07 sty 2024 | Piłka nożna / Reprezentacja

Probierz o miejscu "Lewego". Nawiązał do formy... Barcelony

Trener Michał Probierz i Robert Lewandowski (fot. PAP).

Selekcjoner Michał Probierz pojawił się na Gali Mistrzów Sportu. Trener reprezentacji Polski odniósł się do pozycji Roberta Lewandowskiego. Napastnik Barcelony tym razem nie znalazł się nawet w czołowej "dziesiątce". – To efekt też słabszej postawy Barcelony. Rozumiem, że może pojawiać się krytyka wobec Roberta, ale trzeba popatrzeć na to, że cała drużyna gra gorzej. Źle by było, gdyby zespół wyglądał bardzo dobrze, a tylko Robert odstawał – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Lewy" zareagował na wyniki plebiscytu. Zwrócił się do Świątek

Nici z wielkiego projektu PZPN. "Decyzja jest nieodwracalna"

Czytaj też

Nici z wielkiego projektu PZPN. "Decyzja jest nieodwracalna"

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Iga Świątek została najlepszym sportowcem 2023 roku. Tutaj chyba zaskoczenia być nie mogło.

Michał Probierz, selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski: – Jeżeli chodzi o osiągnięcia, to można tylko ją podziwiać. Sport indywidualny pokazuje, że silna wola i dobry sztab prowadzą do sukcesów. Iga ma wszystko znakomicie poukładane. Konkurencja w tym roku była bardzo duża. Bartek Zmarzlik był mistrzem świata, a żużel kibicowsko jest w Polsce numerem dwa. Hubert Hurkacz był też w TOP10 i to pokazuje, jak mocny jest teraz w naszym kraju tenis.

– Jaka byłaby pana prywatnie najlepsza "trójka"?

– Dokładnie taka sama, jak zwyciężyła. Siatkarze osiągnęli niesamowite sukcesy i trzeba im za to pogratulować. Poza tym większych sensacji nie było. W tym roku nie było innej możliwości, żeby nie wygrała Iga Świątek.

– Jest pan zdziwiony miejscem Roberta Lewandowskiego i tym, że nie było go nawet w "dziesiątce"?

– To efekt też słabszej postawy Barcelony. Rozumiem, że może pojawiać się krytyka wobec Roberta, ale trzeba popatrzeć na to, że cała drużyna gra gorzej. Źle by było, gdyby zespół wyglądał bardzo dobrze, a tylko Robert odstawał. Widać, że Barcelona i Robert mają swoje problemy, ale wierzę, że jak najszybciej z nich wyjdą. Takie jest życie sportowca. Najgorsze u nas jest to, że od razu się kogoś wyśmiewa i mocno krytykuje. Czasami trzeba wesprzeć, bo pamiętajmy, co Robert zrobił i niebawem będzie przecież nam potrzebny.

– Robert zakończył poprzedni sezon z mistrzostwem i tytułem króla strzelców. Czasami dość szybko zapomina się o sukcesach?

– Najważniejszy moment głosowania zawsze jest w grudniu i na początku stycznia. To zupełnie inne patrzenie na pierwszą połowę roku. Trzeba przyjąć wyniki i tyle. W czołówce nie było żadnego piłkarze. Oby zmieniło się to w 2024 roku.

– Z punktu widzenia trenera kadry, nie jest panu przykro, że tak mało osób piłki pojawiło się na gali? Piłka nożna nie mogła w 2023 roku pochwalić się wielkimi sukcesami.

– Jestem pierwszy raz i ciężko mi powiedzieć, jak było wcześniej. Jest wielu znakomitych sportowców w Polsce i nie jest łatwo znaleźć się w gronie nominowanych. Oby w 2024 roku pojawili się piłkarze, bo to będzie świadczyło o tym, że udało się nam awansować na mistrzostwa Europy i tam osiągnąć dobry wynik.

– Zawsze największe zainteresowanie generuje sukces kadry. Tego brakowało w 2023 roku.

– Wierzę, że pojedziemy na Euro i pokażemy się tam z dobrej strony. Teraz jest czas na to, żeby zawodnicy zaczęli grać regularnie w klubach. To bardzo istotne. Śledzimy ich formę, obserwujemy, co się wydarzy, ale też patrzymy na nowych. Kuba Moder zaczyna regularnie grać, Bartek Salamon od wiosny może być podstawowym piłkarzem Lecha, Kamil Piątkowski zmienił klub i jego sytuacja też może być zupełnie inna. Przed samym zgrupowaniem na pewno wybierzemy takich piłkarzy, którzy pomogą nam osiągnąć awans.

– Jak wyglądają pana plany w kolejnych tygodniach?

– Na razie sztab pojedzie na Talent Pro i będzie obserwował też młodsze grupy. Trwa selekcja pod kątem obserwacji. Kiedy w weekend jedzie się na jeden mecz, to zazwyczaj ogląda się jednego zawodnika. Tak to można obejrzeć wielu. Robert Góralczyk pojedzie na Cypr i do Turcji, żeby oglądać naszych ligowców.

– Pan do Turcji się nie wybiera?

– W tym roku nie. Będą tam Robert Góralczyk, Sebastian Mila, Michał Bartosz i Mateusz Oszust. Oni będą obserwować tam zawodników. Ja skoncentruję się na tym, żeby poukładać wszystko organizacyjnie. Będę też oczywiście śledził poczynania pozostałych w zagranicznych ligach.

Nici z wielkiego projektu PZPN. "Decyzja jest nieodwracalna"