Ponad 600 minut bez gola w La Liga i basta! Robert Lewandowski otworzył wynik meczu z Deportivo Alaves, a Barcelona ostatecznie zwyciężyła 3:1 i nieco ostudziła nerwową atmosferę w stolicy Katalonii. – Poczułem się, jakbym miał 16 lat i wrócił do Varsovii – powiedział po meczu polski napastnik przed kamerami Eleven Sports. Był to jego dziewiąty gol w sezonie.
Mecz z zespołem z Kraju Basków miał przyćmić niedoskonałości, pokrywające ostatnio formę Barcelony. Już w 22. minucie radość w szeregach kibiców Blaugrany sprawił Robert Lewandowski, który wpisał się na listę strzelców w lidze po raz pierwszy od 632 minut. Polak skorzystał ze świetnego podania Ilkaya Guendogana, który w tym spotkaniu błysnął także golem.
– Dobrze dogadujemy się z Guendoganem. W ostatnim czasie więcej jest takich sytuacji i lepiej wygląda nasza współpraca. Mam nadzieję, że z innymi zawodnikami też będzie to widoczne. Wczoraj lecąc na mecz, czy dzisiaj wchodząc do szatni, poczułem się jakbym miał 16 lat i wrócił do Varsovii. Średnia wieku była bardzko niska. Człowiek czuje się o wiele młodszy – skomentował w rozmowie z Marcinem Gazdą "Lewy".
Deportivo odpowiedziało niemal natychmiastowo, bo już dwie minuty później. Precyzyjną centrę Alexa Soli wykorzystał Samu Omorodion, nie dając żadnych szans Iniakiemu Peni. W szeregach mistrza Hiszpanii znów zaczęło wkradać się zwątpienie.
– Rywale zagrywali długie piłki w boczne sektory, próbowali dośrodkowywać. Nie zagrozili nam za bardzo, poza tą sytuacją bramkową. Mając "szóstkę" trzymającą jedną pozycję, wyglądamy zdecydowanie lepiej. Jest zachowany balans między ofensywą a defensywą. Musimy pilnować, żeby grać na zero z tyłu, a w ofensywie więcej kreować. Teraz mamy dwa tygodnie z tylko jednym meczem w weekend, więc jest to dobry czas na pracę nad fizycznością i motoryką – powiedział dla Eleven Sports Lewandowski.
W ekipie ze stolicy Katalonii nadal trwa szok po nagłej decyzji Xaviego, który po ubiegłotygodniowej porażce z Villarealem (3:5) ogłosił, że po sezonie rozstaje się z klubem. W domu Lewandowskiego momentalnie zebrali się zawodnicy, by zjednoczyć się w tym trudnym momencie.
– To jest ciężki moment dla piłkarzy i trenera. Wiadomo, że z jednej strony nie chcemy się żegnać, ale mamy jeszcze cztery miesiące do końca sezonu i musimy się skupić. To są ciężkie momenty i emocje trzeba zostawić na boku. Ważne, żebyśmy cieszyli się na końcu sezonu z tego, jak graliśmy. Nie chcemy na razie myśleć o tym pożegnaniu. To było ciężkie, zmierzyć się z myślą o odejściu Xaviego. Musimy razem iść w tym samym kierunku. Nie możemy patrzeć teraz na kolejny sezon. Skupiamy się na teraźniejszości – zakończył polski napastnik.
Barcelona zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli La Liga i traci siedem punktów do prowadzącego Realu Madryt. W niedzielę 11 lutego podopieczni Xaviego podejmą o 21:00 Granadę.