Przejdź do pełnej wersji artykułu

Trudny rok Roberta Lewandowskiego. "Musi zacząć grać… mądrzej"

/ Robert Lewandowski (fot. Getty Images) Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Kończący się rok ma słodko-gorzki smak dla Roberta Lewandowskiego. Napastnik zdobył z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii i został królem strzelców La Liga, ale pod względem zdobytych bramek to dla niego najgorsze dwanaście miesięcy od dawna. Czy kibice powinni powoli zacząć przyzwyczajać się do tego, że spektakularnych występów kapitana reprezentacji Polski będzie coraz mniej? – Piłkarzy tej klasy nie można skreślać, ale Robert powinien zacząć grać inaczej – podkreśla Artur Wichniarek.

👉 Polak w cieniu gwiazd. "Rozpoczęła się nowa era"

Robert Lewandowski w mijającym roku rozegrał łącznie 54 mecze w barwach reprezentacji Polski i Barcelony. Strzelił w nich 27 goli. To liczba, którą nie pogardziłoby wielu innych napastników. W tym przypadku mówimy jednak o piłkarzu, który przyzwyczaił do tego, że długo zdobywał ponad 40 bramek na sezon. Co takiego stało się z kapitanem kadry w ostatnich miesiącach? Przyczyn słabszej skuteczności jest kilka...

Czytaj też:

Robert Lewandowski (fot. Getty/Twitter)

Robert Lewandowski złożył kibicom FC Barcelony świąteczne życzenia

To nie Lewandowski jest problemem

Katalończycy w obecnym sezonie prezentują się znacznie gorzej niż w ubiegłym, gdy już na kilka kolejek przed końcem zagwarantowali sobie tytuł. Teraz do liderującego Realu Madryt tracą siedem punktów.

– Dużo mówi się o Lewandowskim, a za mało o Barcelonie, która gra słabo. To nie była taka drużyna, jaką zapamiętaliśmy chociażby z pierwszej części sezonu 2022/2023. Lewandowski strzelił wtedy więcej goli, bo Barca również grała ofensywniej. Wielkim problemem dla zespołu i Roberta są kontuzje... Pedriego. Hiszpan kapitalnie rozumie się z Robertem. Kiedy oglądałem ich pierwsze mecze, miałem wrażenie, jakby grali ze sobą kilka lat. Jestem przekonany, że gdyby Pedri był zdrowy, dorobek bramkowy Lewandowskiego byłby większy – zaznacza w rozmowie z TVPSPORT.PL Kibu Vicuna, hiszpański trener, który w przeszłości prowadził m.in. ŁKS oraz Wisłę Płock.

To kwestia tego, by obudziła się cała Barca, a nie tylko Robert. Problem ma nie tylko Lewandowski. Kadra katalońskiej drużyny jest mocna, ale wyniki są zdecydowanie poniżej oczekiwań. Krytyka Xaviego oraz całego zespołu jest duża i zasłużonaprzekonuje Artur Wichniarek, który jest jednak daleki od stwierdzenia, że "Lewy" nie wróci już do znakomitej dyspozycji. 

Przykładem powinien być Cristiano Ronaldo. Po mundialu w Katarze mogło się wydawać, że to jego koniec w reprezentacji. Widzieliśmy jednak, jak prezentował się w eliminacjach Euro 2024, gdy Portugalię przejął Roberto Martinez. Piłkarzy tej klasy nie można skreślać, chociaż każdy powinien zdać sobie sprawę z tego, że Robert nie będzie już grał tak jak wtedy, gdy miał 28 czy 30 lat. Zrozumieć powinien to również on sam, moim zdaniem musi zacząć grać trochę inaczej, mądrzej. Nie może chcieć być wszędzie. Dzisiaj, bardziej niż wcześniej, powinien skupić się na tym, by znajdować się w polu karnym i czekać na podania od kolegów. Wiadomo, że to niewdzięczna rola. Zwłaszcza wtedy, gdy drużyna stwarza niewiele sytuacji – twierdził były snajper m.in. Arminii Bielefeld i Herthy Berlin.

