Przejdź do pełnej wersji artykułu

PlusLiga. Prezes Barkomu-Każany Lwów Oleg Baran: zmniejszenie ligi powinno odbyć się czysto sportowo

/ Barkom-Każany Lwów (Fot. PAP) Barkom-Każany Lwów (Fot. PAP)

Już niedługo PlusLiga zostanie pomniejszona o dwa zespoły. Decyzja ta wywołuje u prezesów kopciuszków lęk przed spadkiem i rozważają oni wyrzucenie z rozgrywek Barkomu-Każany Lwów. – Każdy z prezesów sam jest człowiekiem sportu i mam nadzieję, że ten duch wygra – liczy jednak w rozmowie z TVPSPORT.PL prezes lwowian Oleg Baran.

👉 Duże problemy ZAKSY. Triumfator Ligi Mistrzów ma spore problemy...

Czytaj też:

Siatkarze Enea Czarnych Radom

Klub PlusLigi ma nowego trenera. Postawił na Argentyńczyka

Barkom-Każany Lwów gra w PlusLidze drugi sezon. O dołączeniu do naszych rozgrywek ukraińskiego klubu rozmawiano już dawno, ale sytuacja nabrała dynamiki po ataku Rosji na ten kraj. Występujący w Wieluniu lwowianie potentatem na naszym podwórku oczywiście nie są, ale też nie należą do najsłabszych w stawce.

Tymczasem w listopadzie walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiej Ligi Siatkówki przegłosowało zmniejszenie ligi z 16 do 14 zespołów od sezonu 2025/26. Rozwiązanie przeszło minimalną większością – osiem głosów za, siedem przeciwko, jeden klub wstrzymał się. Oznacza to, że w kolejnych rozgrywkach spadnie nie jeden, a trzy zespoły.

Ale może wcale nie. Jak donosił "Przegląd Sportowy", prezesi części słabszych klubów zaczęli rozważać usunięcie z PlusLigi Barkomu-Każany, dzięki czemu jedna drużyna więcej byłaby bezpieczna. TVPSPORT.PL udało się potwierdzić, że nie jest to kaczka dziennikarska i takie rozwiązanie rzeczywiście pojawia się w rozmowach zakulisowych. O sprawę zapytaliśmy prezesa lwowian Olega Barana.

Marcin Iwankiewicz, TVP Sport: – Nie było pana na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy osobiście, ale brał pan w nim udział zdalnie. Jak pan głosował: za, przeciwko, a może to pan wstrzymał się?
Oleg Baran, prezes Barkom-Każany Lwów: – My głosowaliśmy przeciwko pomniejszeniu ligi.

– To jak pan zapatruje się na scenariusz, że część słabszych klubów chce spuścić was ligę niżej, by dzięki temu spadły tylko dwa zespoły zamiast trzech? To nie są tylko spekulacje, potwierdziłem w kilku miejscach, że rozważane jest takie rozwiązanie. Zagrożenie jest realne.
– Moim zdaniem to ciśnienie, które było związane z głosowaniem nad zmniejszeniem ligi, wywarło na niektórych presję. Nic dziwnego, że teraz szukają jak najlepszego dla siebie wyjścia z sytuacji. Do tego jeszcze sytuacja polityczna związana z wyborami w Polsce, zbliżające się święta. Gdzieś się to wszystko skumulowało.

Barkom-Każany Lwów (Fot. PAP) Barkom-Każany Lwów (Fot. PAP)

Czytaj też:

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przegrywają ostatnio mecz za meczem (fot. PAP/Jakub Balcerski).

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z kolejną porażką. Kibice najlepszej drużyny w Europie powoli tracą cierpliwość

– I co, z czasem przeciwnicy zarzucą taki pomysł?
– Myślę, że gdy emocje już opadną, dojdziemy wszyscy do porozumienia, że zmniejszenie ligi powinno odbyć się czysto sportowo. Każdy z prezesów sam jest człowiekiem sportu i mam nadzieję, że ten duch wygra.

– No właśnie, bo chociaż potentatem nie jesteście i o medalach raczej nie macie co marzyć, to sportowo w zeszłym sezonie pewnie się utrzymaliście, a w tym jesteście w środku ligowej stawki.
– Na takie projekty trzeba w ogóle patrzeć szerzej. Są przecież NHL czy NBA, gdzie zdecydowaną większość ligi tworzą zespoły z USA, ale są też i te z Kanady. Wszyscy mają z tego korzyść. A czy ona była od razu, od pierwszego czy drugiego roku? Myślę, że nie, to musi potrwać.

