Jedziesz i jest dyskoteka: ciemno, jasno, ciemno, jasno. Trudno się do tego przyzwyczaić, tak chyba wcześniej nie było – mówi Maciej Kot o rozbiegu skoczni w Bischofshofen. – No, jest dziwnie – dodaje Aleksander Zniszczoł. Arena finału Turnieju Czterech Skoczni sama w sobie jest nietypowa. Ale po zmroku najazd stwarza jeszcze jeden, nietypowy problem. Z oświetleniem.