| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa dokonuje rekordowego transferu. Ernest Muci staje się kapitalnie spieniężoną inwestycją wicemistrzów Polski. Wielka sprzedaż będzie też bardzo dużym osłabieniem drużyny, która chce walczyć o mistrzostwo Polski.
Gole w meczach z Aston Villą, trafienie na wagę awansu w Wiedniu, chwile błysku w wielu innych spotkaniach, ruchy na miarę wielkiej piłki – to wszystko dawał Ernest Muci w Legii Warszawa. Dawał, choć nie gwarantował, bo od wielu miesięcy najwięcej pretensji do Albańczyka można było mieć o stabilność. Jednocześnie rozwijał się, bo z roku na rok widać było większy wachlarz umiejętności i potencjał, który kwitł. Teraz Albańczyk odchodzi z Polski za rekordowe pieniądze.
Ernest Muci – rekordowy transfer Legii Warszawa
Transfer Muciego nie jest jednowymiarowy. Pod względem finansowym to transakcja, którą zrozumie każdy. Wojskowi mają zarobić 9-10 milionów euro, a to pieniądze, z których nie zrezygnowałby żaden polski klub. Takie oferty mogą pojawić się raz i nikt nie zaryzykuje straty tak gigantycznych środków.
Legia zarobi największą sumę w swojej historii, a Muci przebije w ten sposób sprzedaż Radosława Majeckiego do AS Monaco za 7 milionów euro. Przy Łazienkowskiej sytuacja finansowa uspokoiła się względem tego, co było jeszcze dwa lata temu, choć wciąż będą to środki, które mocno pomogą w uspokojeniu kwestii budżetowych. To oferta z rodzaju last minute, która gwarantuje też swego rodzaju spokój.
Muci miał jeszcze 1,5 roku do końca kontraktu. Legia chciała przedłużyć umowę, myślała o tym ruchu intensywnie, ale nie miała pewności, że Albańczyk i jego agenci tak chętnie zapatrywaliby się na tego rodzaju ruch. Latem sytuacja negocjacyjna Wojskowych stałaby się nieco gorsza, a to utrudniłoby tak atrakcyjny zarobek na pomocniku sprowadzonym raptem za 500 tysięcy euro. Wojskowi muszą podzielić się jeszcze 10 procent kwoty z KF Tirana, ale to wciąż sytuacja, w której wszyscy mogą być ukontentowani pod względem finansowym.
Legia dostała ofertę z kategorii tych "nie do odrzucenia". Pojawił się bogaty kontrahent, który był zdesperowany, by pozyskać danego zawodnika. W ten sposób osiągnięto warunki uważane za zaporowe. Jeszcze dwa tygodnie temu słyszeliśmy przy Łazienkowskiej, że nie ma chęci sprzedaży Muciego. Mówiono, że sytuacje może zmienić przebicie ceny, której raczej nikt nie zapłaci. Wspominano właśnie o 10 milionach euro. I wtedy pojawił się Besiktas, który dokonał największego transferu do klubu w swojej historii.
Sportowa strata
Nie ma większych wątpliwości, że pieniądze bronią sprzedaż Muciego. Można się domyślać, że sztab szkoleniowy Legii nie jest szczęśliwy, że w dniu pierwszego meczu rundy wiosennej traci ważnego zawodnika. Można się domyślać, że cała sprawa nieco komplikuje plany Wojskowych. Do klubu trafili Ryoya Morishita i Qendrim Zyba, a kolejnych ruchów nie było w planach. Wszyscy stali się bezradni w obliczu kwoty, której nie można odrzucić funkcjonując na polskim rynku.
Na razie Legia straciła dwóch bardzo ważnych piłkarzy – wcześniej do Atlanty United za blisko 3 miliony euro trafił Bartosz Slisz. Reprezentant Polski był kluczowym zawodnikiem Kosty Runjaica pod względem zadań taktycznych i organizacji gry. Możliwe, że z perspektywy szkoleniowca to nawet większa strata od Muciego. Tam także zadziałała kwestia kontraktu wygasającego za rok i potencjalnej utraty szansy na zarobek.
Muci był piłkarzem chwil. Zawodnikiem, który błyszczał i momentami gwarantował coś wyjątkowego. Chwilami zapierał dech w piersiach i kazał zastanawiać się, jak to możliwe, że polski kibic wciąż widzi takie umiejętności na swoim podwórku. Jednocześnie był to wciąż gracz rozwijający się, a czasami gubiący rytm i popadający w spadki formy. To normalne rzeczy w kontekście zawodnika wciąż łapiącego doświadczenie, ale jednocześnie wpływające na funkcjonowanie drużyny.