– W waszym przypadku doszła jeszcze do tego rosyjska agresja i konieczność gry poza Lwowem...
– Oczywiście, z tego powodu nie wszystko ułożyło się tak jak bym chciał i jak pewnie oczekiwali inni prezesi. Wcześniej polskie kluby przyjeżdżały do nas do Lwowa na turnieje towarzyskie i wszystko wyglądało świetnie. Właściwie to wtedy zrodził się pomysł, żebyśmy dołączyli do polskiej ligi.

– To na pewno wielki atut dla ukraińskich zawodników, bo umówmy się, że wasze kluby nawet przed wojną szału w Europie nie robiły, a w PlusLidze mogą mierzyć się z topowymi rywalami.
– Poziom siatkówki polskiej to coś nieporównywalnego z ligą ukraińską. Ukraiński zawodnik grający w PlusLidze mierzy się z przeciwnikami, presją i atmosferą niezbyt różniącymi się od poziomu reprezentacyjnego.

– Dzięki temu Barkom-Każany może stać się fundamentem reprezentacji Ukrainy?
– Mam nadzieję. Właśnie dzięki tym czynnikom z czasem zawodnicy przyzwyczajają się do poziomu rywalizacji i otoczki. I to będzie wyróżniać graczy Każan na tle tych z ligi ukraińskiej, bo tam poziom gry jest całkiem inny – jak jest dobry mecz, to kolejne trzy czy cztery są bardzo słabe, bo gra się ze słabymi drużynami.

Oleg Baran, prezes Barkomu-Każany Lwów (Fot. PAP)

– OK, ale przyjmijmy na chwilę czarny scenariusz, że przy stoliku zostajecie spuszczeni z PlusLigi. Będziecie zainteresowani grą w Polsce na zapleczu czy odpada takie rozwiązanie?
– W takim przypadku powstaje więcej pytań niż odpowiedzi. Choćby takie: wojna prędzej czy później się skończy, marzę oczywiście, że szybko. Wtedy będziemy grać we Lwowie. I pytanie, czy tak jak kiedyś na mecze towarzyskie przyjeżdżały do nas ZAKSA, Resovia czy Jastrzębski, to czy kluby z zaplecza będzie w ogóle stać na takie rozwiązanie? I czy będą chciały jeździć? Widzi Pan, nie rozważałem jeszcze nawet tego scenariusza do końca, a już pojawiło się w mojej głowie dużo trudnych pytań.

– Ale rozmawiał pan już z prezesami innych klubów po tym walnym zgromadzeniu?
– Prawdę mówiąc, ja sam osobiście jeszcze nie, rozmawiał mój zastępca. Ale oczywiście będę, bo mam nadzieję, że takimi rozmowami, tłumaczeniem i tak dalej dojdziemy do sportowego rozwiązania.

– No właśnie, bo umówmy się, że jednak tego typu decyzje de facto nie zapadają na zgromadzeniach, tylko w rozmowach za kulisami...
– Przez ten czas, gdy gramy w polskiej lidze, nawiązałem już relacje z prezesem każdego klubu. Z niektórymi są nawet dużo dłuższe. I myślę, że z każdym mam dobre.

– Widać po panu, że generalnie jest pan bardzo szczęśliwy z podjęcia tej decyzji o dołączeniu do polskiej ligi.
– Moim zdaniem to była super decyzja! Jestem wdzięczny każdemu prezesowi, że dali nam możliwość dotknąć tej światowej siatkówki, którą macie. Ba, stać się jej częścią. My staramy się dopasować do tego poziomu, nie wszystko nam się oczywiście udaje, ale naprawdę jestem dumny z tego, do czego doszliśmy i że współtworzymy tę ligę.

– W przyszłości powinno to jeszcze bardziej zaprocentować i dla polskiej siatkówki, bo staramy się z każdym rokiem być coraz bardziej konkurencyjni. Do tego wrócimy do Lwowa. Oczywiście dziękuję bardzo Wieluniowi, zainteresowanie mieszkańców jest bardzo duże. Ale my docelowo chcemy grać u siebie, tam mamy mnóstwo kibiców, za nimi dojdą kolejni sponsorzy i rozwój PlusLigi będzie jeszcze większy.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także