| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
O Śląsku Wrocław mówi się za sprawą nie tylko świetnych wyników. Lider PKO BP Ekstraklasy w ostatnich dniach poinformował o sprzedaży swojego wielkiego talentu, 17-letniego Karola Borysa. Transfer wywołał burzę w sportowych mediach. Do sprawy ustosunkował się dyrektor sportowy WKS-u, David Balda. – Ma przeogromny potencjał, ale nie pokazał jeszcze nic na poziomie seniorskim. Wszyscy byli zaskoczeni, że udało mi się sprzedać Karola za tyle pieniędzy – mówi w obszernym wywiadzie z TVPSPORT.PL. Wspomina o krytyce na swój temat, przyszłości klubu, a także... ocenia transfery innych zespołów, jak Legii Warszawa, czy... Wieczystej Kraków.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Do końca okienka transferowego pozostało kilkanaście dni, ale Śląsk Wrocław zdołał już skompletować kadrę. Wszystko poszło zgodnie z twoim planem?
David Balda, dyrektor sportowy Śląska Wrocław: – Tak. My już we wrześniu wiedzieliśmy, jakich zawodników, na jakie pozycje będziemy szukać w zimowym okienku. Mieliśmy listę piłkarzy, pojechałem na scouting live i tak naprawdę dopinałem wszystkie transfery na początku grudnia. Wiem, że to jest marzenie każdego dyrektora sportowego. Nawet wczoraj rozmawiałem na gali. Większość dyrektorów zostawia wszystko na ostatni moment. Jeśli jesteś szybki i masz znajomość rynku, to te transfery zrobisz wcześniej. Wszystkie transfery dopinałem w grudniu, tylko niektóre przeciągały się ze względu na formalności. Byliśmy spokojni, wiedziałem, że przed obozem będą wszyscy zawodnicy pod kątem "jedynki". Zostawiliśmy też miejsce dla młodych zawodników, którzy byli na testach lub byli rozpatrywani pod kątem drugiego zespołu. Jeśli chodzi o pierwszy zespół, wszystko potoczyło się tak, jak sobie zaplanowałem. Znalazłem takie profile piłkarzy, jakich poszukiwałem.
– Czyli nie było żadnego transferu, którego żałujesz, że się nie dokonał?
– Nie. Może Idrissa Toure z FC Pisa. Miał kontuzję, pojawiła się możliwość, Pisa chciała go wypożyczyć, potem nie. To jest profil zawodnika, który mnie interesował. Zawsze mówiłem, że styl Red Bulla jest docelowym, którym chcemy grać. Nauczymy piłkarzy tak grać lub ściągniemy piłkarza, który ma zakorzeniony ten styl gry. Idrissa grał w RB Leipzig, wcześniej w Juventusie. Jest ciekawym zawodnikiem, ale może będzie okazja pozyskania go latem. Jego wymagania są większe, też nie chcę zwariować, ale wiadomo, że za jakość trzeba zapłacić. Alen Mustafić może jest mniej znany, jeśli chodzi o CV, ale ma te same cechy. Jest wysoki, silny, ma dobre walory motoryczne, szybki. Był drugi na liście, ale uważam, że to będzie dobry transfer.
– Nie szukaliście napastnika, który może latem zastąpić Erika Exposito?
– Przyszedł Patryk Klimala. Każdy zawodnik jest trochę inny. Erik to fałszywa dziewiątka. Patryk to typowa dziewiątka, który biega za plecami obrońców. Chcieliśmy mieć w kadrze dwóch różnych napastników. Już teraz nie szukałem nikogo za Erika, choć moją pracą jest to, żeby być przygotowanym na każdy scenariusz. Jeśli Erik zostanie, to świetnie. Jeśli nie, to prawdopodobnie przyprowadzę nowego napastnika. Będę chciał ściągnąć gotowego gracza, ale też jest możliwe, że to będzie piłkarz rozwojowy, rocznik 2003-2005.
– Podobne warunki fizyczne jak Erik?
