| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Ten transfer może mieć niemały wpływ na przebieg rundy rewanżowej w 1. lidze. Motor Lublin pozyskał piłkarza, który jeszcze w styczniu przebywał na zgrupowaniu reprezentacji swojego kraju i jest najlepszym strzelcem tamtejszej ekstraklasy. – Wysoko oceniam jego umiejętności techniczne i motoryczne, ale też rozumienie gry – mówi trener Motoru, Goncalo Feio o Mbaye Jacques Ndiaye.
Pół roku temu Mbaye Jacques Ndiay mógł trafić do Górnika Łęczna. Senegalczyk był w Polsce i przez blisko dwa tygodnie trenował z zespołem prowadzonym wówczas przez Irenusza Mamrota.
– Są piłkarze, których testujesz długo i próbujesz nieco na siłę dopasować ich do zespołu. Z tym chłopakiem było zupełnie inaczej. Testy sportowe zdał od razu. Zaprezentował się jako piłkarz bardzo dynamiczny, świetny w pojedynkach jeden na jeden. Na treningach strzelał sporo bramek i wyróżniał się dobrym startem do piłki. Szybko wyczułem, że to dobry zawodnik, a moją wersję potwierdził dyrektor sportowy, który często przychodził na nasze treningi – mówi Mamrot dzisiaj.
– Podobało się coś jeszcze. Mimo, że był u nas na testach, nie próbował za wszelką siłę pokazać tylko swoich umiejętności. Nie skupiał się tylko na sobie – gdy widział lepiej ustawionego partnera, chętnie oddawał mu piłkę – dodaje Mamrot. Transfer nie doszedł do skutku, Górnik ugrzązł w środku tabeli, a w grudniu Mamrot stracił pracę.
W ostatni dzień okienka transferowego, około godziny 18:00 kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu, ale polski klub nie był w stanie… przygotować kontraktu po francusku. Trwała akurat przerwa reprezentacyjna. W klubie nie było prezesa Adama Laskowskiego, Veljko Nikitović przebywał na kursie dla dyrektorów sportowych, a Arkadiusz Onyszko na zgrupowaniu reprezentacji. Na miejscu pozostał jedynie wiceprezes Sebastian Buczak. To finansista, który wcześniej pracował w kopalni Bogdanka.
– Niestety w tym momencie utknęliśmy w martwym punkcie. Wiceprezes na kilka godzin przed zamknięciem okienka poddał się, bo uznał, że nie zdąży przygotować kontraktu we francuskiej wersji językowej. Mimo, że wszystkie szczegóły były już ustalone. Praca wielu osób poszła w ten sposób na marne, a piłkarz stracił szansę, by na stałe przenieść się do Europy. Ze strony wiceprezesa był to całkowity brak profesjonalizmu – mówi agent reprezentujący piłkarza na polskim rynku, Ireneusz Hurwicz.
Teraz temat przenosin do Polski wrócił, ale obrano nieco inny kierunek i piłkarz wylądował w Lublinie. W finalizację transferu osobiście zaangażował się prezes Motoru, Zbigniew Jakubas. Wykorzystał swoje senegalski znajomości i w pewnym momencie pchnął sprawy we właściwym kierunku.
Mimo to, senegalski klub poinformował, że zawodnik wyjechał do Polski bez zgody klubu.
"Mbaye Jacques Ndiaye za namową agenta przebywa w Polsce, na co nie dostał zgody kubu. Wyjazd Mbaye Jacques Ndiaye, który ma kontrakt z Teungueth Rufisque na kolejne dwa sezony, został zorganizowany przez agenta zawodnika w porozumieniu z rodziną, bez żadnego zaangażowania ze strony klubu" – napisał senegalski klub.
Polska strona widzi to zupełnie inaczej. Piłkarz przyjechał do Polski na podstawie wizy, która obowiązuje do 25 marca. Według naszych informacji – umowa transferowa między klubami została podpisana już w zeszłym tygodniu. Na jej mocy Motor zapłaci za transfer około 150 tysięcy euro (źródło: Transfermarkt) i jest to rekord w historii klubu z Lublina. A piłkarz ustalił warunki 2,5-letniego kontraktu z Motorem. Hurwicz miał upoważnienie od klubu na reprezentowanie zawodnika.
Dlaczego więc senegalski klub opublikował taki komunikat? W pewnym momencie w sprawę zaangażował się właściciel klubu, Babacar Ndiaye. Wyczuł, że kibice nie są zadowoleni z tego transferu. Wiedział, że umowa transferowa została już podpisana, mimo to zdecydował się na opublikowanie takiego komunikatu. Zresztą sprawa szybko się rypła i już w niedzielę wieczorem senegalski klub potwierdził odejście zawodnika.
