Niedzielne popołudnie w Dreźnie było jednym z najprzyjemniejszych w historii polskiego short tracku. Po brązowe medale Pucharu Świata na dystansie 500 metrów sięgnęli najpierw Kamila Stormowska, a następnie Łukasz Kuczyński. Blisko podium była także męska sztafeta. Po finiszu na trzecim miejscu radość w konsternację zmieniła sędziowska decyzja o karze i przesunięciu biało-czerwonych na piątą pozycję.
"Międzynarodowa Unia poprosiła nas o Puchar Świata". Finał sezonu za tydzień w Gdańsku!
Nasi łyżwiarze są w formie. W sobotę Stormowska wywalczyła brąz na 1000 metrów, a w niedzielę ponowiła sukces, tym razem na dystansie dwukrotnie krótszym. Od początku zawodów była znakomita. Tempem dorównywała będącym w kosmicznej dyspozycji sprinterkom z Holandii: Selmie Poutsmie i Xandrze Velzeboer.
Stormowska w czołówce dwóch klasyfikacji. Celem pierwsza "dziesiątka"
– Ani wczoraj, ani dziś nie odczuwałam presji. W głowie miałam tylko myśl, żeby czerpać przyjemność z jazdy. To najważniejsze. Nie tak dawno trener powiedział, że fajnie byłoby przejechać tu "pięćsetkę", bo jest szybki lód. Że może uda się poprawić rekord Polski. I stało się. Jestem trochę w szoku – opowiadała tuż po zawodach.
W ćwierćfinale finiszowała z czasem 42.311 sekundy. Tak szybko nie jeździła nawet Natalia Maliszewska (dotychczas rekordem było 42,377 z października 2021 roku). W dalszych rundach Stormowska była równie szybka, co skuteczna. Po wyjściu z ostatniego wirażu wybroniła się przed atakiem Michelle Velzeboer i sięgnęła po brąz.
Dzięki sukcesom z tego weekendu Polka jest w czołówce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na dwóch dystansach. Zajmuje dziewiąte miejsce na 500 i siódme na 1000 metrów. – Chciałabym utrzymać się w "dziesiątce". Oczywiście, najlepiej byłoby, żeby pozycje były jak najwyższe. I o to będę walczyć – skomentowała.
By tak się stało, wszystko trzeba będzie ułożyć odpowiednio... logistycznie. W kalendarzu pozostał już tylko jeden weekend cyklu. Finałowy Puchar Świata rozegrany zostanie za tydzień w Gdańsku. W sobotę zawodnicy będą rywalizować na 1500 i 500 metrów, a w niedzielę na 1000 i 500. Każdy wybiera tylko jeden dystans na dzień. W przypadku Stormowskiej decyzja będzie trudna: ewentualna walka w "tysiącu" uniemożliwi udział w bardzo cennej "pięćsetce" (gdy dystans rozgrywany jest dwukrotnie, za ten drugi można zdobyć większą liczbę punktów).
– Finalnie będzie to decyzja trenerów. Aczkolwiek rozmawiamy, oni wiedzą jakie są moje preferencje i że zależy mi na obu dystansach – stwierdziła reprezentantka Polski. Możemy domyślać się więc, że zobaczymy ją więc najpierw na 500, a później na 1000 metrów.
Kuczyński z medalem na 500 metrów. Awansował w klasyfikacji generalnej
Po niedzielnych zawodach w klasyfikacji generalnej 500 metrów awansował też Kuczyński. Brązowy medal zapewnił mu kolejne 70 punktów do zestawienia i skok na dwunastą pozycję. – Z dużym spokojem podchodziłem do każdego etapu zawodów. Dziś od rana wstałem i czułem, że jest dobrze i że jestem w stanie zrobić fajne rzeczy – mówił.
– W finale przy starcie chciałem utrzymać swoją pozycję, wyjść trzeci. Miałem obok siebie bardzo mocnego Belga [Stijna Desmeta] i w zasadzie to on trochę pokrzyżował mi plany. Zmienił moją trajektorię, przez co znalazło się miejsce dla Kanadyjczyka [Jordana Pierre-Gillesa]. Wykorzystał to. Walczyłem, ale nie byłem w stanie go wyprzedzić. Później tuz przed metą Belg upadł, doszło do dyskwalifikacji [zdyskwalifikowany został Denis Nikisza - przyp. red.]. Miałem więc trochę szczęścia, ale czuję, że temu szczęściu pomogłem – relacjonował reprezentant Polski.
W Gdańsku powalczy o to, by zapewnić sobie jeszcze wyższą pozycję w "generalce". Do dziesiątego Shaolina Liu traci 28 punktów. – Za mną fajny początek tych dwóch tygodni. Nie zamierzam nakładać na siebie presji. Wszystko na spokojnie: wstanę, przyjadę do hali i zrobię, co trzeba. Choć wiadomo, że przed polską publicznością zawsze chciałoby się wygrywać – dodał.
Dla Stormowskiej to trzeci, dla Kuczyńskiego drugi indywidualny medal Pucharu Świata w karierze. W niedzielę w Dreźnie biało-czerwoni byli bardzo blisko wywalczenia także krążka w sztafecie. Łukasz Kuczyński, Michał Niewiński, Diane Sellier i Felix Pigeon byli trzeci na mecie. Po analizie wideo zostali jednak ukarani przez sędziów i przesunięci na piątą pozycję. Biorąc jednak pod uwagę to, w jakiej dyspozycji są poszczególni zawodnicy, możemy się spodziewać, że w Gdańsku ponownie zaatakują czołowe miejsca.