– Niekoniecznie. Lubię nowoczesną piłkę nożną, więc będę celował w piłkarza z dobrymi parametrami szybkościowymi z dużym potencjałem. Możliwy jest też wariant, że nie sprowadzę żadnego napastnika, bo taki czasami jest rynek. Nawet Manchester City czy Barcelona grała bez napastnika przez rok. Nasze marzenie nie musi być spójne z sytuacją na rynku, a też nie chcę żadnego kasztana.
– Jesteście pogodzeni ze stratą Erika czy ruszycie jeszcze z jedną ofertą?
– Nadal składamy oferty. Muszę myśleć nad tym, co wydarzy się w najbliższych miesiącach, ale jeśli chodzi o Erika, my mamy jasny plan. Skupiamy się na tym sezonie i zobaczymy, co się wydarzy do końca rozgrywek. Erik chce zdobyć mistrzostwo i koronę króla strzelców. Jest skupiony na Śląsku Wrocław. Życzę mu tego, żeby dostał się do klubu z ligi Top 5. Chciałbym go zatrzymać, ale wiem, jakie są nasze możliwości i jego oferty. Będzie ciężko, jeśli odejdzie, ale cóż, taki jest sport, taka jest piłka nożna. Zawodnicy przychodzą i odchodzą.
– Karol Borys – jego odejście wywołało spory szum w mediach. Opowiedz o szczegółach transferu. Dlaczego akurat Westerlo i jak wyglądało zainteresowanie tym piłkarzem?
– Gdy przychodziłem do klubu, Karol miał 16 lat. Uważam, że ma przeogromny potencjał. Teraz ma 17 lat, więc oczekuję więcej. Ma umiejętności, potencjał, ale na razie to pokazał tylko na poziomie juniorskim. Nie pokazał jeszcze nic na poziomie seniorskim. Dlaczego Westerlo? Bo to był jedyny klub, który potrafił spełnić nasze oczekiwania finansowe. Wszyscy myślą, że Karol miał milion ofert z najlepszych klubów na świecie, a to nie jest wcale prawdą. Jego PR stworzyli dziennikarze.
Wczoraj rozmawiałem z dyrektorami sportowymi i prezesami innych klubów, ludźmi, którzy mają duże pojęcie o piłce nożnej. Wszyscy byli zaskoczeni, że udało mi się sprzedać Karola za tyle pieniędzy. Dla nich to przeogromna oferta, jak na 60 minut w Ekstraklasie. Nie porównałbym go do Kacpra Kozłowskiego, bo Jacek ich trenował i ich zna. Trzeba popatrzeć na liczby Karola w rezerwach – to świetny zawodnik, ale nie ma liczb i dzisiaj się płaci za liczby, a nie za granie. Dlatego zawodnicy ofensywni, którzy nie są widoczni na boisku, ale strzelą gola lub zanotują asystę, są na tyle wyceniani. Klub też potrzebuje się rozwijać. Nie możemy pukać do drzwi właściciela i oczekiwać, że da pieniądze. Musimy też zarobić ze względu na to, że są podpisane kontrakty ze sponsorami. Nie mamy innej możliwości, żeby za 1,5 roku zarobić kasę. Coraz więcej kibiców oznacza coraz więcej kosztów na ochronę. Przychody do klubu nie są duże i uważam, że przez 1,5 roku nie będą. Nie mówię, że musimy sprzedawać, bo gwarancję, że nie musimy sprzedawać, dał nam właściciel Śląska. Jeśli klub chce budować bazę, odnowę biologiczną, chce zainwestować w regenerację, to potrzebujemy pieniędzy. Część tych środków z transferu Karola zostanie zainwestowane w klub.