Piłkarz był mocno nastawiony na transfer i bez większego wahania ruszył po raz drugi do Polski. Mimo ostrzeżeń na temat pogody, do samolotu w Dakarze wsiadł w krótkich spodenkach. Międzylądowanie w Paryżu, piątej nad ranem, przy temperaturze bliskiej zeru, było niemiłym doświadczeniem.
Mbaye Jacques Ndiaye to 20-letni piłkarz, który może grać na środku ataku lub na skrzydle. W sezonie 2021/22 został z Teungueth Rufisque mistrzem Senegalu, a dwa lata później klub sięgnął po krajowy puchar. Niedawno został zaproszony, jako jeden z dwóch zawodników z krajowej ligi, by wziąć udział w treningach reprezentacji przygotowującej się do Pucharu Narodów Afryki. Miał więc okazję, by poćwiczyć z takimi piłkarzami jak Sadio Mane, Kalidou Koulibaly czy Pape Matar Sarr.
Po powrocie ze zgrupowania, ustrzelił hattricka w spotkaniu ligowym z mistrzem kraju, Generation Foot (4:0), a do Lublina przyjechał jako lider ligowych strzelców (8 trafień).
Czemu trafił akurat do Polski? – Polecił mi go Christian Kanfom, który w przeszłości studiował w Poznaniu prawo. Do dziś mówi po polsku i czuje się związany z naszym krajem. To on przekonał go, że warto trafić właśnie tutaj. Piłkarz miał też oferty testów z Anglii, Hiszpanii i Francji, ale wspólnie uznaliśmy, że Polska będzie dobrym miejscem na pierwszy klub w Europie – tłumaczy Hurwicz. Gdy zrobiło się o nim głośniej w Polsce, zainteresowanie wyraziły też kluby z PKO Ekstraklasy (Piast Gliwice, Korona Kielce, Widzew Łódź), ale uznano, że to nie czas na zmienianie planów.
A czemu akurat Motor? – Bardzo zależało mi, by Jacques trafił w ręce Feio, którego uważam za jednego z najlepszych trenerów w kraju. W pewnym momencie kluczowe okazało się osobiste zaangażowanie prezesa Jakubasa. Bez niego trudno byłoby to spiąć pod kątem organizacyjnym – zaznacza Hurwicz.
Podobnie jak w Łęcznej, Senegalczyk szybko zrobił w Motorze bardzo dobre wrażenie. – Jego dynamika i umiejętności techniczne rzucają się w oczy od razu. Ma auty, które mogą przełożyć się na konkretne liczby. Ja jednak oceniam jego potencjał wysoko także dlatego, że rozumie grę. Po tygodniu treningów z nami był już bardo dobrze wdrożony w nasze zachowania w defensywie – uczestniczył w pressingu, odbudowie pozycji. Jest pracowity i uczestniczy we wszystkich fazach gry, a nie tylko wtedy, gdy mamy piłkę – ocenia Goncalo Feio.
Portugalski trener Motoru nie obawia się procesu aklimatyzacji piłkarza. – Dla nas wszystkich jest to pewne wyjście ze strefy komfortu, bo jesienią byliśmy drużyną w stu procentu złożoną z piłkarzy polskich. Obecność Jacquesa będzie wyzwaniem dla nas wszystkich. Będziemy musieli zatroszczyć się o niego, a on o nas. Znam nasz zespół i wiem, że świetnie sobie poradzimy – dodaje Feio.
Aby ułatwić piłkarzowi aklimatyzację, klub zatrudnił tłumacza języka francuskiego. – Mamy w zespole Mathieu Scaleta, który mówi po francusku, ale uznaliśmy, że jeśli chcemy się profesjonalizować, musimy maksymalnie ułatwić nowemu piłkarzowi przyjęcie w drużynie. Stąd pomysł na tłumacza, który na bieżąco tłumaczy Jacquesowi wszystkie informacje wypowiedziane po polsku – zaznacza trener Motoru.
Senegalczyk może być sporym atutem lubelskiego klubu w walce o awans do PKO Ekstraklasy. Po rundzie jesiennej drużyna Goncalo Feio zajmuje trzecie miejsce w tabeli 1. ligi. Wcześniej klub prowadzony przez Jakubasa pozyskał już w tym okienku Kamila Kruka z Zagłębia Lubin i Pawła Stolarskiego z Pogoni Szczecin.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.