TCS. Klątwa Stefana Krafta w Ga-Pa tak osobliwa, że powstają memy. "Pokażcie mi też!"

Legendarny Jan Bokloev w wywiadzie dla TVPSPORT.PL! "FIS gorszy niż epilepsja"

Korespondencja z Niemiec

Stefan Kraft jest po pierwszym konkursie 72. Turnieju Czterech Skoczni trzecim zawodnikiem w klasyfikacji generalnej. Na otwarcie imprezy w Oberstdorfie stanął na podium i do lidera traci jedynie 10,4 punktu. Każdy, kto po wizycie na Schattenbergschanze jest w takiej sytuacji, zachowuje szanse na triumf w ogólnym rankingu wydarzenia.

Pod warunkiem, że nie jest Kraftem.

Stefan Kraft jedzie do Garmisch-Partenkirchen. Jego klęski to już legenda

Wprawdzie 30-letni obecnie Austriak ma już na koncie zwycięstwo w TCS (było to zimą 2014/15), to poza tym triumfem nigdy więcej nie potrafił po czterech skoczniach wspiąć się na końcowe podium. Za każdym razem znajdowało się kilku mocniejszych od niego lub po prostu on nie dowoził najwyższej formy akurat na ten czas w roku. Niemniej, mówimy o jednym z najwybitniejszych skoczków w historii Pucharu Świata – takim, który jest obecnie o dwa podia od wyrównania legendarnego rekordu Janne Ahonena. Fin ma na koncie 108 miejsc w TOP3 konkursów w elicie, a licznik Krafta wskazuje 106.

Jeżeli 1 stycznia na Grosse-Olympiaschanze lider zespołu Andreasa Widhoelzla dołoży kolejne, będzie to wydarzenie na miarę oddzielnego artykułu i dźwięku kamieni spadających z serc. Wszystko, dlatego że Krafta dopadła na tej skoczni sportowa klątwa. Nawet kiedy tamten jeden raz wygrywał Złotego Orła, to w Garmisch-Partenkirchen zaliczył jedyne zawody poza podium. Jednak do sezonu 2016/17 wszystko w jego karierze szło w przypadku Ga-Pa względnie w porządku. Wówczas jedyny zresztą raz stanął w Nowy Rok na podium (3. miejsce). Od kolejnej zimy – olimpijskiej 2017/18 – rozpoczęła się seria niewytłumaczalnych klęsk tego zawodnika. Ogółem, na jego 10 występów w TCS w pełnym wymiarze aż 7 razy to Ga-Pa wychodziło mu najsłabiej!

Sześć takich wpadek to wynik ostatnich sześciu edycji turnieju.

– Może przyjdzie burza, odwołają konkurs i przeniosą go do Innsbrucku albo Bischofshofen? – żartując ze swojej niemocy na antenie Eurosportu, Kraft otwarcie przyznaje się do tej słabości.

– Nie było drugiego, tak jaskrawego przypadku niemocy wobec jednej skoczni, jakim jest relacja Krafta z Ga-Pa – potwierdza Andrzej Żurawski, statystyk skoków narciarskich, który w mediach społecznościowych prowadzi profile "Ski Excel".

Cykl życia Krafta: podia, podia, podia, Ga-Pa, podia, podia, walka

Oczywiście, Kamil Stoch też o Holmenkollen mówił kiedyś, że chętnie by ją wysadził dynamitem. Podobnie zresztą Piotr Żyła wyrażał się o dużym obiekcie w Predazzo, który – co ciekawe – faktycznie teraz wysadzono i w miejsce starej skoczni powstaje nowa. Takich przypadków niechęci skoczków jest więcej, a jednym z głośniejszych było veto Simona Ammanna dla Wisły-Malinki. Tyle tylko, że Wisłę Ammann mógł łatwo ominąć, co zresztą zaczął czynić. A Ga-Pa w poważnych skokach ominąć się nie da.