Czytałem wypowiedź legendy Śląska, Tadeusza Pawłowskiego, który nazwał transfer Karola do Belgii porażką dla klubu. Szanuję go, ale nie uważam, żeby tak było. Piłka nożna wygląda inaczej niż 50 lat temu. To jest po prostu market. Karol miał wpisaną klauzulę w kontrakcie. Gdy przychodziłem do Śląska, zostawał mu tylko rok do końca umowy. Przychodzili różni pośrednicy. Były różne kluby, które mówiły, że jak nie przedłużymy z nim kontraktu, to ściągną go za training compensation na poziomie 200-300 tysięcy euro. Byłem postawiony pod ścianą, żeby przedłużyć umowę. On chciał gwarancję, jeśli chodzi o minuty. My żadnych gwarancji nie byliśmy w stanie mu dać, dlatego zaproponowaliśmy klauzulę. Ona rozpoczynała się od miliona euro. Kwota klauzuli zależała od liczby minut. Mogła nawet wynosić cztery miliony, gdyby grał więcej. Zrobiłem to na tyle inteligentnie, że gdyby był kontuzjowany, to ta liczba minut obniżyła się od procenta minut. Ok, było zagrożenie, że latem mogła ona być na poziomie 1-1,5 mln euro, ale ta oferta z Westerlo była według mnie ok, jeśli chodzi o kwotę, procenty od następnego transferu.
Rozumiem, że ludzie będą niezadowoleni, ale co ode mnie chcą więcej? Od mojego przyjścia sprzedaliśmy łącznie wszystkich zawodników za ponad 3,5 mln euro. Mamy dodatkowo procenty od kwot przyszłych transferów. Sprzedaliśmy niepotrzebnych graczy, jak Gretarssona czy Radkowskiego. Dzięki tym transferom byliśmy w stanie zainwestować w sprowadzenie młodych zawodników. Jesteśmy na plusie. Mamy też gwarancję, że zarobimy pieniądze na piłkarzach, którzy odeszli za darmo, to zawsze są procenty z transferów na poziomie od 20 do 50 procent. Kilka lat temu Przemek Płacheta został sprzedany, ale bez procentów. To było dziwnie zrobione, bo powinien klub mieć jakiś procent od transferu. Jesteśmy na czele Ekstraklasy, wyżej już nie będziemy. U15, U17 jest pierwsza, U19 walczy o awans, rezerwy podobnie. Czego chcieć więcej.
– Jakie kluby były zainteresowane Karolem?
– Każdy klub wiedział, ile oczekujemy za Karola. Jeżeli jest taki talent, dlaczego więcej klubów nie przyszło z ofertą? Przyszła oferta z Hull City. Tylko, że nie mogli dokonać transferu zawodnika poniżej 18. roku życia, więc w grę wchodził styczeń 2025. Fiorentina złożyła ciekawą ofertę, ale bez pomysłu na grę w pierwszym zespole. Wchodziła w grę Primavera, pierwszy zespół docelowo. Było zainteresowanie z Feyenoordu, ale w Holandii nie mieli tyle pieniędzy, żeby go wykupili. PSV zaprosiło go na wizytę, później ze mną rozmawiali. Z tego co się orientuję i wiem – uważam, że różnicą między ofertą z Holandii, jak z Feyenoordu czy Ajaksu, a nawet Fiorentina, to były kontrakty juniorskie, na poziomie pięciokrotnie mniejszym niż mógł otrzymać w Belgii lub Anglii. Te warunki które otrzymał są naprawdę dobre. Nie wiem czy ma gwarancję minut, ale jest to zespół, który chce rozwijać młodych graczy. Nie ma nacisku, żeby grali o mistrzostwo Belgii. Pojechał tam, spodobało mu się, oferta była do zaakceptowania...
– To była najwyższa oferta, jaką otrzymaliście za Karola?
– Gotówkowa tak. Były inne oferty, ale nie chciałem czekać na bonusy trzy lata. Fiorentina i Hull go chciały. Może coś mówiłem do mediów, ale to tylko po to, żeby zwiększyć cenę i PR. Trzeba też filtrować moje wypowiedzi.
– Gdy powiedziałeś o klauzuli, to było zagrożenie, że możecie nie dostać wymarzonej oferty.
