| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Piłkarze ręczni Industrii w pierwszym tegorocznym meczu u siebie pokonali Piotrkowianina Piotrków Tryb. 41:27. Po spotkaniu trener Tałant Dujszebajew otrzymał tort za 10 lat pracy w klubie. – Jeśli będą wyniki, to chcę pracować w kieleckim klubie do emerytury – powiedział szkoleniowiec.
👉 Najlepszy transfer w historii. Dekada Dujszebajewa w Kielcach
Spotkanie drużyn z Kielc i Piotrkowa, jak można się było spodziewać, przebiegało pod dyktando 20-krotnych mistrzów Polski. Wyrównana walka trwała tylko przez kilka minut, a gospodarze w 10. minucie prowadzili już 8:3, a do przerwy 22:13. Później kielczanie w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie.
– W porównaniu do poprzedniego roku poprawiliśmy grę z kontry, było ich zdecydowanie więcej. Oczywiście były też mankamenty, ale one wynikają głównie z tego, że mamy bardzo okrojony skład. Przetrzebiony jest zwłaszcza środek obrony, na którym muszą występować zawodnicy, którzy wcześniej grali na pozycji nr 2. Ale z każdym kolejnym meczem powinno to coraz lepiej wyglądać – powiedział bramkarz Miłosz Wałach.
W zespole ze stolicy regionu świętokrzyskiego oprócz zawieszonego przez klub Benoita Kounkouda, zabrakło Tomasza Gębali, Arcioma Karalioka, Andreasa Wolffa i Hassana Kaddaha. Egipski rozgrywający przechodził w środę w klinice w Bieruniu badania kontrolne po wyleczeniu kontuzjowanej stopy. Sztab szkoleniowy mistrzów Polski mecz potraktował jako okazję do przetestowania różnych rozwiązań. Na środku obrony obok Michała Olejniczaka występował nominalny lewoskrzydłowy Dylan Nahi, który w ataku grał na kole.
– Jesteśmy w takich momencie, gdzie gramy po dwa mecze w tygodniu. Takim składem będziemy grali w najbliższych spotkaniach. Nie będziemy płakać, że kogoś nie ma. Mamy co mamy i walczymy dalej. Musimy spróbować wszystkich wariantów, bo niebawem czeka nas mecz w Lidze Mistrzów z THW Kiel. Trenujemy, próbujemy, aby nie było zaskoczenia – mówił trener Dujszebajew.
W zespole gospodarzy po raz pierwszy przed kielecką publicznością zagrał chorwacki bramkarz Sandro Mestrić, który przez 30 minut odbił siedem piłek (35 proc. skutecznych obron). – Sandro zagrał dobry mecz. Rywalizujemy na treningach, myślę że obu nam to wyjdzie na dobre – komplementował swojego nowego kolegę po fachu Wałach.
Trener Piotrkowianina mimo wysokiej porażki chwalił swoich podopiecznych. – Przede wszystkim podjęliśmy walkę, do ostatnich minut próbowaliśmy poprawiać wynik. Wiadomo, że oba zespoły mają zupełnie inne cele. My gramy o to, żeby uzyskać jak najlepszy wynik i utrzymać się w ekstraklasie, a rywale idą na mistrza Polski i grają w Lidze Mistrzów. Patrząc jednak na to, ile mój zespół włożył serca w to spotkanie, jestem zadowolony z jego postawy – podkreślił Michał Matyjasik.
Po meczu okazały tort, pamiątkowe zdjęcia i koszulkę za 10 lat pracy w Kielcach otrzymał trener Dujszebajew. – To były wspaniałe lata, ale jestem przekonany, że przed nami jeszcze kolejne sukcesy – mówił szkoleniowiec.
– Pod dachem wisi koszulka Bertusa Servaasa z numerem 21. Jeszcze do niego mi daleko. Czuję moc, aby iść dalej do przodu, żeby go przegonić. Wszystko jednak zależy od wyników. Jeśli będą, to chcę tutaj pracować do emerytury – dodał kirgiski trener.
Za jego kadencji drużyna ze stolicy regionu świętokrzyskiego zdobyła 10 tytułów mistrza Polski i siedem Pucharów Polski. Kielecka drużyna pięć razy awansowała do Final4 Ligi Mistrzów, wygrywając te rozgrywki w 2016 roku, a dwukrotnie (2022, 2023) przegrywając w finale. Podopieczni kirgiskiego szkoleniowca dwukrotnie (2016, 2022) zdobyli brązowe medale Super Globe, imprezy uznawanej za klubowe mistrzostwa świata.
16:00
Energa MMTS Kwidzyn
18:30
Azoty Puławy
16:00
Orlen Wisła Płock
18:00
KGHM Chrobry Głogów
18:00
Industria Kielce
18:30
Rebud KPR Ostrovia
16:00
Energa MKS Kalisz
10:30
PGE Wybrzeże Gdańsk
16:00
Piotrkowianin
16:00
Handball Stal Mielec