W tym sezonie Barca strzeliła 34 gole i straciła 21. Rok temu, po 18. kolejkach La Liga, zespół miał w dorobku 38 bramek zdobytych, ale raptem siedem straconych. Jak widać, zdecydowanie większy regres zespół zanotował w defensywie niż w ataku.

W tym sezonie hiszpańskie drużyny prezentują się bardzo solidnie w defensywie. Można to zauważyć nawet wtedy, gdy ogląda się spotkanie teoretycznie słabszych zespołów. Odwrotnie jest w przypadku Barcelony, która straciła aż dziesięć goli w czterech ostatnich meczach. Katalończycy łatwiej tracą bramki, a mają większe trudności z ich zdobywaniem – zauważa Vicuna. 

Pomundialowy spadek formy

Problemy Lewandowskiego ze skutecznością pojawiły się po mistrzostwach świata w Katarze. Pierwsze półrocze Polaka w barwach Barcy było bardziej udane i obfitowało w dużą liczbę goli – w 2022 roku "Lewy" zdobył 42 bramki. Spadek formy zaczął się od stycznia.

Jestem tym zaskoczony, bo myślałem, że Robert po mundialu wróci spełniony i będzie czuł się jeszcze lepiej. Wreszcie strzelił w tym turnieju upragnionego gola, a Polska wyszła z grupy. Zwróćmy uwagę na jego pierwszy sezon w Barcelonie: od razu został mistrzem Hiszpanii i królem strzelców La Liga. Czasami zastanawiam się nad tym, czy nie brakuje mu jakiegoś kolejnego celu. Tego roku w jego wykonaniu absolutnie nie można postrzegać wyłącznie negatywnie, bo w klubie osiągnął duże sukcesy. Zresztą, nawet teraz jest najlepszym strzelcem Barcelony – zwraca uwagę Wichniarek.

Według mnie nie chodzi o mundial, a o wiek. Lewandowski ma 35 lat i trzeba powiedzieć sobie szczerze – jest bardzo możliwe, że jego najlepsza wersja minęła. Nie chodzi o to, że Robert może nie dawać rady fizycznie, bardziej mam na myśli to, że w niektórych sytuacjach może być już lekko spóźniony, jego reakcja może być nieco wolniejsza. Gdyby Lewandowski przeniósł się do Arabii Saudyjskiej, strzeliłby tam kilkadziesiąt goli, tak jak Ronaldo. Wciąż chce jednak rywalizować na najwyższym poziomie i pozostaje w Europie, chociaż nie jest już w tak genialnej dyspozycji jak wcześniej – mówi Vicuna. 

Czytaj też:

La Liga. Vitor Roque niebawem zamelduje się w Barcelonie. Na początku stycznia odbędzie się prezentacja napastnika

Brakuje pewności siebie?

Lewandowski po raz ostatni tak niską liczbę goli osiągnął w 2014 roku, gdy także zdobył 27 bramek. W trakcie zagranicznej kariery gorzej było w 2011 roku, kiedy trafił zaledwie 22 razy. – Dzisiaj niektórzy mają wrażenie, że to, co Robert robił kiedyś, było łatwe. W pewnym sensie Lewandowski stał się ofiarą własnego sukcesu i tego, jak wysoko zawiesił sobie poprzeczkę. Trzeba pamiętać, że gdy zawodnik nie strzela zbyt wielu goli, traci pewność siebie. Potem przekłada się to na skuteczność. Tak jest w przypadku Lewandowskiego. Można wspomnieć chociażby sytuację z końcówki meczu z Gironą, gdy Barca przegrywała 2:3. Kiedyś takie okazje zamieniał na gole. On sam z pewnością nie jest zadowolony z ostatnich tygodni i wie, że oczekiwania wobec niego są większe – stwierdza Vicuna.