– Widziałem komentarz Marcina Torza, że odejdzie za maksymalnie milion. Ja bym odpowiedział, że nie jesteśmy amatorami. Mamy dobrego dyrektora sportowego i on zawsze sprzedaje za więcej niż jest. Te kluby chciały Karola już teraz, nie chciały czekać do lata.
– Uważasz, że Westerlo to dobre miejsce dla rozwoju talentu Karola? Prezes Patryk Załęczny wspominał, że Karol ma problemy fizyczne na poziomie Ekstraklasy, a przecież trafia do siłowej ligi. Co więcej, trener Westerlo powiedział, że nic nie wiedział o przyjściu Karola do klubu.
– Negocjowałem z dyrektorem sportowym Westerlo, więc mnie to nie interesowało, co sądzi trener. Nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, ale nie muszę interesować się tym, co wydarzy się z zawodnikiem po odejściu ze Śląska. Mnie interesuje to, co się dzieje tu i teraz. Interesuje mnie też dobro klubu. Jaki jest wybór zawodnika, to jest jego decyzja. Ja też mogłem zastanawiać się, czy Raków był dobrym miejscem dla Johna Yeboaha, bo był też temat przenosin do Francji, ale ta oferta mnie nie satysfakcjonowała. Życzę Karolowi powodzenia. W Belgii wielu zawodników potrafiło się rozwinąć jak np. Kevin de Bruyne...
– Jeśli chodzi o Polaków, jest dużo przypadków negatywnych: Rafał Wolski, Filip Starzyński, Jakub Piotrowski...
– Tak, tylko że tam chodzi o mental zawodnika, nie umiejętności. Zawsze tutaj Karol ma drzwi otwarte. Jeśli się nie przebije, to zabierzemy go z powrotem i zaproponujemy kontrakt. Zobaczymy, czy będzie go na nas stać. Uważam, że na teraz, to nie. Czy to najlepszy wybór dla Karola? Czas pokaże.
– Czy rodzina Karola była zła, że ich syn musiał teraz opuścić Śląsk?
– Nie, pewnie nie. Rozmawialiśmy z Karolem i jego tatą. Na początku powiedzieli, że chcą zostać. Potem były oferty. W pewnym momencie powiedzieli przed obozem, że chcą odejść. Zdecydowali się na inny klub. Potem do mnie zadzwonili, że to jest już sprawa nieaktualna i chcą zostać w Śląsku. Liczyliśmy, że zostanie, więc dlatego grał w sparingu z Domżale. Nie wiedzieliśmy, jak go traktować, bo nie wiedzieliśmy, czy zostanie, czy nie. Po meczu z Domżale traktowaliśmy go jako członka pierwszego zespołu i myśleliśmy, że będzie grał dalej u nas. Dwa-trzy dni przed końcem okienka wpłynęła oferta z Westerlo i stwierdzili, że chcą odejść. Załatwiliśmy transfer w ciągu 24 godzin.
– Gdybyście nie bili się o mistrzostwo, byli w środku tabeli...
– To Karol grałby więcej. Jeżeli nie byłby kontuzjowany, nie grał w reprezentacji, to by tu był. Wszyscy pytali mnie, jaki mam plan na Karola... Był on jasny. Mieliśmy go budować, dawać mu minuty i jeśli byłaby możliwość, to wprowadzamy go na 20-30 minut. Tylko że my zawsze prowadziliśmy 1:0, albo jedną bramkę. Co jest ważniejsze – promocja zawodnika, czy wynik? Widziałem wypowiedź eksperta, pana Łukasza Trałki, który mówił, że można kosztem rezultatu postawić na młodych. Ok, ale dlatego Lech jest na trzecim miejscu, a Śląsk na pierwszym, bo my patrzymy na wynik. Jeżeli on by go sprzedał za 10 mln euro, to dlaczego go nie kupili za 2,5 mln euro? Są głupie komentarze, które są nie na miejscu. Też musisz zbudować szacunek między zawodnikami.
