{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Polak błyszczy w Stanach. Marzenia o mundialu i... spotkanie z Messim
Jakub Kłyszejko /Łukasz Szpala ma za sobą drugi sezon w MLS. Jest najmłodszym sędzią w lidze, uzbierał najwięcej spotkań i spełnił jedno z marzeń. Został międzynarodowym arbitrem FIFA. – Będąc sędzią FIFA, możesz pojechać na mistrzostwa świata. Nie stanie się to jeszcze w 2026 roku, ale chciałbym tego dokonać w 2030 – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Łukasz Szpala: mecz Realu z Manchesterem był niczym sen
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Za tobą najlepszy rok, jeżeli chodzi o sędziowską karierę?Łukasz Szpala, polski sędzia w MLS, od niedawna arbiter międzynarodowy FIFA: – Na razie trwa ona dość krótko, bo mam za sobą drugi pełny rok w MLS. Myślę, że to był bardzo udany sezon. Drugi raz z rzędu byłem najmłodszym sędzią w lidze i zakończyłem go z największą liczbą spotkań. Było ich 25, tak samo jak dwa lata temu. To pokazuje, że szefostwo mi ufało. Początek sezonu nie był najlepszy, bo pojawiło się kilka "varów". Z biegiem czasu wszystko wyglądało coraz lepiej. W lipcu mieliśmy taki turniej pomiędzy meksykańskimi i amerykańskimi zespołami – Leagues Cup. Tam posędziowałem dwa mecze, które bardzo dobrze wyszły. Dało mi to takiego pozytywnego kopa, żeby dokończyć sezon jak najlepiej. Końcówka była już świetna. Dostałem swoje pierwsze mecze w fazie play-off. Jeden jako główny, w półfinale konferencji byłem technicznym. Też wszystko udało się dobrze. Jak na drugi rok sędziego zawodowego, mogę być w pełni zadowolonym. Rok został zwieńczony nominacją na sędziego międzynarodowego FIFA, co było moim wielkim marzeniem. Jestem z tego niesamowicie dumny.
– Co w praktyce zmieni "plakietka FIFA"? Jakie mecze możesz otrzymać w kolejnym sezonie?
– Mam podwójne obywatelstwo, ale w szeregach FIFA będę reprezentował Stany Zjednoczone, ponieważ zostałem nominowany przez U.S. Soccer. Otworzy się przede mną więcej możliwosci. Będę jeździł na mecze CONCACAF. Będąc sędzią FIFA, możesz pojechać na mistrzostwa świata. Nie stanie się to jeszcze w 2026 roku, ale chciałbym tego dokonać w 2030. Po drodze jest wiele innych turniejów: mistrzostwa świata do lat 17, 19, 21. Nic nie jest zagwarantowane, dlatego będę bardzo ciężko pracował, aby otrzymać swoją szansę.
– W UEFA sędziowie są podzieleni na trzy kategorie. W FIFA wszystko wygląda podobnie?
– U nas konfederacja CONCACAF jest odpowiedzialna za Amerykę Północną i Środkową. Dzięki temu będę mógł podróżować do różnych krajów i tam prowadzić spotkania. Tutaj są cztery kategorie. Na początku zaczynam od najniższej. W Elite jest niewielu sędziów i znajdują się tam tacy, którzy jeżdżą na mistrzostwa świata czy inne najważniejsze turnieje. Ciekawych meczów nie powinno zabraknąć.
– Kolejny dobry rok dał ci dużo pewności siebie? Czujesz, że sędziowanie jest czymś, co chciałbyś robić przez najbliższe lata?
– Myślę, że tak. Tu nie mam żadnych wątpliwości. Mam za sobą dwa bardzo dobre lata w MLS. Celem na 2023 było utrzymanie formy. To się udało, a było nawet lepiej. Wydaje mi się, ze wszyscy byli ze mnie zadowoleni. W MLS możliwość prowadzenia meczu play-off to bardzo duże wyróżnienie. Rok temu mogłem o tym jedynie pomarzyć i chyba nie uwierzyłbym, że mój sezon zakończy się w ten sposób.
– Widzisz, że piłka nożna jest dla Amerykanów coraz ważniejsza? W również dość mocno zmieniło się postrzeganie MLS.
