Jacek Bąk ocenił formę i przydatność Michała Helika do reprezentacji Polski. Zdaniem byłego kapitana biało-czerwonych obrońca Huddersfield Town zasłużył na miejsce w drużynie narodowej. – Skoro na kadrze był Peda, a nie ma Helika to jest to dla mnie niezrozumiałe ze sportowego punktu widzenia. Może tworzą się dziwne układy. Wygląda to trochę tak, jakby chciało się postawić na młodego zawodnika, którego chce się wypromować – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Polscy napastnicy w ostatnich miesiącach nie rozpieszczali kibiców, jeśli chodzi o gole. Robił to natomiast Michał Helik. Obrońca Huddersfield Town zasłużył na to, żeby dostać powołanie do reprezentacji Polski?
Jacek Bąk (96-krotny reprezentant Polski): – Michał Helik w tym sezonie dobrze się prezentuje. Nie dość, że regularnie gra w klubie, jest jego podporą to na dodatek strzela gole. Jeśli Patryk Peda jest w kadrze, to dlaczego miałoby w niej nie być Helika? Uważam, że gracz Huddersfield Town przydałby się drużynie narodowej. Zobaczymy, jakie spojrzenie i jaką koncepcję ma na to selekcjoner Michał Probierz.
– Skoro wywołał pan Pedę, to co przemawia na korzyść Helika?
– Jest mocniejszy fizycznie i przede wszystkim na co dzień gra w silniejszej lidze. Od czterech lat występuje w Anglii, co prawda na zapleczu Premier League, ale Championship jest bardzo fizyczną i mocną ligą. Utrzymuje się na tym poziomie i gra naprawdę solidnie. Na dodatek pełni odpowiedzialną rolę w klubie, bo jest jednym z kapitanów. Zasługuje na szansę od trenera Probierza, bo ma spory potencjał. Do tego może nam się przydać pod bramką rywali. Potrafi świetnie odnaleźć się w grze w powietrzu. Grał w kadrze za kadencji Paulo Sousy i dawał radę. Na pewno nie odstawał od pozostałych.
– Sytuacja, jeśli chodzi o środkowych obrońców poprawiła się w ostatnim czasie. Kibice reprezentacji Polski mogą spać spokojnie w związku z tym, że nasi defensorzy więcej znaczą w swoich klubach?
– Tak bym nie powiedział. Na pewno cieszy fakt, że Sebastian Walukiewicz na dobre wskoczył do składu Empoli i notuje coraz lepsze mecze. Porównując go z Helikiem nie jest bramkostrzelny, tak jak stoper Huddersfield Town, ale uważam, że kiedyś Walukiewicz może być etatowym kadrowiczem. Jeśli powołuje się Pedę, to Helika i Walukiewicza należy brać w ciemno.
– Uwziął się pan na Pedę...
– Nic do niego nie mam, ale skoro na kadrze był Peda, a nie ma Helika to jest to dla mnie niezrozumiałe ze sportowego punktu widzenia. Może tworzą się dziwne układy. Wygląda to trochę tak, jakby chciało się postawić na młodego zawodnika, którego chce się wypromować. Nie uwziąłem się na Pedę, ale są od niego lepsi w tym momencie. Wolę od niego np. Bednarka, który jest doświadczony. Piłka nożna jest grą błędów, ale my tych pomyłek w ostatnich meczach popełnialiśmy rekordowo dużo.
– W takim razie, o co powinniśmy się martwić najbardziej, jeśli chodzi o formację defensywną?
– Brakuje w niej zdecydowanego lidera i to na tę chwilę jest dużym problem. Nie wiem, czy sztab szkoleniowy zamierza "odkurzyć" Kamila Glika, ale pewne jest jedno, że nie mamy obecnie kogoś takiego, kim dla kadry przez lata był Glik. Na kogoś takiego kreował się Bednarek, a może bardziej jego kreowano, ale Jan nie wszedł na poziom Kamila sprzed kilku lat. W zeszłym sezonie z Southampton spadł z Premier League, ale pozostał w klubie. Gra regularnie, ale pewnego poziomu raczej nie jest w stanie przeskoczyć. Wydaje mi się, że kroku naprzód w swojej karierze już nie zrobi. Trudno jest wskazać bez dłuższego namysłu parę środkowych obrońców, która powinna tworzyć trzon reprezentacji. I niestety nie wynika to z kłopotu bogactwa. Nie mamy dwóch Glików na środku obrony.
– Nazwiska nie brakuje. Na czym polega zatem problem polskich środkowych obrońców?
– Kilka nazwisk bez trudu jest w stanie wymienić kibic reprezentacji, ale problem polega na tym, że każdy z zawodników ma jakieś problemy. Najczęściej jest to brak regularnej gry lub częste kłopoty zdrowotne, jak w przypadku np. Pawła Dawidowicza. Jest to dobry zawodnik, ale kontuzje uniemożliwiały mu wejście na wyższą półkę, żebyśmy mogli powiedzieć o nim, że jest graczem bardzo dobrym. O tym, że ten zawodnik ma papiery na duże granie świadczy chociażby niedawne zainteresowanie Atalanty Bergamo. Jednak jego bolączką pozostają urazy. Właśnie przez nie w dużej mierze rozegrał tak mało meczów w reprezentacji. Mając prawie 29 lat wystąpił w zaledwie ośmiu meczach kadry, choć od lat gra zagranicą i utrzymuje solidny poziom w Serie A. To samo dotyczy jego imiennika Pawła Bochniewicza, który gra w słabszej lidze, bo holenderska Eredivisie to inny stopień trudności niż włoska elita. Szkoda, że Mateusz Wieteska po transferze do Cagliari gra mniej i uczciwie trzeba powiedzieć, że jak na razie obniżył loty w porównaniu do tego co prezentował w Ligue 1.