Plan na Karola był, ale okoliczności na to nie pozwoliły. Mogliśmy na niego postawić w meczu z Legią przy 4:0, albo w Pucharze Polski, ale Daniel Łukasik pracował dobrze w treningu. Dlaczego stawiać na siłę na młodych zawodników, jeśli na to nie zasłużył? Łukasik zasuwał na treningu cały tydzień i zasługiwał na szansę. Tu nie chodzi też o to, że ktoś ma status wychowanka i będzie grał. Tu decyduje jakość, nieważne, czy jesteś z Polski, czy z Somalii. Mamy najmłodszy zespół w Ekstraklasie, więc plan jest, żeby grać młodymi piłkarzami, ale taki gracz musi być gotowy.
– Jacek Magiera mówił w rozmowie ze mną, że ma 21 zawodników z pola w kadrze + czterech bramkarzy. Na liście nie ma Kennetha Zohore.
– Był pierwotnie Karol Borys, teraz za niego jest Tommaso Guercio. Kennetha nie ma, choć był z nami na obozie przygotowawczym. RB Leipzig jest w stanie zagrać w czterech rozgrywkach z 20 zawodnikami. Dlaczego tutaj jest trend, że masz 30 graczy, wszyscy kontuzjowani, a potem narzekasz, że twoi gracze są zmęczeni? To głupota. To już lepiej zainwestować w zdrowych zawodników. Na Kennetha mamy oferty. Rozmawiamy z klubami z Ekstraklasy i zagranicznymi, żeby poszedł na wypożyczenie. Bardziej skupiamy się na Ekstraklasie, bo chciałbym, żeby pomógł temu zespołowi. Ma umiejętności, żeby strzelać gole...
– Po sezonie kończy mu się kontrakt.
– Tak. Wszyscy mówią, że to nieudany transfer...
– Nie da się ukryć, że to twoja największa pomyłka...
– Tak mówią ludzie, ale czy Erik strzelałby tyle goli, gdyby nie miał za konkurenta Kennetha? Nie wiem. Czy by czuł się zbyt komfortowo, gdyby miał innego zawodnika, nie z przeszłością w Premier League? Nie wiem. Może tak, może nie, tego się nie dowiemy. Przyjście Kennetha dodało mu ekstra motywację, żeby grać jeszcze lepiej. Ja nie uważam, żeby to był nieudany transfer. Kenneth zawsze był gotowy, zagrał jedną połowę z Puszczą, miał okazje. Może gdyby strzelił gola, to by grał w następnym meczu. Czasami chodzi o moment. Jeśli chodzi o same liczby, nie pokazał wiele, ale zawsze był gotowy na wypadek czwartej żółtej kartki dla Erika. Graliśmy jednak na tyle dobrze, że nie było potrzeby go wystawiać, woleliśmy postawić na stopera, bo zawsze prowadziliśmy w meczu. Jeśli popatrzysz na mecze, w których wchodził z ławki, to zawsze stwarzał zamieszanie. Mecz z ŁKS-em – wygraliśmy 2:1, bo był w polu karnym, skutecznie przeszkadzał obrońcom i dzięki też temu Samiec-Talar strzelił gola. Są rzeczy, których kibice nie wiedzą, ale jego ruch przyczynił się do bramki. Fizycznie nie jest już tak dobry, jak kilka lat temu. Nie mówię, że stracił ogień, ale gra inaczej. Jest doświadczony, potrafi strzelić 9-10 goli w treningu. Wierzę, że pomoże innemu zespołowi.
– Ktoś oprócz Kennetha może odejść?
– Szymon Lewkot do Chrobrego Głogów. Załatwiamy formalności. Poza nim i Kennethem raczej nie. Myśleliśmy o wypożyczeniu Jakuba Lutostańskiego, ale na razie "Lutek" nie jest w kadrze 21 zawodników.
– Jesteście krytykowani, że odpalacie wychowanka Śląska, a w jego miejsce sprowadzacie wychowanka Lecha czy Interu, którzy są niewiele od niego starsi.
– Dlaczego? Bo są bardziej gotowi.
– Potencjał mają większy od Borysa?
