| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pogoń Szczecin w 35 minut rozstrzygnęła rozpoczynający 21. kolejkę Ekstraklasy mecz z Radomiakiem Radom. Portowcy koniec końców wygrali 4:0 i, przynajmniej do soboty, wskoczyli na ligowe podium.
Pogoń w Radomiu jeszcze nie przegrała i w ogóle do tego sezonu miała z Radomiakiem znakomity bilans. W sierpniu jednak, pomimo dominacji, uległa mu u siebie 0:2.
Teraz między jej słupkami nie ma już jednak przepuszczającego większość strzałó Bartosza Klebaniuka, więc i gospodarze mieli utrudnione zadanie. Od początku to Portowcy dyktowali warunki gry i szybko mogli wyjść na prowadzenie za sprawą 17-letniego Adriana Przyborka. Ten jednak strzelił z powietrza zbyt lekko.
W 27. minucie Pogoń już była jednak zbyt szybka dla rywali. Kamil Grosicki wbiegł lewą stroną w pole karne, dograł na środek do wchodzącego Fredrika Ulvestada, a ten pewnie trafił przy słupku.
Chwilę później Radomiak znalazł się już w sytuacji beznadziejnej. Wyskakujący do piłki Gabriel Kobylak potężnie trafił kolanem w głowę Efthymiosa Koulourisa. Czerwona kartka, konieczność wprowadzenia rezerwowego bramkarza i rzut karny, pewnie wykorzystany przez Grosickiego.
Jeszcze przed przerwą po raz drugi w tym meczu trafił Ulvestad i na długo to by było właściwie na tyle. Po zmianie stron dominacja gości trwała, ale nie grali już z taką intensywnością . Radomiak w całym meczu oddał jeden celny strzał... Ultradedensywa opłaciła się, bo stracił jeszcze tylko jednego gola – w doliczonym czasie ładnie z półobrotu trafił 18-letni Patryk Paryzek.
Pogoń dzięki wygranej wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli. Do prowadzących Jagiellonii i Śląska traci pięć punktów, Legię wyprzedza o jeden, a Lecha bilansem bramek. Wszystkie te zespoły, oprócz wrocławian, swoje mecze 21. kolejki dopiero jednak rozegrają.