Wydawało się, że weekend w Engelbergu może być dla polskich skoczków światełkiem w tunelu poszukiwania formy. Rezultaty Polaków w sobotnim konkursie znów były rozczarowujące, a w drugiej serii zobaczyliśmy tylko Kamila Stocha i Piotra Żyłę. Szokiem było odpadnięcie po pierwszym skoku Dawida Kubackiego. Wspomnieć o jego formie nie omieszkały niemieckie media. "Nie miał wiele do zaoferowania" – tak opisały dyspozycję 33-latka.