– To zupełnie inna pozycja. To są obrońcy. Na jakiej pozycji według ciebie może grać Karol?
– Ofensywny pomocnik, "ósemka", "dziesiątka".
– Na "dziesiątce" nie ma liczb. Ósemka jak najbardziej, ale potrzebujesz motorykę, wzrost, siłę...
– Czyli nie pasuje do twojej koncepcji?
– Nie chodzi o to. Nie będziemy stawiać na system dla zawodnika. Ten piłkarz musi się dopasować do naszej wizji. Karol nie wywalczył miejsca w pierwszym składzie. Gdyby był lepszy od Pokornego, Schwarza, Olsena, to by grał.
– Pisałeś na Twitterze, że chcesz oceniać transfery innych klubów. To zamieniam się w słuch. Na początku Legia Warszawa.
– Uzupełnienia, nie wzmocnienia. Ryoya Morishita to niewiadoma. Szybki i zwinny, prawdopodobnie na skrzydło, tylko Wszołek nie puści go na to miejsce. Patryk Kun też łatwo nie odpuści, bo ma taką cechę, że zawsze zagra mądrze i odpowiedzialnie. Quendrim Zyba, jeśli chodzi o liczby jest ciekawy, ale przyszedł z ligi bez intensywności, więc zobaczymy jak się sprawdzi.
– Raków Częstochowa?
– Też poszli w uzupełnienia. Bramkarz na pozycję nr 2, Rodin jako dobry backup dla Arsenicia, na lewe wahadło Otieno, który jest w stylu Kuna. Plavisić jest bardziej ofensywny, Pestka defensywny, a Otieno najbardziej zbalansowany, więc może tam pasować najbardziej. Żeby było jasne. to nie są zawodnicy Samuela Cardenasa. Ci piłkarze byli obserwowani przez Raków przez lata. Petera Baratha mieliśmy na liście, rozważaliśmy go, tylko, że zawodnik oczekuje na grę i był na nas za drogi, jeśli chodzi o kwotę wykupienia. To ponad milion euro, jeśli chodzi o kwotę odstępnego. Rozmawialiśmy z Ferencvarosem, wiedzieliśmy, jakie są warunki.
– Jagiellonia? Słyszałem, że rozważaliście pozyskanie Kaana Caliskanera.
– Tak, ale jaka jest jego pozycja? Bo dla mnie nie jest to napastnik. On jest bardziej ósemką. Nie wiem jaki pomysł ma na niego Jaga. Będą pewnie próbowali mu znaleźć miejsce. Haliti to dobry, techniczny środkowy obrońca, z dobrym wyprowadzeniem piłki, tylko ja lubię piłkarzy, którzy mają wzrost i dobrze bronią. Haliti jest słabszy w pojedynkach na ziemi i w powietrzu, bardzo dobry w rozegraniu. Nie mój typ, ale jeśli pasuje Łukaszowi Masłowskiemu do stylu grania, to dobrze.
– Radomiak Radom?
– Ciekawe transfery. Zimovskiego mieliśmy na liście, rozmawiali o tym transferze latem. Byłem trochę zainteresowany, ale pogratulowałem władzom klubu transferów. Guilherme będzie pasował tam bardziej, bo jest dużo Brazylijczyków. Luka Vusković to przeogromny talent, świetnie zbudowany fizycznie. Nie rozważałem jego transferu, bo pewnie chciałby minut i kosztem jego musielibyśmy odstawić na ławkę Petkova i Bejgera, którzy są czołowymi stoperami w Ekstraklasie. Dla Radomiaka to świetny ruch, przynajmniej PR-owo. Nie będzie im jednak też łatwo, bo stracili kluczowych piłkarzy, jak Pedro Henrique, czy Alberta Posiadałę.
– Ruch Chorzów?
– Znaleźli piłkarzy, którzy pasują do nich mentalnie, jak choćby Adam Vlkanova. Będą mieli problemy z utrzymaniem. Mają mało czasu na to, żeby się przygotować i zgrać.
