Trudy sezonu klubowego dają się we znaki wszystkim siatkarzom. Niewielka przerwa pomiędzy zakończeniem zmagań reprezentacyjnych a powrotem ligi od początku była kwestionowana. Teraz zbiera swoje żniwo, a suche liczby dotyczące polskiej drużyny narodowej są naprawdę przerażające.
Od ostatniego meczu Polaków w sezonie reprezentacyjnym do inauguracji nowego sezonu PlusLigi minęło zaledwie... 12 dni! 8 października biało-czerwoni grali swój ostatni mecz turnieju kwalifikacyjnego do IO przeciwko Chińczykom, a już niecałe dwa tygodnie później PSG Stal Nysa i Jastrzębski Węgiel rozpoczęły granie w lidze. Teraz wcale nie jest lepiej. Patrząc przez pryzmat PlusLigi, bo to jednak w niej występuje większość naszych reprezentantów, zdarzały się tygodnie, w których zespoły były zmuszone do gry co 3-4 dni.
To nie mogło się dobrze skończyć, a sami zawodnicy wielokrotnie już zwracali uwagę na ten niebezpieczny trend. Ich słowa na niewiele się zdały, bo terminarz jest nieubłagany i grać "trzeba".
W piątek kolejny z reprezentantów Polski poinformował, że zmaga się z problemami zdrowotnymi.
"Walczę z urazem biodra i próbuję zdiagnozować problem. Niestety, jestem kolejnym przypadkiem przeżywającym spore perturbacje i próbującym wrócić do pełnej sprawności w tym szalonym sezonie. Mam nadzieję, że do zobaczenia niebawem" - napisał na swoim Instagramie reprezentacyjny libero Paweł Zatorski.
Tym samym "dotarliśmy" do momentu, w którym cały wyjściowy skład biało-czerwonych z finału ME 2023 musiał zmagać się w tym sezonie z jakąś kontuzją lub urazem. W przypadku niektórych graczy rekonwalescencja trwa nadal. To naprawdę dająca do myślenia i smutna statystyka.
Problemy ze zdrowiem prześladowały przede wszystkim graczy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Uraz kręgosłupa nie dawał spokoju Marcinowi Januszowi, z drobną kontuzją łydki zmagał się Łukasz Kaczmarek, a w meczu Ligi Mistrzów z Knack Roeselare palec złamał Aleksander Śliwka. Dwaj pierwsi wrócili już do zdrowia, przyjmujący natomiast cały czas czeka na powrót na boisko.
Obecnie kontuzjowani są również obaj reprezentanci broniący na co dzień barw Asseco Resovii Rzeszów. Oprócz wspomnianego już Pawła Zatorskiego, kontuzję leczy także Jakub Kochanowski. Środkowy bloku w styczniowym spotkaniu ligowym z Treflem Gdańsk podobnie jak Śliwka złamał palec. Najwięcej "szczęścia" miał drugi ze środkowych Norbert Huber, który po urazie łydki odniesionym w Superpucharze Polski pauzował zaledwie kilka dni.
Jedyny zawodnik, który nie występuje obecnie w Pluslidze, a w finale z Włochami wybiegł na parkiet w pierwszej szóstce, również nie ustrzegł się przymusowego odpoczynku. Mowa oczywiście o Wilfredo Leonie. Przyjmujący włoskiej Perugii przez dłuższy czas odczuwał ból w kolanie. Dopiero w ostatnich tygodniach wrócił do gry.
Jak plaga kontuzji w biało-czerwonym obozie przełoży się na sezon reprezentacyjny? Przypomnijmy, że najważniejszą dla polskiej siatkówki imprezą w tym roku będą igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Kontuzje polskich siatkarzy, którzy rozpoczęli finał ME 2023 w pierwszym składzie:
Paweł Zatorski - kontuzja biodra - pauza od stycznia 2024, termin powrotu nieznany
Jakub Kochanowski - złamany palec - pauza od stycznia 2024, termin powrotu nieznany
Norbert Huber - uraz łydki - kilka dni pauzy w listopadzie 2023
Marcin Janusz - kontuzja pleców - pauza od października 2023 do grudnia 2023
Łukasz Kaczmarek - uraz łydki - kilka dni pauzy w listopadzie 2023
Aleksander Śliwka - złamany palec - pauza od grudnia 2023, termin powrotu nieznany
Wilfredo Leon - kontuzja kolana - pauza od listopada 2023 do stycznia 2024
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna