Miał być prezent dla Macieja Skorży na zakończenie przygody z japońską Urawa Red Diamonds. Ostatecznie były rzuty karne, ogromne emocje i piękny gol z rzutu wolnego. Egipskie Al Ahly nie dało szans walecznym Japończykom i zdobyło brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata.
Urawa rozpoczęła mecz o medal ustawiona dosyć wysoko, ale pierwsze zagrożenie w polu karnym stworzyli piłkarze Al Ahly. Dwóch zawodników próbowało jednak w prosty sposób oszukać sędzię Tori Penso, która zachowała spokój.
Wraz z upływem czasu coraz bardziej intensywne stawały się ataki egipskiego zespołu. Po kilku nieudanych próbach, w końcu udało się zmusić bramkarza do błędu. Shusaku Nishikawa najpierw odbił mocny strzał z daleka, a z okazji skorzystał Yasser Ibrahim. Zespół polskiego szkoleniowca kompletnie oddał pole.
Wszystko pogorszyło się jeszcze przed upływem pół godziny, gdy obrońcy zachowali się bardzo nieodpowiedzialnie, tracąc piłkę przed polem karnym. Tam czekał już egzekutor – Percy Tau – dopełniając formalności precyzyjnym uderzeniem nad golkiperem.
Gdy zespoły myślały już tylko o zejściu na przerwę, do odrabiania wyniku ruszyli gracze prowadzeni przez byłego trenera Lecha Poznań. Znany z występów w PKO Ekstraklasie Jose Kante skorzystał ze złego wybicia obrońców i mocnym strzałem z woleja dał nadzieję na lepszy wynik.
Polski trener szukał rozwiązań i wprowadził na drugą połowę Bryana Linssena, który chwilę po zameldowaniu się na murawie przestrzelił w doskonałej sytuacji. Ten sam zawodnik trafił jednak z piekła do nieba, gdy po jego strzale piłka odbiła się od ręki rywala. Pewny siebie Alexander Scholz kompletnie zmylił bramkarza i dał wyrównanie.
Gdy wydawało się, że będzie już tylko lepiej, Ali Maaloul oddał mocny strzał, który odbił się po drodze od Yoshio Koizumiego. Japoński zespół miał ogromnego pecha. Ale i szczęście, bowiem chwilę później mogło być 4:2. Na spalonym był jednak strzelec gola dla Al Ahly.
Kwadrans przed końcem w fatalny sposób rzut karny wykonał Maaloul, którego "wyłapał" bez problemu golkiper. Ciągle trzymała się przy życiu Urawa i uparcie walczyła o remis w końcówce, ale ostatecznie nie udało się sprawić prezentu pożegnalnego trenerowi Skorży, który wcześniej wygrał z tą drużyną po raz pierwszy w historii Azjatycką Ligę Mistrzów. Wisienką na torcie okazało się fantastyczne trafienie Maaloula z rzutu wolnego w samej końcówce.
Tegoroczne trofeum Klubowych Mistrzostw Świata zgarnął Manchester City, który rozprawił się z brazylijskim Fluminense 4:0.
To pierwsze w historii klubowe MŚ w Arabii Saudyjskiej, ale jednocześnie ostatnie w dotychczasowej formule, czyli z udziałem mistrzów sześciu kontynentów oraz zespołu z kraju-gospodarza. W 2024 roku turnieju nie będzie, natomiast w 2025 w USA Klubowe Mistrzostwa Świata po raz pierwszy zostaną rozegrane z udziałem 32 drużyn. Impreza ma być organizowana co cztery lata.