Hiszpańskie media spekulują nawet, że Lewandowski może stracić miejsce w składzie, bo do Barcelony zimą dołączy Brazylijczyk Vitor Roque, który ma być konkurentem dla Polaka. Vicuna nie wierzy jednak, że Polak usiądzie na ławce rezerwowych. – Roque będzie zmiennikiem Lewandowskiego. Nie sądzę, by był to piłkarz, który "posadzi" go na ławce. Lewandowski cały czas jest bardzo ważną postacią Barcelony i nie zmieni się to w najbliższych miesiącach – przewiduje Hiszpan.

Lewandowski obecnie traci pięć goli do liderującego w klasyfikacji strzelców Jude'a Bellinghama. Czy w obecnej dyspozycji Polak jest w stanie obronić tytuł najlepszego snajpera La Liga? – Dalej uważam, że to on jest faworytem. Bellingham jest w wielkiej formie, ale to pomocnik, który strzela po jednym golu na mecz. W przypadku Roberta powinno nadejść przełamanie, jakiś hat-trick, który sprawi, że znów zacznie seryjnie trafiać do bramki. Przełomowym momentem dla niego i Barcelony może być styczniowy Superpuchar Hiszpanii. Jeśli zespół Xaviego wygra ten turniej, a w finale pokonałby jeszcze Real Madryt, byłby to wielki impuls na dalszą część sezonu – wskazuje Vicuna. 

Czytaj też:

Kulisy meczu Barcelona – Almeria. "AS" ujawnił, co Xavi powiedział do Roberta Lewandowskiego w przerwie spotkania

Ostatni wielki turniej w kadrze?

Mam już 35 lat. Te myśli, co dalej, zaczynają się już gdzieś pojawiać. Bo to nie jest łatwe. Chciałbym dawać wszystko co mam najlepsze, ale chciałbym być przy tym wspierany przez innych. Ile mam siły? Nie wiem. Myślę, że przed mistrzostwami Europy o tym zdecydujemówił Lewandowski o planach dotyczących zakończenia reprezentacyjnej kariery we wrześniowej rozmowie z Mateuszem Święcickim na kanale meczyki.pl.

Na razie sprawy skomplikowały się, bo biało-czerwoni wciąż nie są pewni udziału w turnieju. Polacy mają za sobą bardzo słaby rok, który był nieudany także dla kapitana. "Lewy" zdobył w kadrze zaledwie cztery bramki. Przed meczami decydującymi o awansie na Euro 2024 trudno o optymizm...

Zdaniem Wichniarka, problemem kadry i jej kapitana wciąż jest to, co wydarzyło się podczas mundialu w Katarze. – Spędziłem w szatniach piłkarskich wiele lat i uważam, że afera premiowa nadal odbija się na postawie reprezentantów w trudnych momentach. Oczywiście, zawodnicy mogą mówić, że sprawa została już załatwiona, ale według mnie nie jest to wyjaśnione. Aspekty sportowe to nasz jeden problem. Drugim dalej są relacje pomiędzy ważnymi dla tego zespołu piłkarzami (…) Mam nadzieję, że awans na mistrzostwa Europy będzie początkiem budowy reprezentacji, która z powrotem zacznie dawać nam duże powody do radości – mówi były napastnik.

Od 2016 roku reprezentacja Polski jeździła na wszystkie wielkie turnieje. Zbiegło się to ze szczytem formy Lewandowskiego, który utrzymuje się na topie długo i nie ma w tym przypadku. Robert zrobił dla drużyny narodowej bardzo dużo i odnoszę wrażenie, że czasami krytyka, z którą zmaga się w Polsce, jest za duża. Był najlepszym napastnikiem na świecie i dalej jest w ścisłej czołówce. Nie oszukujmy się – jeśli Polska chce awansować na Euro 2024, w barażach znów musi liczyć przede wszystkim na swojego kapitana – puentuje Vicuna.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także