Iga Świątek od pewnego zwycięstwa nad Beatriz Haddad Maią 6:2, 6:2 rozpoczęła tenisowy sezon. Już pierwsza wygrana dała Polce pierwszy awans w pewnej klasyfikacji. W rankingu tym rakieta numer "1" wyprzedziła dwie gwiazdy.
Wygrana 6:2, 6:2 przyszła Świątek łatwo. Rozbratu z kortem bez wątpienia nie było widać. Efektem wygranej było nie tylko przyczynienie się do zwycięstwa w meczu United Cup, w którym Polska mierzyła się z Brazylią, ale także 45 punktów do rankingu WTA. Polka uzyska je jednak pod jednym warunkiem: musi wygrać jeszcze co najmniej dwa mecze podczas United Cup. Liderka światowego rankingu wspięła się za to w klasyfikacji... finansowej.
Za sam start w turnieju United Cup Świątek zarobiła 200 tysięcy dolarów, zaś za zwycięstwo z Haddad Maią zainkasowała kolejne 38 tysięcy w amerykańskiej walucie. Tym samym w całej karierze Polka podniosła już z kortu 24,83 miliona dolarów, wyprzedzając tym samym Martinę Hingis, która w czasach kariery zarobiła 24,75 miliona. Przeskoczyła także Hiszpankę Garbine Muguruzę. Ta zarobiła 24,81 miliona dolarów.
Świątek w klasyfikacji najbogatszych awansowała na 12. miejsce. Jeszcze podczas United Cup ma szansę przekroczyć granicę 25 milionów. W zasięgu jest także Karolina Pliskova, która zajmuje 11. pozycję z zarobkami na poziomie 25,35 miliona.
Co ciekawe, Świątek nadal nie jest najlepiej zarabiającą Polką w historii tenisa. Więcej, bo 27,68 miliona dolarów przez lata kariery zyskała Agnieszka Radwańska.