{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Fatalne wieści z Włoch. Nie żyje polski dżokej

W niedzielę rano w szpitalu w Pizie zmarł 35-letni polski dżokej Dominik Pastuszka, który w czwartek uległ ciężkiemu wypadkowi na hipodromie w tym mieście – podała agencja Ansa.
Do wypadku doszło podczas czwartego wyścigu galopowego nagrody Oleandro, na dystansie 3500 metrów na hipodromie San Rossore w Pizie.
W połowie dystansu koń War Brave uderzył w przeszkodę, powodując upadek dżokeja na ziemię. Do szpitala Polak mieszkający we Włoszech trafił nieprzytomny, w krytycznym stanie. Miał obrażenia głowy i klatki piersiowej. W sobotę media poinformowały, że lekarze stwierdzili śmierć kliniczną dżokeja.
Dominik Pastuszka zostawił żonę i córkę w wieku półtora roku.
Jak poinformowała agencja Ansa, koń, który odniósł ciężkie obrażenia został wcześniej uśpiony na mocy decyzji weterynarzy.
Tor, na którym doszło do wypadku owiany jest złą sławą. 25 stycznia 2021 roku upadł na nim dżokej Pietro Alberto Bocca, który zmarł po czterech dniach na skutek poważnego urazu głowy. Włoski Związek Dżokejów zdecydował wtedy o zaprzestaniu ścigania się w San Rossore ze względu na stan nawierzchni.