W Warszawie go odrzucili, ale dalej robił swoje. Dziś zbiera tego owoce

Polak bohaterem swojego zespołu. Decydujący gol chwilę po wejściu!

To już pewne. Gwiazda ligi przedłużyła kontrakt z klubem!

Czytaj też

To już pewne. Gwiazda ligi przedłużyła kontrakt z klubem!

Frank Dzieniecki, TVPSPORT.PL – Za tobą pierwsza w karierze runda na poziomie pierwszej ligi. Jak oceniasz te minione miesiące?
Jakub Budnicki: – To było dobre pół roku w moim wykonaniu. Zagrałem chyba we wszystkich możliwych meczach. Strzeliłem trzy gole, zaliczyłem dwie asysty. Na początku na treningach było ciężko, szybkość i intensywność treningu była znacznie wyższa, niż miało to miejsce w moich poprzednich klubach. Szybko się jednak zaadaptowałem, dobrze wszedłem w drużynę. Myślę, że najlepsze dopiero przede mną. Stawiam sobie wysokie wymagania.

– W minionym sezonie grałeś jeszcze w Pogoni Grodzisk Mazowiecki w trzeciej lidze. Wspomniałeś o szybkości i intensywności treningu. Jakie jeszcze dostrzegasz różnice między tymi poziomami?
– Największą różnicę widzę w przygotowaniu taktycznym. W pierwszej lidze każda drużyna próbuje narzucić swój styl gry. W trzeciej lidze było bardzo dużo gry "na chaos", nie wszystkie zespoły miały wypracowany własny styl, a jeśli już, to po prostu cofały się i grały długą piłkę do przodu. Duży przeskok jest też pod kątem fizycznym i oczywiście pod kątem jakości piłkarskiej zawodników. Tutaj, jeżeli popełnisz błąd, przeciwnik od razu go wykorzysta.

– Jak sam zauważyłeś, różnice między ligami są widoczne. Tobie w jakiś sposób udało się je przeskoczyć. Tygodnik "Piłka Nożna" wybrał Cię do najlepszej jedenastki rundy jesiennej.
– Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia. Motywuje mnie to do dalszej pracy i pokazuje, że to co robię, ma sens. Przez dłuższy czas tych efektów nie widziałem... Teraz wszystko zaczyna iść w stronę, o której zawsze marzyłem. W jaki sposób zniwelowałem różnice między poziomami? Podszedłem do tego bardzo na spokojnie, nie stresowałem się w ogóle meczami. Debiut w lidze zaliczyłem na Polonii, gdzie zaczynałem swoją przygodę w juniorach. To był jedyny mecz przed którym się stresowałem. Wygraliśmy 3:2 i całe ciśnienie ze mnie zeszło. Oczywiście duży wkład w moją dyspozycję mieli trenerzy, którzy mi zaufali, zobaczyli we mnie potencjał, dali mi wiele cennych uwag. Wziąłem je do siebie i nad nimi pracowałem. Nie lubię zaprzepaszczać danej mi szansy i myślę, że dobrze ją wykorzystałem. Nie obyłoby się też bez drużyny. Mamy świetną atmosferę i wszyscy sobie pomagamy. Obok mnie gra doświadczony Nemanja Nedić, który od początku bardzo dużo mi podpowiada.

– Myślisz, że właśnie ten mecz 1. kolejki z Polonią "zbudował" Cię na całą rundę? Spotkanie z zespołem w którego juniorach się wychowałeś, odrobienie dwóch bramek straty i wygrana 3:2, debiut w barwach GKS-u Tychy.
– Znany mi stadion, były klub, debiut na poziomie centralnym, miasto rodzinne, przyjaciele i rodzina na trybunach. Pierwsze w życiu wyzwiska z trybun w moją stronę... To był jeden z najlepszych meczów w moim życiu i bez wątpienia zbudował mnie mentalnie. Złapałem pewność siebie i wewnętrzny spokój. Fajnie było pokonać drużynę, która mnie odrzuciła.

– Odrzuciła? Czyli był moment na etapie twojej seniorskiej kariery, kiedy byłeś bliski gry w Polonii? Wcześniej jej barw broniłeś tylko w juniorach.
– Tak, latem 2021 roku byłem na testach w pierwszej drużynie Polonii. Trwało to jeden tydzień, zagrałem w meczu towarzyskim, ale trener Rafał Smalec nie był mną zainteresowany. Długo się tym nie przejmowałem, pracowałem nad sobą i po roku odszedłem z czwartoligowych rezerw Rakowa Częstochowa do Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Wszystko ostatecznie zakończyło się happy endem. Nawet gdy ktoś w ciebie nie wierzy, musisz robić swoje. 

