{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
55 minut i awans. Sabalenka znokautowała rywalkę
W wielkim stylu Aryna Sabalenka rozpoczęła turniej Australian Open. Rozstawiona z numerem 2 zawodniczka pokonała Niemkę Ellę Seidel 6:0, 6:1, spędzając na korcie ledwie 55 minut. W kolejnej rundzie główna rywalka Igi Świątek zmierzy się z Brendą Fruhvirtową z Czech.
O której pierwszy mecz Świątek? Trzeba będzie zarwać noc!
18-letnia Seidel w światowym rankingu zajmuje 173. miejsce i musiała przebijać się przez kwalifikacje. To był jej debiut w zasadniczej części wielkoszlemowych zmagań.
Kolejną rywalką Sabalenki będzie 16-letnia Czeszka Brenda Fruhvirtova, która wygrała z Rumunką Aną Bogdan 2:6, 6:4, 6:3. Fruhvirtova spędziła na korcie znacznie więcej, bo ponad 2 godziny.
Iga Świątek na korcie pojawi się w nocy z poniedziałku na wtorek. O 2:00 w nocy zmierzy się z Sofią Kenin. Będzie to ich trzeci oficjalny pojedynek, bo Polka była lepsza także w 2016 roku w juniorskim French Open. Teraz pierwszy raz zmierzą się na nawierzchni twardej. – Nie będzie łatwo. Przygotuję się tak samo jak zawsze. Porozmawiam z zespołem o taktyce. Grałyśmy z nią już dawno, więc muszę się zorientować, jak teraz gra – powiedziała Polka.
Na Sabalence ciąży presja utrzymania punktów rankingu WTA. Jako obrończyni tytułu ma do obrony 2000 oczek.