– Ostatnio Mateusz Klich i Karol Świderski mówili, że mitem jest myślenie o MLS w kategorii ligi dla emerytów. Mamy u siebie najlepszego zawodnika w historii futbolu. Niedawno dołączyli też Jordi Alba, Sergio Busquets i Luis Suarez. Liga będzie rosła. Messi zrobił taki szum, że jest to coś wręcz niewyobrażalnego. Miałem wyjazdowy mecz Interu Miami. Nie można było się nawet dostać w okolice ich hotelu. Z 500-600 metrów wokół rozstawione były barierki. Już teraz wiadomo, że niektóre drużyny mają grać z Miami na stadionach futbolowych. One mieszczą czasami nawet 90 tysięcy osób. Ściągnięcie Messiego było strzałem w dziesiątkę dla naszej ligi.
– Może to być moment przełomowy dla MLS?
– Tak mi się wydaje. Na każdym meczu z udziałem Messiego był komplet publiczności. Kluby często przenosiły się na większe obiekty, żeby móc sprzedać jak najwięcej biletów. Messi może być takim game changerem. Mam nadzieję, że zostanie tu jak najdłużej i podniesie ligę jeszcze wyżej.
– Prowadziłeś mecze Interu Miami, ale Messi wtedy akurat nie grał. Szczególnie czeka się na możliwość spotkania z nim?
– Sędziowałem przedostatnią kolejkę. Messi był wtedy tuż po przyjeździe z reprezentacji. Był z drużyną, widziałem go w tunelu, ale nie grał. Miałem styczność z Busquetsem i Albą. Czekam na mecz z Argentyńczykiem w składzie. Będzie to duże przeżycie. Po spotkaniu Realu z Manchesterem miałem w sobie wiele emocji. Za dzieciaka kibicowałem Realowi. Teraz ci wszyscy zawodnicy stanęli obok mnie, mogłem z nimi porozmawiać, zobaczyć z najlepszej możliwej pozycji ich umiejętności. To coś pięknego. Dla takich chwil się trenuje i sędziuje. Nasz zawód nie jest łatwy, a takie momenty wiele rekompensują. Perspektywa sędziowania Messiemu będzie wielkim wyróżnieniem. Na boisku jednak nie ma znaczenia, czy biega obok ciebie Modrić, Kroos lub ktoś inny. Zapominasz o tym.
– Łatwo schować emocje na bok?
– Musisz to zrobić, inaczej się nie da. Na rozgrzewce przed meczem Realu z United stanąłem na moment i popatrzyłem na zawodników i trybuny. Chciałem nacieszyć się tą chwilą. Po pierwszym gwizdku musisz się jednak wyłączyć. Gdy tego nie zrobisz, to nie będziesz fair wobec innych. Trzeba szybko zapomnieć o tym, że obok ciebie biega Messi. Zawodnicy błyskawicznie zauważą i wyczują, czy sędzia jest sprawiedliwy i tak samo patrzy na obie drużyny. To się może potem obrócić przeciwko tobie. Każdy sędzia chce podejmować jak najlepsze decyzje. Obojętnie czy dla Messiego, czy przeciwko niemu.
– Za jakiś czas będzie okazja na kolejne spotkanie z największymi europejskimi zespołami?
– Międzynarodowe mecze są rozgrywane w Stanach najczęściej w lipcu i sierpniu. Jakieś dwa miesiące wcześniej dostajemy rozpiskę obsady. Po cichu liczę na kolejne takie spotkania. Ewentualnie dowiem się o nich mniej więcej w kwietniu, maju.
– Mimo wszystko nie korci cię trochę Europa? Tutaj byłaby możliwość prowadzenia meczów Ligi Mistrzów, Ligi Europy, międzypaństwowych spotkań najlepszych reprezentacji…
– Dużo się mówi, że w przyszłości będą możliwe "transfery" sędziów. Szymon Marciniak wspominał, że jest to nieuniknione. Moja nominacja FIFA kiedyś w przyszłości by mi to umożliwiła. Na razie jednak o tym nie myślę. Jestem zatrudniony przez PRO, pracuję dla MLS i moim celem są jak najlepsze występy tutaj. Jeżeli dostanę międzynarodowe mecze, to będę chciał wypaść najlepiej, jak się da. Nie wybiegam mocno w przyszłość i nie myślę o Europie. Jest mi tu dobrze, ze mnie też są zadowoleni i chciałbym, żeby było tak jak najdłużej. Aczkolwiek chyba każdy sędzia na świecie chciałby kiedyś poprowadzić mecz Ligi Mistrzów czy sędziować najlepsze ligi w Europie. Byłoby super gdyby takie wymiany lub transfery sędziowskie się odbywały. Czy będzie to kiedyś możliwe? Mam taką nadzieję, ale teraz interesuje mnie jedynie MLS.