Wisienką na torcie konkursu duetów w Wiśle był nowy rekord skoczni Andreasa Wellingera. Niemiec poszybował aż 144,5 metra, a więc 10 i pół metra poza rozmiar obiektu imienia Adama Małysza. Nic dziwnego, że prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie mógł wyjść z podziwu. Próba mistrza olimpijskiego z Pjongczangu tak przypadła mu do gustu, że podczas ceremonii kwiatowej zdjął czapkę i pokłonił się przed Niemcem.