{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Niespodzianka w rozgrywkach. Beniaminek pokonał faworyta
W środę Exact Systems Hemarpol Częstochowa, beniaminek PlusLigi, podejmował we własnej hali Trefl Gdańsk, znajdujący się na piątym miejscu w tabeli. Niżej notowana drużyna odniosła zwycięstwo za trzy punkty (3:1), co można określić mianem niespodzianki.
Wielki transfer Polaka? Zwycięzca LM może stracić gwiazdę
Zdecydowanym faworytem środowego starcia był Trefl Gdańsk. Do czternastej kolejki drużyna Igora Juricicia uzbierała 25 punktów w PlusLidze, odnotowując osiem zwycięstw na trzynaście spotkań. Beniaminek rozgrywek, a jednocześnie gospodarz, czyli Exact Systems Hemarpol Częstochowa, przed spotkaniem miał na swoim koncie cztery wygrane i dziewięć porażek.
Pierwszy set był najbardziej emocjonujący, bowiem zakończony na przewagi 26:24. Nie brakowało w nim kontrowersji. Przy stanie 16:18 sędzia odgwizdał przekroczenie czasu na zagrywkę. Zawodnicy Trefla twierdzili, że rywale wzięli przerwę, więc... zaczęli schodzić z boiska, co przełożyło się na to, że nie wykonali serwisu.
W drugim secie dominacja częstochowian była wyraźna. Wygrali 25:16 dzięki trzem blokom Tomasza Kowalskiego i dobrej dyspozycji Dawida Dulskiego. Prowadząc 2:0, wydawało się, że również w trzeciej odsłonie przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W końcówce lepsi okazali się jednak goście. Miejscowi prowadzenia nie dali sobie wyrwać w kolejnej odsłonie. Wygrali 25:17.
Obecnie Trefl zajmuje piątą pozycję, a częstochowianie dziesiątą w PlusLidze.