Jedną nogą byli już poza Pucharem Narodów Afryki. Nie mając prawie żadnych nadziei zwolnili selekcjonera. Piłka nożna bywa jednak przewrotna. Reprezentanci Wybrzeża Kości Słoniowej wywalczyli na własnej ziemi awans do finału turnieju, pokonując w półfinale Demokratyczną Republikę Konga 1:0 (0:0).
To jedna z najbardziej szalonych edycji w historii Pucharu Narodów Afryki. Przypomnijmy, że w ćwierćfinałach zabrakło wszystkich afrykańskich przedstawicieli ostatniego mundialu, a także wszystkich ćwierćfinalistów poprzedniego turnieju.
Tegoroczna edycja Pucharu Narodów Afryki rozgrywana jest w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Gospodarze na początku turnieju rozczarowywali na całej linii. Po wygranej z Gwineą-Bissau (2:0), ulegli Nigerii (0:1) oraz w kompromitującym stylu przegrali z Gwineą Równikową (0:4). Po spotkaniu z posadą selekcjonera pożegnał się Jean-Louis Gasset. Dodajmy, że jeszcze nie było wtedy wiadomo, czy WKS awansuje do 1/8 finału rozgrywek. Stało się to dopiero po tym, jak Maroko pokonało Zambię.
Gasseta zastąpił jego asystent, Emerse Fae. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Tymczasowy szkoleniowiec sprawił ze swoją drużyną nie lada niespodziankę, eliminując w 1/8 finału obrońcę trofeum, Senegal (1:1, 5:4 k.), a następnie w ćwierćfinale pokonując Mali (2:1).
Słonie nie zamierzają się zatrzymywać. W półfinale znów doprowadzili do ekstazy swoich kibiców. Po bramce Sebastiena Hallera z 71. minuty pokonali Demokratyczną Republikę Konga 1:0 (0:0) i tym samym awansowali do wielkiego finału. W nim zmierzą się znów z Nigerią, która wcześniej po serii rzutów karnych wyeliminowała RPA.
Finał turnieju odbędzie się w niedzielę 11 lutego o 21:00 w Abidżanie.