17 gru 2023 | Skoki

PŚ w Engelbergu. Świat lata, Polacy tłem. Tylko Kubacki i Stoch z punktami w niedzielę

Dawid Kubacki był najlepszym z Polaków w niedzielę w Engelbergu (fot. PAP)

Michał Chmielewski

Engelberg nie przyniósł przełomu w występach polskich skoczków narciarskich. W niedzielnym konkursie Pucharu Świata na Titlis punkty zdobyli tylko Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Niestety, nie było ich za wiele. Polska kadra kończy pierwszą część sezonu bez ani jednego miejsca w TOP10 zawodów elity. Na szczyt powrócił Stefan Kraft.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Niemieckie media sypią gromy. "Polska pozostaje słaba"

Czytaj też

Niemieckie media sypią gromy. "Polska pozostaje słaba"

Z Żyłą i Stochem zdobył medal mistrzostw świata, dziś jeździ ciężarówką. "Chwilę żałowałem"

Miało być przełamanie, jest w słabości trwanie. Tylko dwóch polskich skoczków – Dawid Kubacki i Kamil Stoch – zdobyło punkty w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Na Titlis potwierdziło się, że świat odjechał biało-czerwonym i pomimo pojedynczych dobrych akcentów, polska kadra pozostaje o dwa kroki za światową czołówką.

Najbardziej brutalnym potwierdzeniem tej tezy jest brak choćby jednego miejsca w TOP10 zawodów w tym sezonie.

Niedziela w Engelbergu nie była dla nas. Świat lata, Polska patrzy. Kraft razy 105!

Ostatnie zawody przed Turniejem Czterech Skoczni były dla biało-czerwonych słodko-gorzkie. Z jednej strony cieszył skok Kubackiego na 138,5 metra w 1. serii, podobnie jak drugi z rzędu awans Stocha do finału. Z drugiej jednak 33-latek i tak odstawał od czołówki z powodu przeliczników, a Stoch znów miał problemy z trafieniem w próg. Mistrz, który powrócił do rywalizacji po dwutygodniowej przerwie na treningi, tym razem skoczył 126 i 130 m, co dało mu 23. miejsce. "Mustafowi" w finale zmierzono 132 metry. Zawodnik z Szaflar ukończył konkurs na 14 pozycji.

To dopiero trzeci raz w tym sezonie, gdy Polak zmieścił się w zawodach w drugiej "dziesiątce".

W czołówce wielkich przetasowań nie było. Znów na czele znaleźli się Niemcy i Austriacy. Dość powiedzieć, że na półmetku reprezentanci tych dwóch państw zajmowali pierwsze pięć miejsc i już je utrzymali. Z tą różnicą, że po dwóch skokach Jana Hoerla (141 i 139 m; 323.9 pkt) wyprzedził Stefan Kraft (135 i 142; 327.9). Trzeci był Pius Paschke (141 i 140; 320.1).

W żółtym plastronie w pierwszym konkursie TCS pod koniec grudnia wystąpi Kraft. Austriak ma już na koncie pięć wygranych w tym sezonie i łącznie aż 105 miejsc na podium w konkursach PŚ. Już tylko trzech brakuje mu do rekordu Janne Ahonena (108).

Polski problem braku stabilizacji. Znów wyszedł konkurs rozczarowań

U Polaków niezmiennie martwi brak stabilizacji. Skoki przyzwoite są przeplatane takimi, które nie dają choćby miejsca w TOP30. Tak było w niedzielę z Piotrem Żyłą (127,5 metra; 34. lokata). Niestety, nie było też przełomu u Macieja Kota (37.) ani Pawła Wąska (36). Szczególnie forma 24-latka, nominalnego kadrowicza "A", to kolejny kamyk do ogródka sztabu naszej kadry. Pojawiają się pytania o sens jego ew. wyjazdu na TCS.

Kotowi z kolei brakuje przełamania.

– Brutalnie zderzyłem się z Pucharem Świata. Dawno mnie w nim nie było i okazuje się, że poziom jest bardzo wysoki. Myślałem, że skoki z moich treningów dają mi miejsce w TOP30. I pewnie by dały. Niestety, mimo że w niedzielę w końcu stres przestał mi przeszkadzać, to i tak troszkę zabrakło. Potrzebuję czasu. Myślę, że pierwsze punkty sporo zmienią. Upewnią mnie – analizował w Eurosporcie Kot. – Skoki są jednak nieprzewidywalne. Dwa miesiące temu byłem na poziomie Piusa Paschke. To mówi wszystko o tym sporcie.

Teraz przed skoczkami Turniej Czterech Skoczni. Polacy 22 grudnia wystąpią jeszcze w mistrzostwach Polski na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Transmisja w TVP Sport. Być może po drodze biało-czerwonych czekają jeszcze treningi na skoczni. Czasu na odbudowę formy zostało jednak bardzo mało.

PŚ W ENGELBERGU (17.12, NIEDZIELA). WYNIKI:

1. Stefan Kraft (AUT) 135 i 142 m; 327.9 pkt
2. Jan Hoerl (AUT) 141 i 139; 323.9
3. Pius Paschke (GER) 141 i 140; 320.1
4. Karl Geiger (GER) 139,5 i 137; 316.3
5. Andreas Wellinger (GER) 136 i 134; 311.1
...
14. Dawid Kubacki 138,5 i 132; 290.8
23. Kamil Stoch 126 i 130; 283.1
34. Piotr Żyła 127,5; 132.3
36. Paweł Wąsek 121,5; 128.6
37. Maciej Kot 127; 128.5

Niemieckie media sypią gromy. "Polska pozostaje słaba"