Polscy kibice mają dość siatkówki – taki wniosek można wysnuć, patrząc na niektóre reakcje po ogłoszeniu organizacji w naszym kraju finałów Ligi Narodów mężczyzn. Mimo narzekań, że światowa federacja daje Polsce kolejny turniej, znów zapełnią trybuny. I wszyscy będą z tego zadowoleni.
Czytaj też: Gwiazda reprezentacji Polski przeszła operację
W ostatnich dziesięciu latach tylko raz zdarzyło się, by Polska nie było organizatorem żadnego z dużych siatkarskich turniejów. Z kalendarza wypadliśmy tylko w 2020 roku, ale... nie z naszej winy. Sportowe rozgrywki zostały wtedy wstrzymane ze względu na pandemię koronawirusa. Gdyby nie to, zapewne znów znalazłoby się dla nas miejsce.
W ostatniej dekadzie w Polsce dwukrotnie gościły mistrzostwa świata i trzykrotnie mistrzostwa Europy, o rozgrywkach Ligi Narodów i Ligi Światowej nie wspominając, bo bywały lata, kiedy w jednej edycji mieliśmy po dwa turnieje fazy zasadniczej. Wiemy już, że to odliczanie się nie skończy. W poniedziałek ogłoszono, że w Łodzi odbędzie się finał VNL 2024. Już wcześniej zapowiedziano goszczenie mistrzostw świata 2027. A mówimy tu tylko o rozgrywkach mężczyzn.
Nasz kraj niewątpliwie stał się Volleylandem. Sęk w tym, że nie wszyscy są z tego zadowoleni. Pod informacjami o wyborze Polski na organizatora kolejnej siatkarskiej imprezy nietrudno znaleźć pytania: "po co?", "czy musimy się wszędzie pchać?" albo "czy nie ma już innych krajów na świecie?". Wydaje się, że "co za dużo, to niezdrowo" i kibice chcieliby po prostu zatęsknić za reprezentacją. Poczuć, że przyjście do hali na mecz biało-czerwonych o mistrzostwo świata jest wydarzeniem wyjątkowym, być może jedynym w życiu.
Ja sam z pewną nostalgią wspominam rozgrywany w Japonii mundial z 2006 roku, gdy jako dzieciak wstawałem wcześnie rano na mecze siatkarzy i oglądałem je w łóżku, z kubkiem kakao w jednej ręce i talerzem kanapek w drugiej. Trudno mi wyłuskać w głowie wspomnienia z nowszych turniejów, bo zlewają się one w jeden. Ciągle w Polsce lub we Włoszech, ciągle w tych samych halach i ciągle z tymi samymi drużynami walczącymi o medale. Paradoksalnie – nie jestem kibicem futbolu – więcej pamiętam z piłkarskich mistrzostw świata w RPA czy tych ostatnich, w Katarze. Bo, mimo otaczających je kontrowersji, miały swój specyficzny klimat, dzięki kibicom, obiektom, całej otoczce.
Oczywiście porównywanie tych dwóch dyscyplin nie ma najmniejszego sensu. Z wielu względów. Po pierwsze – w siatkówce nie ma aż tylu liczących się krajów i globalne zainteresowanie tym sportem jest dużo mniejsze. Po drugie – federacje siatkarskie są sporo biedniejsze od tych piłkarskich. Jako kibice zapominamy, że sport musi być też opłacalnym biznesem. Dziś niewiele krajów stać na organizację turnieju najwyższej rangi.
W 2014 Polski Związek Piłki Siatkowej wydał aż 38 milionów złotych na przygotowanie mistrzostw świata. Samo wykupienie licencji na finał Ligi Narodów to prawie cztery miliony złotych (za "Przeglądem Sportowym"). Na takiej "przyjemności" federacja chciałaby jeszcze zrobić. A przynajmniej wyjść na zero. Są w stanie to zrobić nieliczni.
W tym gronie jest Polska, bo dzięki fantastycznym kibicom bilety (często nie najtańsze) na mecze rozchodzą się jak świeże bułeczki. Tu siatkówka trafiła na podatny grunt. Polacy – co jako wydawca serwisu TVPSPORT.PL widzę niemal codziennie – uwielbiają sukcesy, dyscyplina nie ma znaczenia. Tych ostatnio nie dowozi najpopularniejsza reprezentacja, piłkarska. Łatwiej też dziś chyba zarazić swoje dziecko miłością do sportu dzięki meczom siatkarzy. Będąc rodzicem wybrałbym raczej walkę o medale i "atmosferę festynu" (jak niektórzy określają to, co dzieje się w siatkarskich halach), zamiast kolejnych porażek, afer i wulgarnych przyśpiewek pod adresem PZPN-u.
FIVB zarzuca się, że przyznając kolejne imprezy Polsce, zabija promocję swojego sportu w innych krajach. Zapewne jest w tym ziarno prawdy, ale czy widok pustych trybun w Słowenii podczas mistrzostw świata 2022 zwiększa popularność siatkówki? Albo garstka kibiców na meczach mistrzostw Europy w Macedonii czy nawet we Włoszech? I w Polsce bywają mecze ze słabą frekwencją, ale w kwestii zapełniania hal i tak jesteśmy jednym z globalnych liderów.
Światowa centrala próbuje i czasem jej to wychodzi. Tak jak w przypadku Filipin. Gdy ten kraj, nie mający nawet swojego przedstawiciela w Lidze Narodów, został gospodarzem turnieju LN, działaczom kazano popukać się w głowy. A jednak rok wystarczył, by dziś Filipiny stały się wielkim faworytem do organizacji MŚ kobiet. Bo na punkcie siatkówki zapanowało tam prawdziwe szaleństwo.
Trzeba też przyznać, że w kwestii ubiegania się o imprezy siatkarskie PZPS działa nie tylko skutecznie, ale też niezwykle mądrze. Uratowanie mistrzostw świata 2022, odebranych Rosji po ataku na Ukrainę, postawiło nas w komfortowej pozycji podczas rozmów z FIVB. Jako ważny gracz dostaliśmy m.in. kwalifikacje olimpijskie kobiet. Turniej rozegrano w Łodzi, choć w naszej grupie były też m.in. Włoszki – przedstawicielki kraju równie mocnego siatkarsko, a dodatkowo faworytki zmagań. Prezes Sebastian Świderski wywalczył jednak Polkom atut własnej publiczności, a te go skrzętnie wykorzystały.
Finał przyszłorocznej Ligi Narodów w Łodzi to z kolei prezent dla Nikoli Grbicia. Polacy nie będą musieli "spinać się", by walczyć o miejsce w TOP8, bo to jako gospodarze będą mieć zapewnione. Zamiast tego turnieje pierwszej fazy będzie można potraktować jako przegląd wojsk i sprawdzenie różnych wariantów przed igrzyskami w Paryżu. A jeśli z Francji Polacy wrócą z medalem, to chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że warto było te finały mieć u siebie...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.