23 gru 2023 | Motorowe / Żużel

Tomasz Gollob: gdy jestem w łóżku, boli nawet dotyk pościeli. Gdy pod prysznicem, ból sprawiają krople wody

Tomasz Gollob i trener Marek Cieślak (fot. PAP). — Tomasz Gollob (fot. PAP)

Jakub Kłyszejko

Tomasz Gollob udzielił przejmującego wywiadu "Newsweekowi". Legendarny polski żużlowiec opowiedział o bólu i cierpieniu, jakie towarzyszą mu po koszmarnym wypadku. – Nieprzyjemne jest ubieranie się, bo boli każde zetknięcie się koszuli z ciałem. A gdy wyjeżdżam z domu i jest choćby słaby wiatr, to boli każdy podmuch, który czuję na ciele – przyznał.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wielka impreza w Polsce! Wyłoni mistrza Europy

Ligowa rewolucja w polskim żużlu. "Milowy krok"

Czytaj też

Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik (fot. PAP)

Ligowa rewolucja w polskim żużlu. "Milowy krok"

Dokładnie 23 kwietnia 2017 roku życie Tomasza Golloba zmieniło się o 180 stopni. Tego dnia polski mistrz uległ poważnemu wypadkowi na torze motocrossowym w Chełmnie. Legenda speedwaya doznała złamania kręgosłupa i od tej pory wszystko diametralnie się zmieniło. Gollob najpierw toczył długą walkę o życie, cały czas walczy o powrót do sprawności. W rozmowie z "Newsweekiem" opowiedział m.in. o bólu, jaki towarzyszy mu każdego dnia.

– To, że za pomocą maszyny udaje się mnie spionizować, nie oznacza, że wstałem z wózka. Nie wstałem. Nie chodzę. Każdy mój dzień jest walką nie tylko o to, żeby czuć się chociaż trochę lepiej, ale żeby w ogóle żyć. Ostatnio znów było ciężko, zachorowałem na covid. Trzeci raz. Za pierwszym było najgorzej, saturacja dramatycznie spadła, umierałem. Myślałem, że z tego nie wyjdę, organizm miałem przecież bardzo osłabiony, przez pierwsze dwa lata od wypadku nie przespałem ani jednej nocy, ból nie pozwalał mi zasnąć – mówił 52-latek.

Gollob wspomniał, że ogromny ból sprawia mu wykonywanie nawet najprostszych życiowych czynności. Każda "prosta" dla wielu rzecz w jego przypadku staje się czymś arcytrudnym...

– Gdy jestem w łóżku, boli nawet dotyk pościeli. Gdy pod prysznicem, ból sprawiają krople wody, które na mnie spadają. Nieprzyjemne jest ubieranie się, bo boli każde zetknięcie się koszuli z ciałem. A gdy wyjeżdżam z domu i jest choćby słaby wiatr, to boli każdy podmuch, który czuję na ciele. Boję się sam siebie dotknąć, bo wystarczy, że jedną rękę położę na drugiej, a ból promieniuje aż do nóg. Choć od wypadku nie mam czucia w nogach, to jednak bolą. To jest właśnie mój ból codzienny: silny, osłabiający, taki przy którym ból zęba byłby wytchnieniem. A jeżeli jest zmiana pogody, deszcz, śnieg gwałtowny spadek temperatury, to ból codzienny zmienia się w coś jeszcze trudniejszego do zniesienia. Śledzę prognozy, żeby mnie ta dodatkowa dawka bólu nie zaskoczyła. I staram się pocieszać, że za dwa dni pogoda się ustabilizuje i ból też. Nauczyłem się z nim obchodzić, rozumieć go. I żeby nie zwariować, rozmawiam z nim – tłumaczył polski mistrz.

Ligowa rewolucja w polskim żużlu. "Milowy krok"