Albańczyk z każdą rundą stawał się coraz lepszy. Legia miała z niego pociechę i na pewno byłyby mecze, w których Muci znów mógłby zachwycić kibiców. Na pewno pojawiłyby się też spotkania mniej spektakularne. To są właśnie uroki rozwoju piłkarzy. Teraz 22-latek będzie miał mocniejsze środowisko wokół siebie, silniejszą ligę, a przy tym presję związaną z kwotą transferu. Muci dostaje jednak wyzwanie odnalezienia się w Besiktasie pod wodzą Fernando Santosa, byłego selekcjonera reprezentacji Polski.
Legia musi wykonać ruch
Na dziś sytuacja wygląda tak, że Legia nie ma idealnego następstwa dla Slisza, a tym bardziej dla Muciego. Zimą przy Łazienkowskiej pojawił się Zyba, ale sam Runjaic twierdzi, że nie jest to gracz, który może zastąpić reprezentanta Polski. – Nie ma drugiego takiego piłkarza jak Slisz – mówił Niemiec. Z kolei Albańczyk odszedł dość nagle i zakontraktowanie kolejnego piłkarza może chwile zająć. Argumenty dotyczące finansów nie będą działały. Po rekordowym transferze kibice będą oczekiwali solidnego kandydata aspirującego do miana wzmocnienia.
Legia ma kandydatów na konkretne pozycje. Sytuacja nie wygląda tak, że dopiero teraz skauci ruszą w podróże, by szukać nowych Mucich. Po odejściu piłkarza otwierane są wcześniej tworzone listy, a także zaczyna się sprawdzanie potencjalnych opcji pod kątem chęci i finansów.
Podstawowym kłopotem po stracie Muciego będzie ograniczenie pola manewru na początku rundy. Wydaje się, że z automatu do podstawowego składu Legii wskoczy Marc Gual, który walczył o to samo miejsce na boisku z Albańczykiem. W rolę opcji do zastępstwa wcielać będą się Maciej Rosołek oraz Bartosz Kapustka, który nie musi być rozpatrywany tylko jako "ósemka". Faktem jest jednak to, że Wojskowi zgłosili już skład do UEFA na mecze z Molde w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Tutaj żaden nowy piłkarz nie będzie mógł być już brany pod uwagę.
Jednocześnie rozstanie z Albanczykiem znów uwidoczniło rolę europejskich pucharów. Chcesz sprzedawać drogo piłkarzy? Musisz grać na arenie międzynarodowej. To tam błyszczał Muci (i Slisz), to tam budowała się wartość ofensywnego gracza Wojskowych. Nawet europejska trzecia liga wzmaga zainteresowanie klubów, które w odpowiednich sytuacjach są w stanie zapłacić duże, bardzo duże pieniądze.
Pożegnanie Muciego otwiera kwestię aktywności Legii na zimowym rynku transferowym. Słyszymy, że są pewne pomysły na zasilenie stołecznej drużyny, choć każda transakcja musi chwilę potrwać. Nie każdy ma miliony, by przylecieć do Warszawy prywatnym samolotem, a po kilkunastu godzinach po prostu zabrać piłkarza ze sobą. Tak właśnie zrobił Besiktas.
Przy okazji transferu Muciego objawił się też wizjoner. Jesienią rozmawialiśmy z Josue, który komplementował Albańczyka. – To gość z olbrzymim potencjałem. Mówię to wielu osobom w Polsce, kolegom z drużyny, ale nawet trenerowi Runjaicowi. Jeśli szybko dojrzeje i wkroczy na poziom, na który powinien, to będzie to piłkarz, który zapisze się w historii Legii wielkim transferem do innego klubu – mówił nam kapitan Wojskowych. Szybko poszło.
Legia rozpocznie rundę wiosenną od wyjazdowego spotkania z Ruchem Chorzów na Stadionie Śląskim. Mecz rozpocznie się w piątek (09.02) o godzinie 20:30. Telewizja Polska będzie pokazywała jedno spotkanie z każdej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Początek już od niedzieli i konfrontacji Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin (11.02, 17:30).
Więcej materiałów dotyczących klubów PKO BP Ekstraklasy:
– Kamil Grosicki: to może być mój reprezentacyjny "last dance"
– Legia Warszawa ma nowego piłkarza. Jesienią grał w europejskich pucharach
– Legenda mówi wprost: dałem Górnikowi więcej, niż w nim zarobiłem
– Ten ruch zmieni oblicze klubu? "Informatorzy mnie na to przygotowali"
– Pytał o niego Probierz. "Zrobiłem najgorszą rzecz w życiu"
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.