19 sty 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Stipica jeszcze zagra w Pogoni? Jest deklaracja bramkarza

Dante Stipica w styczniu został wypożyczony z Pogoni Szczecin do Ruchu Chorzów. Bramkarz przez ostatnie sezony był kluczową postacią Portowców, ale w obecnych rozgrywkach przesunięto go do rezerw. – W swoim życiu staram się nie palić mostów i nie zamykać żadnych drzwi. Tak samo zamierzam postąpić w tym przypadku – wyznał 32-letni Chorwat w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Slisz tłumaczy odejście z Legii. "To był decydujący czynnik"

Trener Jagiellonii Białystok: chcemy... popełniać błędy

Czytaj też

Trener Jagiellonii Białystok: chcemy... popełniać błędy

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Dlaczego zdecydowałeś się na wypożyczenie do Ruchu Chorzów? Pojawiły się jeszcze jakieś inne propozycje?
Dante Stipica: – Nie lubię rozmawiać o negocjacjach, które nie zostały sfinalizowane. Zależało mi na tym, by zostać w Polsce i grać w Ekstraklasie, dlatego przyjąłem ofertę Ruchu. Trener Janusz Niedźwiedź zadzwonił do mnie i namówił mnie na przenosiny.

– Po kilku latach odgrywania kluczowej roli w Pogoni Szczecin, twój status zmienił się i zostałeś przesunięty do drugiego zespołu. Możesz zdradzić, co wydarzyło się w trakcie tego sezonu?
– Nie zamierzam się w to zagłębiać. Wiem, że dla kibiców i mediów jest to ciekawy temat, ale nie będę nic zdradzał. Powiem tylko, że mój kontrakt z Pogonią obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. W swoim życiu staram się nie palić mostów i nie zamykać żadnych drzwi i tak samo zamierzam postąpić w tym przypadku. Pogoń to świetny klub, a jego kibiców darzę wielką sympatią. Przez najbliższe miesiące będę jednak skupiał się wyłącznie na tym, by pomóc Ruchowi w wywalczeniu utrzymania.

– Ostatni raz wystąpiłeś w meczu ligowym 30 lipca. Nie obawiasz się, że ta przerwa wpłynie na twoją dyspozycję?
– Nie zastanawiam się nad tym. Cały czas trenowałem po to, by utrzymać formę. Wierzę, że po okresie przygotowawczym i występach w sparingach od razu zacznę prezentować wysoki poziom.

– Nie będziesz chyba zadowolony z pierwszego meczu sparingowego. W spotkaniu z Polonią Bytom popełniłeś błąd przy wyprowadzeniu piłki, po którym padł gol dla rywali.
– Miło było po raz pierwszy wyjść na boisko w roli piłkarza Ruchu. Mieliśmy realizować określone zadania, a jednym z nich było budowanie akcji podaniami po ziemi. Warunki były trudne, boisko było zaśnieżone, więc taki błąd mógł się zdarzyć. Ryzyko jest wkalkulowane.

– Co zadecydowało o tym, że Janusz Niedźwiedź nakłonił cię do przenosin?
– Ruch jest w trudnej sytuacji, ale od razu zobaczyłem, że trener ma plan na to, jak utrzymać drużynę. Widać, że nasz szkoleniowiec mocno wierzy w realizację tego celu. Pamiętam mecze Pogoni przeciwko Widzewowi, którego trenerem był Janusz Niedźwiedź. Nigdy nie było łatwo. Inna ważna kwestia, to kibice. Chciałem trafić do klubu, który ma dużą liczbę oddanych fanów. Tak, jak miało to miejsce w Szczecinie. Poza tym, Ruch ma solidną drużynę. Wystarczy spojrzeć na jesienne spotkania – wiele z nich skończyło się remisami. Na pewno nie było tak, że ta drużyna zdecydowanie odstawała od rywali.

– Jakie są twoje wrażenia z pierwszych dni w nowym klubie?
– Nie wiem, jaka atmosfera panowała tutaj po zakończeniu rundy, ale teraz widać pozytywną energię i mobilizację. Wszyscy są zmotywowani i gotowi do pracy, która ma sprawić, że utrzymamy Ruch.

– Rywalizację w lidze rozpoczniecie od meczu z Legią, a w trzeciej kolejce czeka was starcie z Jagiellonią Białystok. Trudno będzie o dobry start...
– Podchodzę do tego spokojnie. Zwycięstwo nad Legią nie sprawi, że utrzymamy się w lidze, tak samo jak porażka nie przesądzi o tym, że pożegnamy się z Ekstraklasą. Wiadomo, że dobrze byłoby wygrać albo przynajmniej zremisować, bo pozytywny wynik z takim rywalem może nas napędzić. Znam jednak specyfikę Ekstraklasy i wiem, że w żadnym meczu nie będziemy stali na straconej pozycji.

Trener Jagiellonii Białystok: chcemy... popełniać błędy

Czytaj też

Trener Jagiellonii Białystok: chcemy... popełniać błędy

Polski talent blisko Włoch! "Może być jak Paulo Dybala"

Czytaj też

Polski talent blisko Włoch! "Może być jak Paulo Dybala"

– W Ruchu powalczysz o zupełnie inne cele, niż w Pogoni. Grałeś już kiedyś o utrzymanie?
– Nie, to będzie pierwsza taka sytuacja. W Pogoni dwukrotnie wywalczyliśmy trzecie miejsce, wcześniej w Hajduku również walczyliśmy o najwyższe pozycje. Nie inaczej było także w CSKA Sofia. Zastanawiałem się nad tym i nie wiem, czy jest tu jakakolwiek różnica. Za każdym razem wychodzę na boisko po to, by wygrać. Presja będzie zawsze. Zarówno wtedy, gdy walczysz o europejskie puchary jak i wówczas, gdy grasz o utrzymanie.

– Stawiasz przed sobą jakiś indywidualny cel?
– Wiem, że wszyscy w piłce skupiają się teraz przede wszystkim na liczbach, ale nie zawsze to one odzwierciedlają dobrą pracę. Nie zakładam sobie tego, ile czystych kont zachowam wiosną. Przede wszystkim chcę pomagać drużynie swoją dyspozycją. Jeśli będę bronił dobrze, to z czasem i statystyki będą wyglądały coraz lepiej.

– W czym upatrujesz szansy na to, że Ruch utrzyma się w rozgrywkach?
– Spójrzmy na to, jakie drużyny są teraz na dwóch pierwszych miejscach. Śląsk i Jagiellonia jeszcze w poprzednim sezonie walczyły o utrzymanie, a teraz seryjnie wygrywają mecze. To pokazuje, że w Ekstraklasie wszystko jest możliwe i że to rozgrywki, w których nikogo nie wolno przekreślać.

– Zostaniesz w Ruchu dłużej niż na pół roku?
– Najpierw chcę wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie na wiosnę i rozegrać jak najwięcej dobrych meczów. Priorytetem jest utrzymanie Ruchu w Ekstraklasie, a zastanawianie się nad tym, co będzie latem, nie ma sensu. Do tego czasu wydarzy się jeszcze wiele.

Polski talent blisko Włoch! "Może być jak Paulo Dybala"