Derby rządzą się własnymi prawami i nie inaczej jest w Rzymie. Starcia AS Roma z Lazio wyzwalają w kibicach dodatkowe emocje. Niekoniecznie te pozytywne. W dość bolesny sposób przekonał się o tym Edoardo Bove, który w środowy wieczór został trafiony z trybun... butelką piwa.
Do wydarzenia doszło w 76. minucie ćwierćfinałowego starcia w Pucharze Włoch. Jose Mourinho ściągnął Bove z boiska, wpuszczając za niego Stephana El Shaarawy'ego. 21-latek zdecydował się opuścić plac w okolicy linii bocznej, co okazało się nie najlepszym pomysłem.
Kibice Lazio, mając piłkarza rywali niemal na wyciągnięcie ręki, nie zamierzali zmarnować takiej okazji. Obrzucili go wszystkim tym, co akurat mieli przy sobie. W kierunku Bove poleciały więc zarówno małe przedmioty, jak i te trochę większe...
Między innymi takie, jak butelka piwa, która finalnie trafiła piłkarza w plecy. Sam zawodnik z pewnością odczuł uderzenie, ale nie zamierzał robić z tego wielkiej afery. – Butelka? Nie ma o czym mówić. Nie szukajmy zbędnych kontrowersji, władze z pewnością zajmą się tą sprawą. Ja z kolei wolę rozmawiać o tym, co wydarzyło się na boisku – powiedział już po meczu dziennikarzom "Radia Romanista".
Bove zszedł z boiska przy stanie 0:1. Pod jego nieobecność zawodnicy Mourinho nie zdołali odwrócić losów meczu. Lazio wygrało 1:0 po trafieniu Matti Zaccagniego z rzutu karnego. Awansowało dzięki temu do półfinału Pucharu Włoch.