Radosław Majecki trafił do Monaco trzy i pół roku jest piłkarzem tego klubu od czterech lat. Od tamtej pory rozegrał w klubie Ligue 1 tylko jedenaście meczów. W ostatnim spotkaniu z Lens pojawił się na murawie w oficjalnym spotkaniu po raz pierwszy od początku sezonu i od razu został bohaterem. To przełom w jego karierze?
Radosław Majecki opuścił Legię Warszawa jako rekordzista nie tylko klubu, ale i całej ligi. Przed nim za zawodnika Ekstraklasy nigdy nie zapłacono siedmiu milionów euro ani więcej. W dodatku jego przenosiny do Monaco były dokładnie zaplanowane. W księstwie polski bramkarz przez długi czas był dokładnie obserwowany, znano wszystkie jego wady i zalety. Owszem, początkowo został wypożyczony na pół roku do Legii, potem miał być rezerwowym, a dopiero w następnej kolejności walczyć o pierwszy skład. Wyszło inaczej.
W pierwszym sezonie w Monaco Majecki występował głównie w Pucharze Francji. W tych rozgrywkach okazał się pewnym punktem drużyny, która dotarła do finału rozgrywek. Zaliczył czyste konta z Nice oraz Lyonem, wystąpił także w finałowym spotkaniu z Paris Saint-Germain, gdzie jego drużyna przegrała 0:2. Siedem występów w sezonie to mało, ale w kolejnym mogło być ich więcej.
W sezonie 2021/2022 Majecki strzegł bramki Monaco jednak w zaledwie trzech spotkaniach. Dwóch w Pucharze Francji i jednym w Lidze Europy. Znów był rezerwowym na pełny etat. Na początku drugiej części sezonu doznał kontuzji mięśniowej i od tamtej pory nie zagrał w pierwszej drużynie Monaco w oficjalnym meczu. Ostatni raz dostał szansę bowiem 2 stycznia 2022 roku w spotkaniu z Quevilly Rouen w krajowym pucharze. Jak się okazało, na kolejny taki występ musiał poczekać aż 735 dni.
CZYTAJ TEŻ: Wielkie marzenia Polaka. "Chciałbym zagrać w Realu"
Poprzednie rozgrywki Majecki spędził w Belgii, w Cercle Brugge. Można powiedzieć, że w tym ruchu było sporo przymusu. Bramkarz potrzebował minut, a Monaco nie otrzymało stosownej oferty za jego sprzedaż. Dlatego postanowiło go oddać na wypożyczenie do swojego klubu filialnego. W umowie klub z księstwa nawet zastrzegł, że Polak musi grać regularnie, co nie do końca podobało się kibicom ekipy z Brugii.
– Kibice na jego wypożyczenie nie zareagowali zbyt dobrze. Inny bramkarz klubu, Brazylijczyk Warleson jest wśród nich bardzo popularny i lubiany. Otwarcie przyznawali, Majecki nie jest piłkarzem Cercle, tylko Monaco i to w Monaco powinien grać – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL dziennikarz Koen Verdruye z magazynu "Het Nieuwsblad".
Ostatecznie Majecki rozegrał w belgijskim klubie 34 spotkania, zachowując dziewięć czystych kont. W lutym 2023 roku doszło do niebezpiecznej sytuacji – rywal kopnął go z całej siły w klatkę piersiową. Polak doznał naderwania mięśnia piersiowego. Wrócił jednak do gry szybciej niż się spodziewano. Jak był oceniany w Belgii?
– Uważam że Majecki ma problem z zachowaniem równej postawy w każdym meczu – podkreślał nasz rozmówca, mówiąc o początkach polskiego bramkarza w klubie. Później forma byłego bramkarza Legii była jednak stabilna. Głośno było o jego obronionym rzucie karnym w meczu z Mechelen. Belgijskie media zainteresowała także jedna z jego wypowiedzi. – Ciągle to powtarzam – chciałbym kiedyś zagrać w Realu Madryt – zapewnił. – Powiedziałem to sobie pierwszy raz, gdy miałem siedemnaście lat – stwierdził w rozmowie z portalem KW.be.
CZYTAJ TEŻ: Jak Majecki radził sobie w Belgii? Statystyki niekoniecznie korzystne
Po zakończeniu sezonu Majecki wrócił do Monaco. Rozpoczął przygotowania z drużyną, jednak w trakcie nich klub pozyskał nowego bramkarza, Philippa Koehna z RB Salzburg. Jak się potem okazało, Szwajcar nie oddał miejsca w składzie, grając od początku do końca w siedemnastu oficjalnych spotkaniach z rzędu. Aż nadszedł 7 stycznia.
Majecki pierwszy raz od 735 dni wyszedł na boisko w oficjalnym meczu Monaco. Puchar Francji, dość trudny rywal (Lens). I to spotkanie nie było dla Polaka komfortowe. Choć na początku ekipa z księstwa uzyskała dwubramkowe prowadzenie, później je straciła. Rywale atakowali, a przez ostatnie pół godziny bramkarz często musiał interweniować. Zaliczył pięć interwencji, ale najważniejsza próba dopiero miała nadejść.
Rzuty karne. Pierwszy do strzału podszedł Wesley Said z Lens. Majecki rzucił się w prawą stronę, ale asekuracyjnie wyciągnął rękę. Strzał obroniony. Potem w dziewiątej serii Polak poradził sobie z uderzeniem Adriena Thomassona. Chwilę później szansę wykorzystał Soungoutou Magassa, a bramkarz stał się bohaterem Monaco.
Docenił go dziennik "L'Equipe", który uznał go najlepszym zawodnikiem meczu, wystawiając mu najwyższą notę (8/10). Doceniły go także osoby komentujące podsumowanie meczu. Oczywiście, takie komentarze czasem trzeba brać z przymrużeniem oka. Ale pod adresem Polaka dominowały pozytywne opinie. "Co powinien zrobić Majecki, żeby mieć więcej niż 8?", "Majecki wydaje się bardziej niezawodny niż Koehn" – można przeczytać na stronie.
Trudno po pierwszym meczu wydawać wyroki. Majecki jednak udowodnił, że jest gotowy na występy w Monaco i rywalizację w spotkaniach ligowych. Trener Adi Huetter na razie jest jednak bardzo przywiązany do Koehna. Ale może dobre występy w pojedynczych spotkaniach sprawią, że Polak będzie się bardziej liczył w drużynie. W końcu Marcin Bułka w poprzednich rozgrywkach również nie grał regularnie, a teraz jest czołowym bramkarzem Ligue 1. Jeśli jednak 24-latek nie dostanie w tym roku szans, czas na zmianę.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.