Temat piłkarskiej Superligi wyszedł już daleko poza ramy sportowe. Według serwisu Politico, kraje członkowskie Unii Europejskiej chcą złożyć wspólną deklarację, w której sprzeciwią się powstaniu tych rozgrywek. Z tego stanowiska wyłamał się jedynie rząd Hiszpanii.
Polski klub zagra w finale europejskich pucharów!
Pomysł powstania międzynarodowej Superligi pojawia się i znika co kilka lat. Temat wrócił u schyłku ubiegłego roku. Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, iż FIFA i UEFA nadużyły swojej dominującej pozycji, blokując utworzenie nowych rozgrywek.
Decyzja ucieszyła zwłaszcza włodarzy Barcelony i Realu Madryt, największych orędowników powstania Superligi. Pierwsze mecze miałyby się odbyć już w 2025 roku. Ku zaskoczeniu, większość czołowych klubów sprzeciwiło się tej idei. Czołowe europejskie ligi zagroziły również wyrzuceniem z rozgrywek drużyn, które dołączą do Superligi.
Kres tym ambicjom chcą również położyć najważniejsi europejscy politycy, na czele z Emmanuelem Macronem. Jak podaje Politico, rząd Francji naciskał na przedstawicieli krajów członkowskich Unii Europejskiej, aby uregulować kwestię międzynarodowych rozgrywek piłkarskich.
Projekt ma wprost zapewniać "powiązanie między corocznymi występami w krajowych rozgrywkach i wszystkimi rozgrywkami europejskimi". Pod hasłem "rozgrywki europejskie" będą zapisane puchary UEFA z Ligą Mistrzów na czele, natomiast Superliga nie znajdzie tam swojego miejsca.
Zdaniem Politico, za wprowadzeniem takich regulacji są przedstawiciele 26 państw członkowskich UE. W tym gronie znajduje się również Polska. Jedynym krajem, który sprzeciwia się deklaracji, jest Hiszpania – czyli ojczyzna największych prowodyrów Superligi.