– A trzecioligowa Wieczysta Kraków? Czy faktycznie psują rynek, wydając duże pieniądze na piłkarzy z Ekstraklasy, jak Tomasz Swędrowski czy Michał Trąbka?
– Czytałem różne artykuły. Nie sądzę, żeby niszczyli rynek. Jeśli masz pieniądze, to możesz je wydawać, jak chcesz. Tak żartując, jeśli miałbym za taką forsę wydać kasę na ferrari lub zawodnika, to pewnie postawiłbym na ferrari, miałbym za co jechać na wakacje (śmiech). Nie znam właściciela, ale to jego biznes i może wydawać pieniądze, jak chce. Jeśli mieliby dobrego dyrektora sportowego z doświadczeniem, to za dobre pieniądze szybciej wywalczyliby awans do Ekstraklasy. Trąbka to dobry piłkarz, ale uważam, że za mniej kasy są w stanie stworzyć lepszy zespół.
– Tak na koniec, czy czujesz spokój na twojej pozycji w Śląsku? Mówi się od dłuższego czasu, że Westminster może przejąć klub. Czy nie czujesz irytacji, że nie uczestniczysz w rozmowach? Jako dyrektor sportowy potrzebujesz spokoju, pewności siebie.
– Śpię dobrze. Mam kontrakt na trzy lata. Jeśli ktoś chce kupić klub i rozwiązać ze mną kontrakt, to może to zrobić. To się zdarzyło już w Baniku Ostrawa, kiedy nowy właściciel nas wszystkich zwolnił, nie za wyniki sportowe. Nie wiem, czy Westminster ma pieniądze, żeby przejąć Śląsk. To miasto musi zweryfikować. Wszyscy marzą o nowym inwestorze, ale pytanie, czy da on gwarancję, że jest w stanie ponosić koszty. Nie mam informacji, żeby to było na zaawansowanym etapie, czy żeby to umarło.
– Chciałbyś być przy tych rozmowach?
– Jeśli chodzi o finanse, to nie. To sprawa pomiędzy inwestorem a miastem. Ja tylko chciałbym wiedzieć, jaki ma pomysł na klub. Czy ze mną, czy nie. Wiem, że jest tam Cezary Kucharski, ale on wypadł z piłki na kilka lat. Trudno jest wrócić do rozpędzonego pociągu. Wszyscy niby są mądrzy, ale najmądrzejszy w tej chwili jestem ja, bo zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli. Jestem zadowolony z obecnej sytuacji. Mamy pieniądze zagwarantowane na sezon. Pomogliśmy transferami ten budżet spiąć.
Chciałbym porozmawiać z właścicielem o sprawach sportowych. Wszyscy mówią o sprzedaży klubu, ale nie w kontekście tego, w jaką stronę zmierzałby klub. Czy chcieliby stawiać na młodych, czy kupić gwiazdy, czy zależy im na sporcie, bazach treningowych, PR-ze. Tam było wiele niewiadomych, rozmawiano tylko o kupnie akcji. Nie wiem, jaki pomysł mają na sport i to trochę mnie martwi. Plan biznesowo-finansowy to jedna sprawa, ale jest to klub piłkarski.
Chciałbym wiedzieć, jak Śląsk rozwinąłby się piłkarsko. Mamy swoją wizję z Jackiem Magierą. Jest ona ciekawa i wygląda to dobrze na następne lata. Chciałbym to kontynuować. Jeśli nowy właściciel nam zaufa, da więcej pieniędzy, postawi nowe treningowe centrum, poprawi jakość boisk, to będę tylko i wyłącznie zadowolony.
– Jeśli Śląsk nie zdobędzie mistrzostwa lub nie wywalczy miejsca w top 4, to uznasz ten sezon za porażkę?
– Nie, bo nabierzemy doświadczenia, żeby walczyć dalej. Celem jest wygrać każdy kolejny mecz. Mamy naprawdę dobrą rundę, 15 meczów do końca. Moim marzeniem jest miejsce w top 4, a idealny scenariusz, to oczywiście mistrzostwo Polski.
Następne
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.