Kraft od 1 stycznia 2018 roku był tutaj kolejno: 31., 49., 13., 28., odpadł w kwalifikacjach, 18. Kryzysy formy? W żadnym wypadku. W każdym z tych momentów w niedalekim sąsiedztwie czasowym potrafił w PŚ wchodzić na podium.

Schmitt miał teorię: szyny były złe. Ale to nie jest prawda. Pokazujemy Kraftowi memy

Martin Schmitt analizował dawniej w Eurosporcie, że przyczyną może być szeroki rozstaw torów najazdowych, który nie jest kompatybilny z jego dość niskim wzrostem. To możliwe, choć z drugiej strony, tory w Ga-Pa te nie są aż tak inne od tych, które można spotkać na innych skoczniach. To różnica mierzona w milimetrach. Ktoś tak uniwersalny jak Austriak powinien radzić sobie z tym problemem, zwłaszcza jeżeli w okresach przygotowawczych spędzał tam czas na zgrupowaniach. Wspomniany Stoch również nie należy do najwyższych w stawce. A mimo to potrafił w Ga-Pa wygrywać.

– Ja wam nie powiem, ja nigdy nie mierzyłem tam rozstawu – puszcza oko Polak.

Autorzy memów i żartobliwych wpisów na temat skoków ironizują, że Kraft po prostu za długo nie kładzie się spać w Sylwestra. Choć dziś to już raczej nieprawda. Zresztą, po Oberstdorfie osobiście zetknęliśmy go z tą informacją podczas konferencji prasowej. Nasz ulubiony to fragment Świata Według Kiepskich. I Ferdka, który (tak jak ponoć Kraft) o 4 rano w hotelu w Ga-Pa kończy zabawę.

– Cholera, ja chyba faktycznie powinienem tak zrobić w tym roku. Może to coś zmieni? – śmiał się i pochwalił polskich internautów. Ale zaprzeczył, że tak bywało w przeszłości.

Potem już na poważnie wytłumaczył:

– Nie umiem znaleźć przyczyny tych wpadek. Rozbieg jest tam w porządku, rozbieg także. Można latać daleko, to duża skocznia. Może ostatnio moje wpadki wynikały z tego, że po Oberstdorfie miałem niedosyt i żeby gonić w TCS, chciałem gonić i robić coś więcej, więc się gubiłem? Nie wiem, naprawdę. Ale teraz czuję się pewny siebie. W minionym roku też miałem tam niezłe próby. Teraz potrzebuję dwóch i wszystko wróci do normy – uważa.

Statystyk sprawdził w excelu. Takiego drugiego jak Kraft jeszcze nie było

Wspólnie ze wspomnianym wyżej Żurawskim szukaliśmy podobnych przypadków w historii PŚ. Te, owszem, miały miejsce.

– W Wiśle Gregor Schlierenzauer ma średnią punktów na poziomie 8,1 pkt, a ogólną w karierze aż 42,1. Tylko trzy razy punktował na tym obiekcie. Austriaka broni fakt, że polska skocznia dołączyła do kalendarza pod koniec jego prime time’u. Podobnie jest ze Schmittem w Vikersund. Niemiec średnio zdobywał 28,5 pkt na konkurs, tymczasem na norweskim mamucie było to ledwie 5,5 pkt. To i tak lepiej niż Mackenzie Boyd-Clowes w Bischofshofen. Kanadyjczyk próbował tam 11 razy i za każdym razem nie wchodził do TOP30 – wylicza te ciekawostki statystyk.

Pozostałe przypadki zawsze mają jakieś "ale". Z Bischofshofen męczył się też Andreas Felder, ale za 10. podejściem złamał klątwę i tam wygrał. Jens Weissflog nie radził sobie w Lillehammer, ale to stamtąd ma olimpijskie złoto. Podobnie jak Halvor Egner Granerud w Planicy. Notując tam jedne z najsłabszych rezultatów w sezonach, należy pamiętać, że to tam dopisał do CV srebro MŚ w lotach.

Kraft w Ga-Pa nie wygrał jeszcze niczego. Dotąd tutaj co najwyżej nie przegrywał. Chyba taki cel ma też przede wszystkim tym razem.