| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Górnik Łęczna w piątek wróci do rywalizacji w Fortuna 1. Lidze. Drużyna z Lubelszczyzny świetnie rozpoczęła sezon, ale później wpadła w kryzys, który doprowadził do zwolnienia Ireneusza Mamrota. Damian Zbozień wierzy, że wiosną zespół prowadzony przez Pavola Stano pozytywnie zaskoczy i powalczy o awans. – Nie wykluczam, że będziemy tracić więcej goli, ale jeśli często będziemy kończyć z jedną bramką więcej od rywala, to nasi kibice nie będą zawiedzeni – powiedział 34-letni obrońca w rozmowie z TVPSPORT.PL.
👉 Nowy trener ma uratować awans. "Wystarczyło jedno zwycięstwo"
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jakie są twoje wrażenia z okresu przygotowawczego z Pavolem Stano? Nowy trener sprawi, że drużyna wróci na właściwe tory?
Damian Zbozień: – Okres przygotowawczy faktycznie był mocny, ale nie byłem tym zdziwiony, bo współpracowałem z trenerem Stano już w Wiśle Płock. Treningi miały bardzo dużą intensywność i myślę, że to przełoży się na nasze boiskowe poczynania. Wierzę, że dzięki temu będziemy w stanie grać na wysokim poziomie do ostatniej minuty spotkań, co będzie naszą przewagą. Zobaczymy innego Górnika niż tego za kadencji Ireneusza Mamrota. Jestem optymistą, ale wszystko zweryfikuje liga. Z doświadczenia wiem, że okres przygotowawczy i wyniki sparingów nie zawsze są wyznacznikiem tego, jakie rezultaty będzie uzyskiwała drużyna w meczach o stawkę.
– Jesień zaczęliście świetnie, długo byliście niepokonani, ale później pojawiły się problemy, które doprowadziły do zwolnienia Ireneusza Mamrota. Co zaczęło szwankować w waszej grze?
– Trudno to zdiagnozować. Weszliśmy w sezon bardzo dobrze, wyglądało to tak, jakby wszyscy gracze byli w optymalnej formie. Dobrze broniliśmy i byliśmy konkretni z przodu. Strzelaliśmy gole, chociaż nie stwarzaliśmy wielu sytuacji. Później to się zacięło. Zaczęliśmy częściej tracić bramki i nie umieliśmy ich zdobywać. Nie zamierzamy się poddać, bo początek sezonu pokazał, że drzemie w nas duży potencjał.
– W ostatnich czterech spotkaniach nie zdobyliście ani jednej bramki…
– Czuję, że to zmieni się wiosną. Nasza gra będzie bardziej otwarta, bo taki styl preferuje nowy trener. Nie wykluczam, że będziemy tracić więcej goli, ale jeśli często będziemy kończyć z jedną bramką więcej od rywala, to nasi kibice nie będą zawiedzeni.
– Początek nie będzie dla was łatwy. Od razu zagracie z Miedzią Legnica, jednym z kandydatów do awansu…
– Start jest bardzo istotny, bo może "ustawić" dalszą część rundy. Widać było to na początku sezonu, kiedy zremisowaliśmy z Wisłą Kraków, Arką Gdynia i właśnie Miedzią. Tamte wyniki pozytywnie nas nakręciły, zobaczyliśmy, że możemy walczyć jak równy z równym z faworytami. Tak samo może być teraz, tym bardziej, że zagramy z Miedzią u siebie. Zawsze wolałem grać z czołowymi drużynami na początku rundy, zaraz po przygotowaniach. Wtedy mocne zespoły nie są jeszcze napędzone serią zwycięstw, dlatego jest je łatwiej zatrzymać.
– Co będzie waszym atutem?
– Myślę, że przygotowanie motoryczne, chociaż zobaczymy, czy "odpalimy" już od pierwszej kolejki. Śruba została mocno dokręcona i jestem przekonany, że przyniesie to efekty. Będziemy drużyną niewygodną dla rywali. Dodatkowo, będziemy pod mniejszą presją niż przeciwnicy, którzy są obecnie uznawani za faworytów. To też może nam pomóc.
– Obecny sezon pierwszej ligi czymś cię zaskoczył?
– Wydawało mi się, że jeden albo dwa zespoły wyraźnie odskoczą i zdystansują resztę, która powalczy o udział w barażach. Okazało się jednak, że nikt nie ma zdecydowanej przewagi i przed rundą wiosenną wszystko jest możliwe. Podoba mi się to, jakie marki grają obecnie w pierwszej lidze. Gdy schodziłem z ekstraklasowej Wisły Płock poziom niżej, obawiałem się, że mocno odczuję różnicę. Tak się jednak nie stało. Zainteresowanie mediów jest duże, a w lidze występuje wiele uznanych klubów.
