{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"Xavi nie ma pomysłu na Barcelonę. To jest też problem Lewego"
Jakub Kłyszejko /
W ostatnim czasie na Roberta Lewandowskiego spada duża fala krytyki. Czy słusznie? – Staram się go bronić, bo to, co się dzieje, to już przesada – skomentował dla nas sprawę Artur Wichniarek, były reprezentant Polski i ekspert TVP Sport.
Prezes Ekstraklasy: miejsce w TOP15 rankingu UEFA to realny cel
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Do meczów barażowych pozostało już mniej niż 1,5 miesiąca. Możemy być lekkimi optymistami przed marcowymi spotkaniami kadry?
Artur Wichniarek, 17-krotny reprezentant Polski, ekspert TVP Sport: – Myślę, że tak. Mieliśmy szczęście w losowaniu. Najpierw Estonia, potem Walia lub Finlandia. Początkowo mogliśmy trafić nawet na Włochów lub Chorwatów. Na pewno czeka nas łatwiejsze zadanie, ale reprezentacja musi zagrać dużo lepiej, niż w ostatnich spotkaniach eliminacyjnych. Krzysiek Piątek odzyskał niesamowitą formę w Turcji. Adam Buksa również strzela regularnie.
– W porównaniu do jesieni chyba najwięcej zmieniło się w ataku? Wtedy napastnicy mieli problem ze strzelaniem goli.
– To fakt. W ostatnich meczach eliminacyjnych Karol Świderski był po sezonie w MLS i tylko trenował ze Śląskiem. Na Roberta Lewandowskiego zawsze możemy liczyć, ale wokół kapitana naszej kadry jest dużo zamieszania. Regularność Buksy i Piątka cieszy selekcjonera. Trochę problemów pojawia się z Piotrkiem Zielińskim. Nasz lider drugiej linii może wypaść z gry na długi czas. Być może w jego miejsce wskoczy Szymon Żurkowski, który po transferze do Empoli zdobywa bramki. Myślę, że może grać w ofensywnej dwójce z Sebastianem Szymańskim. Moim zdaniem personalnie jest lepiej niż jesienią.
– Zieliński z małą liczbą minut w Neapolu to duży problem dla trenera Michała Probierza?
– Na pewno tak, ale zauważmy, że mecze barażowe musimy "przepchnąć kolanem". Wszystkie ręce, głowy, nogi na pokład. Nieważne, kto wyjdzie w pierwszej jedenastce. Te mecze trzeba wybiegać, wyszarpać i wygrać po to, aby pojechać na mistrzostwa Europy. Brak awansu byłby dla nas dużym zawodem. Po losowaniu grup byliśmy pewniakami, a teraz dostaliśmy kolejną szansę od losu. Powinniśmy ją wykorzystać.
– Jakie jest twoje zdanie na temat sytuacji Roberta Lewandowskiego? Nie za szybko zapominamy o pewnych rzeczach?
– Staram się ostatnio bronić Roberta, bo to, co się dzieje, to już przesada. "Lewy" ma faktycznie inny moment w swojej karierze. Pierwszy sezon po przyjściu do Barcelony zakończył z mistrzostwem, superpucharem i tytułem króla strzelców. Teraz musi zacząć grać inaczej. Ważniejsze są inne zachowania. Robert nie powinien cofać się do drugiej linii. To zadania innych zawodników. On powinien skoncentrować się na byciu napastnikiem wokół pola karnego. Tam w dalszym ciągu wie, jak pokonać bramkarza rywali.

– Nie masz wrażenia, że Xavi nie ma pomysłu na odpowiednie wykorzystanie Lewandowskiego?
– Xavi nie ma w ogóle pomysłu na Barcelonę i to jest problem klubu, ale też "Lewego". On niesamowicie dobrze funkcjonuje w zespole. Miał taki w Dortmundzie pod wodzą Juergena Kloppa, czy w Bayernie z kilkoma trenerami. Barcelona po przyjściu Xaviego szła w dobrym kierunku. Teraz nastąpiła duża stagnacja.
– Czym może być ona spowodowana?
– Trudno mi powiedzieć. Barcelona kadrowo wygląda bardzo dobrze. Tutaj należy sobie zadać pytanie, czy pod wodzą Xaviego piłkarze Barcelony stają się lepszymi? Mam wrażenie, że tak się nie dzieje. Brak Gaviego jest sporym osłabieniem, ale kadra jest tak mocna, że każdą wyrwę zespół powinien być w stanie załatać. Jest sporo indywidualności, ale nie ma zespołu.
– W Bayernie było tak, że koledzy z drużyny chyba chcieli częściej szukać Lewandowskiego. W Barcelonie trochę tego nie widać. Tu każdemu zależy na indywidualnych popisach.
– Nie szukałbym winy w innych piłkarzach Barcelony. Zauważmy, że w wielu meczach Robert miał swoje sytuacje, które powinien zamienić na bramki. W normalnej dyspozycji, również mentalnej, zamieniał je na gole. W tym sezonie jest z tym duży problem. To pokazuje, że Robert nie jest maszyną, lecz jest człowiekiem. Też ma swoje problemy: boiskowe i pozaboiskowe. One przekładają się na formę strzelecką. W ostatnich meczach Barcelony widzę inaczej grającego Roberta. Zostawia miejsca na bokach, czy w drugiej linii zawodnikom, którzy są do tego predysponowani. On koncentruje się na byciu w polu karnym. Robert cały czas wie, jak zdobywać bramki.
– Lewandowski w ostatnim wywiadzie w "FootTrucku" powiedział, że trener Probierz obudził w nim płomień, jeżeli chodzi o kadrę. Takie słowa przed barażami muszą chyba cieszyć podwójnie?
– W wywiadach można powiedzieć wszystko. Cieszy to, że Robert użył takich słów i znowu ma radość gry w reprezentacji. Miejmy nadzieję, że będzie widoczna nie tylko u niego, ale też u wszystkich kadrowiczów w spotkaniach barażowych.
– Na koniec zapytam jeszcze o twoją ukochaną Bundesligę. W niej polskim piłkarzom nie idzie najlepiej. Co może być tego powodem?
– Bundesliga uciekła Polakom. Teraz mamy więcej piłkarzy we Włoszech, ale liga niemiecka z trzema, na dodatek niegrającymi zawodnikami jest pewnym problemem. Trzeba pamiętać, że Bundesliga jest niezwykle wymagająca. Tutaj nie wybacza się słabszych momentów. Niestety polscy piłkarze mają bardzo duże wahania formy. Konkurencja jest ogromna, nawet w zespołach z dołu tabeli. Tam każdy naciska, każdy chce grać. O swoje trzeba walczyć. Niestety na razie nasi reprezentanci przegrywają tę walkę, ale trzymam kciuki, żeby było lepiej.