To już pewne. Gwiazda ligi przedłużyła kontrakt z klubem!

Czytaj też

To już pewne. Gwiazda ligi przedłużyła kontrakt z klubem!

Mógł zakończyć karierę, a zadebiutował w kadrze. "Przez 1,5 roku nie grałem w piłkę"

Czytaj też

Mógł zakończyć karierę, a zadebiutował w kadrze. "Przez 1,5 roku nie grałem w piłkę"

– W tym momencie GKS Tychy znajduje się na drugim miejscu w ligowej tabeli, które jak wiadomo jest premiowane awansem do Ekstraklasy. Jakie nastawienie panuje w drużynie? Jesteście gotowi powalczyć wiosną o awans?
 – Jesteśmy na drugim miejscu, więc wiadomo, że ten temat przewija się w klubie. Nie nakładamy sobie jednak żadnej presji, staramy się robić dalej swoje i wygrywać jak najwięcej meczów. Jeżeli będziemy dalej grać tak dobrze jak jesienią, nie będzie z tym problemu.

– Macie jeden z najmłodszych zespołów w Fortuna 1 Lidze. Uważasz to za wasz atut?
– Tak. Mamy dużo młodych zawodników, ale bardzo jakościowych piłkarsko. Jest przy tym zachowany balans, bo jest kilku starszych graczy. Wszyscy super się dogadujemy, tak jak wspominałem mamy świetną atmosferę, a to wpływa na nasze wyniki.

– Każda grupa potrzebuje jednak dobrego sternika. Co najbardziej cenisz w warsztacie trenera Dariusza Banasika? Czym Ci najbardziej zaimponował jako trener?
– To, co najbardziej mi zaimponowało w trenerze, to umiejętność podejmowania trudnych decyzji w trudnych momentach meczu. Zazwyczaj jak coś powie, to się to później sprawdza.

– Mówisz bardziej o roszadach taktycznych czy o zmianach personalnych?
– Zarówno o jednym, jak i drugim. Było parę takich spotkań, gdzie nam nie szło, trener zrobił zmiany, a rezerwowi dawali nam trzy punkty. Były też takie, gdzie w trakcie meczu zmienialiśmy ustawienie i byliśmy w stanie odwrócić losy rywalizacji.

– Dużą wartością dodaną do całego sztabu szkoleniowego zdaje się też być mający bardzo dobre opinie w środowisku piłkarskim trener przygotowania fizycznego Mateusz Surowiec.
– Już wcześniej miałem okazję pracować z trenerem Surowcem w Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Dzięki niemu poprawiłem swoją szybkość, siłę i wytrzymałość. Dużo mu zawdzięczam. Teraz ciężko pracujemy w okresie przygotowawczym. Treningi z nim są bardzo ciężkie, ale robi wszystko, żebyśmy jak najlepiej wyglądali na boisku.

– Co musi zmienić w swojej grze Jakub Budnicki, żeby stać się jeszcze lepszym piłkarzem?
– Na pewno grę słabszą nogą, bo moja lewa nie jest wybitna i za często jej nie używam. Do tego szybkość podejmowania decyzji i skanowanie przestrzeni na boisku. To są takie trzy główne aspekty, na których staram się skupiać.

– Czy w przyszłym sezonie zobaczymy Jakuba Budnickiego na boiskach PKO BP Ekstraklasy?
– Dobre pytanie, sam chciałbym to wiedzieć. Nie wiem, co szykuje dla mnie los. Będę dalej pracować tak ciężko, jak do tej pory, żeby się tam znaleźć. Na razie jednak się na tym nie skupiam. Chcę zagrać jak najlepszą drugą rundę i postarać się, żeby ten awans zrobić z GKS-em Tychy. Taki jest mój cel na ten moment.

Mógł zakończyć karierę, a zadebiutował w kadrze. "Przez 1,5 roku nie grałem w piłkę"

Czytaj też

Mógł zakończyć karierę, a zadebiutował w kadrze. "Przez 1,5 roku nie grałem w piłkę"