– Jak oceniasz ten sezon pod względem indywidualnym? Gdy spojrzy się na twoje liczby, uwagę zwraca brak asyst i goli.
– Te statystyki spowodowane są stylem gry, jaki prezentowaliśmy. Jestem zadowolony ze swojej postawy, a to dlatego, że nasza obrona spisywała się dobrze przez większość sezonu. W kwietniu skończę 35 lat, ale fizycznie czuję się bardzo dobrze. Wciąż mam swoje ambicie i marzenia. Chciałbym wywalczyć awans do Ekstraklasy. To byłoby świetne zwieńczenie kariery.
– Jak długo chciałbyś jeszcze pograć?
– Mam nadzieję, że będę grał jak najdłużej. Pamiętam czasy, gdy byłem młodym zawodnikiem. Wtedy rzadko można było spotkać piłkarza w wieku 35 lat, zdecydowana większość była już na emeryturze. Teraz to się zmieniło. Wierzę, że ta przygoda jeszcze trochę potrwa, najlepiej nawet do "czterdziestki". Powtarzam młodym zawodnikom, by wyciskali maksimum i czerpali z gry maksymalną radość, bo kariera minie jak pstryknięcie palcem.
– Co uważasz, o dzisiejszych młodych zawodnikach? W czasie, gdy ty wchodziłeś do seniorskiej piłki, realia były zupełnie inne.
– To prawda, na pewno większa jest świadomość. Młodzi obecnie mają wszystko na wyciągnięcie ręki i tylko od nich zależy, czy z tego skorzystają. Jedno się nie zmieniło – to cały czas młodzi ludzie. Niektórzy z nich przyjmują rady bardziej doświadczonych kolegów i korzystają z nich, a inni mają to gdzieś. Tak samo było także w przeszłości. Na pewno dzisiaj ci chłopcy mają łatwiej, także ze względu na przepis o młodzieżowcu. Nie uważam jednak, by było to dobre rozwiązanie, bo nie pomaga tym piłkarzom. Wielu z nich z powodu tego przepisu nigdy nie musiało sobie niczego wywalczyć. Gdy skończy im się wiek młodzieżowca, mogą brutalnie zderzyć się z rzeczywistością.
– Gdybyś mógł dzisiaj cofnąć się w czasie, to do którego okresu kariery chciałbyś wrócić?
– Bez wątpienia do gry w Arce. To tam sięgałem po trofea, dowiedziałem się, co to znaczy. To najpiękniejsze uczucie w piłce nożnej. W Gdyni zostawiłem mnóstwo przyjaciół, do tej pory często wyjeżdżamy tam na urlop. Pamiętam obawy mojej żony, gdy przechodziłem do Arki. Była załamana, bo przenosiłem się na drugi koniec Polski. Chciałem jednak odbudować się po pobycie w Zagłębiu Lubin. Okazało się, że to była jedna z najlepszych decyzji w karierze.
– Rozumiem, że idealny scenariusz na ten sezon to dla ciebie awans Górnika i Arki?
– Oczywiście, że tak, chociaż oczywiście na pierwszym miejscu stawiam Górnika. Nie ukrywam wielkiego sentymentu do klubu z Gdyni, ponieważ zostawiłem tam kawał serca. Zresztą, angażowałem się w każdym zespole, do którego trafiałem. Byłoby świetnie, gdyby na koniec sezonu z awansu cieszyli się kibice w Łęcznej oraz w Gdyni. To byłby wymarzony finisz rozgrywek.
– Górnik Łęczna to klub mniejszy od Wisły Płock czy wspomnianej już Arki. Jak byś go scharakteryzował?
– Pod wieloma względami przypomina mi GKS Bełchatów. Atmosfera jest tutaj inna niż w dużych ośrodkach, ponieważ wszyscy się znają. Panuje bardziej kameralny, rodzinny klimat. W większych klubach nie znasz się ze wszystkimi pracownikami, bo tych osób jest po prostu mnóstwo. Pamiętam pobyt w Legii, która była po prostu korporacją. Tutaj jest inaczej, ale to dla mnie pozytywna sprawa, bo wpływa na bliższe relacje z ludźmi i utożsamianie się z tym miejscem.
– Twój zespół wróci do Ekstraklasy?
– Mocno w to wierzę. Piłka nożna to także marzenia, a my wciąż mamy szanse na awans. Wiem, że zajmujemy dopiero dziesiąte miejsce, ale historia zna różne przypadki. Przed nami daleka droga, lecz nie stoimy przed zadaniem niewykonalnym.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.