodzieżowych i wiele spraw udało się wyprostować. Teraz jednak są bezradni.
– Dziki wpadły na nasze boisko kilkakrotnie. W pewnym miejscu zobaczyliśmy, że ogrodzenie jest uszkodzone, a wszystko wyglądało na to, że zostało to zrobione z premedytacją. Zabezpieczyliśmy to miejsce i historia się powtórzyła. Trytytki, które zabezpieczały niektóre fragmenty, zostały poprzepalane – mówi członek zarządu klubu, Krzysztof Stec.
Cóż, o ile miłość dzików do piłki nas nie dziwi, to nie podejrzewamy ich jednak o bieganie po mieście z zapalniczkami.
Boisko należy do koncernu Philip Morris. Jest wykorzystywane nie tylko przez Albertusa, ale też przez piłkarzy innych klubów. Dziś nie nadaje się do użytku.
Klub prosił o pomoc w walce z dzikami w wielu miejscach, ale wszędzie spotykał się z odmową. – Jesteśmy odsyłani od miejsca do miejsca. Odbijamy się od Urzędu Miasta, straży miejskiej i rady dzielnicy – opisuje Stec.

Odpowiedź magistratu
Zapytaliśmy o dziki w Urzędzie Miasta i straży miejskiej.
Z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Teren, na którym znajduje się boisko, jest własnością Skarbu Państwa, ale pozostaje w użytkowaniu wieczystym Philip Morris Polska S.A.
Tym samym nie wchodzi w skład zasobu nieruchomości Skarbu Państwa, ani tym bardziej w skład gminnego zasobu nieruchomości.
Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie w tym przypadku nie ma zatem żadnej możliwości „pomocy” związanej z wydatkowaniem środków publicznych.
Interwencje dotyczące dzików na terenie Nowej Huty były sporadyczne, ostatnio uaktywniła się mała wataha złożona z 4 osobników, przy czym była monitorowana i oddaliła się w kierunku Wisły. Problem dzików dotyczy szczególnie południowej części miasta (na południe od rzeki Wisły).
W sytuacji nieszczelnego ogrodzenia trudno wymagać innych, bardziej kosztownych niż naprawa ogrodzenia rozwiązań. Wydział Kształtowania Środowiska przypomina, że odławianie dzików wykonywane jest tylko w wyjątkowych sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia mieszkańców.
Straż miejska nie udzieliła nam odpowiedzi.
Zdesperowani działacze klubu uruchomili internetową zbiórkę na renowację murawy. Można ją znaleźć TUTAJ.