14 sty 2024 | Piłka nożna

Rzeźniczak tłumaczy się po wyrzuceniu z klubu

Jakub Rzeźniczak (fot. JAKUB ZIEMIANIN/400mm.pl)

Janusz Przemysław Gwizdek

W ostatnich dniach głośno jest o sytuacji Jakuba Rzeźniczka. Piłkarz otrzymał jednostronne wypowiedzenie od klubu Kotwica Kołobrzeg z powodu głośnego wywiadu w "Dzień Dobry TVN". Teraz skomentował zaistniałą sytuację.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polski gol w Serie A. Powrót z przytupem [WIDEO]

Oficjalne oświadczenie klubu ws. Rzeźniczaka. "Sprzeciw i dezaprobata"

Czytaj też

Kotwica Kołobrzeg wydała oficjalne oświadczenie w sprawie Jakuba Rzeźniczaka (fot. Michał Chwieduk/40mm.pl; X – Kotwica Kołobrzeg)

Oficjalne oświadczenie klubu ws. Rzeźniczaka. "Sprzeciw i dezaprobata"

Jakub Rzeźniczak tłumaczy się po wyrzuceniu z klubu

Przypomnijmy, że we wspomnianej rozmowie z ust Jakuba Rzeźniczaka padło wiele słów odnośnie do jego sytuacji rodzinnej. Razem z obecną żoną Pauliną spodziewają się dziecka. Piłkarz stracił wcześniej syna Oliwiera ze związku z modelką Magdaleną Stępień, a także jest ojcem córki z nieformalnej relacji z Eweliną Taraszkiewicz. – Nie mam z córką kontaktu. To jest moja decyzja. Nie chcę do tego wracać, powiedziałem już wszystko. Nie czuję więzi po tym wszystkim, jak to się wydarzyło, jak to się stało. Chcę być szczery, nie chcę mydlić oczu. Były próby zbudowania tej więzi i te próby się nie udały i też myślę, że też takie próbowanie co chwilę też jest złe dla Inez, a tak jest jasna sytuacja – powiedział kilka tygodni temu Rzeźniczak.

Klub Kotwica Kołobrzeg jednostronnie wypowiedział piłkarzowi umowę. Zamieścił również oświadczenie. "Miejski Klub Piłkarski Kotwica Kołobrzeg oświadcza, że wypowiedzi udzielone przez Pana Jakuba Rzeźniczaka w programie "Dzień Dobry TVN" są niezgodne z etycznymi wartościami prezentowanymi przez środowisko Klubu. Z uwagi na łączenie Pana Jakuba Rzeźniczaka z Kotwicą Kołobrzeg, Klub wyraża swój głęboki sprzeciw i dezaprobatę do zaistniałej sytuacji. Klub zawsze kierował się szacunkiem, uczciwością i życzliwością względem swoich pracowników, kibiców, a także rywali na boisku. Chcemy i dążymy do tego, aby wszyscy ludzie związani z Klubem byli kojarzeni z wartościami jakie przyświecają nam w Kotwicy. [...] Jakiekolwiek naruszenie zasad, którymi się kierujemy zawsze spotka się z naszym wyraźnym sprzeciwem. Dlatego też z uwagi na fakt, iż wypowiedzi Pana Jakuba Rzeźniczaka w ocenie Klubu naruszają wymienione standardy, Klub podjął decyzję, aby oficjalnie wyrazić swój sprzeciw i dezaprobatę do zaistniałej sytuacji" – czytamy w oświadczeniu (pisownia oryginalna).

Całą sprawę Rzeźniczak postanowił skomentować medialnie, w "Fakcie". – Byłem w piątek w Kołobrzegu w klubie. Kazali mi zdać sprzęt. Potem byłem na spotkaniu z prezesem. Dwa dni temu otrzymałem wypowiedzenie kontraktu, więc mój prawnik wysłał pismo do Kotwicy, w którym nie zgadzaliśmy się na zerwanie umowy. Z tego, co wiem, szefowie klubu z Kołobrzegu nie chcą się ustosunkować do tego pisma. Tak więc oczywiście skierujemy sprawę do PZPN – powiedział. – Teraz czekamy na rozwój sytuacji. Sprawą zajmuje się mój prawnik. Jestem na miejscu w Kołobrzegu i czekam na to, co dalej się wydarzy. Prawdopodobnie sprawa wyląduje w Piłkarskim Sadzie Polubownym, który działa przy PZPN – dodał.

– To jest moje życie prywatne, tylko moje. Nie ukrywam, że czasami jest bardzo trudne. Dokładnie te same słowa na temat relacji z córką powiedziałem podczas wywiadu u Żurnalisty pół roku temu. Przecież miałem już wtedy podpisany kontrakt w Kołobrzegu i nikomu ta rozmowa nie przeszkadzała! Więc teraz… No teraz jest to sytuacja tym bardziej kuriozalna – podsumował.

Oficjalne oświadczenie klubu ws. Rzeźniczaka. "Sprzeciw i dezaprobata"