| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Mateusz Cholewiak przez półtora roku reprezentował barwy Legii, a w niedzielę pojawi się w Warszawie jako piłkarz Puszczy Niepołomice. Jego obecny zespół w pierwszej rundzie postawił się wicemistrzom Polski i postara się zrobić to samo także w rewanżu. – Moja przygoda w stolicy nie była zbyt długa, ale gdybym miał podejmować decyzję ponownie, zrobiłbym to samo – wyznał 34-letni pomocnik w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja spotkania w TVP.
👉 Legia Warszawa zmienia strategię. Tego kibice już nie zobaczą!
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W pierwszym meczu w tym roku doznaliście porażki, a decydującego gola straciliście w doliczonym czasie. Takie przegrane bolą chyba szczególnie…
Mateusz Cholewiak: – Szkoda, bo miało to wyglądać inaczej. Zostawiliśmy w Mielcu dużo zdrowia, a wyjechaliśmy bez punktów. Popełniliśmy dwa bardzo kosztowne błędy, które rywale wykorzystali. Znów wpadliśmy do strefy spadkowej, ale nie ma co robić z tego tragedii. Już pokazaliśmy, że potrafimy wydostać się z trudnego położenia.
– Końcówka rundy jesiennej była dla was świetna, ale wcześniej mieliście olbrzymie problemy. Nie było momentu, w którym pomyślałeś, że Ekstraklasa to za wysokie progi dla Puszczy?
– Nie, mamy doświadczoną szatnię i wszyscy patrzyli na naszą sytuację spokojnie. Gdy przyjrzymy się temu dzisiaj, zobaczymy, że mogliśmy mieć parę punktów więcej. Mam na myśli mecze ze Śląskiem Wrocław (1:3) czy Ruchem Chorzów (2:2), gdzie sytuacja wymykała nam się spod kontroli w końcówkach. Nie było jednak żadnej chwili załamania, o czym świadczy koniec rundy jesiennej. Podnieśliśmy się i odpowiedzieliśmy pozytywnie.
– Brak możliwości gry w Niepołomicach jest dużą przeszkodą?
– Wiadomo, że boisko Puszczy jest specyficzne i często było niewygodne dla rywali. Stadion Cracovii był nam jednak przyjazny i nie można szukać w tym wymówki. Wiadomo, że dobrze byłoby grać w Niepołomicach, ale nie mamy wyjścia. Musimy dostosować się do obecnych warunków.
– Czym przekonała cię Puszcza Niepołomice?
– To klub, w którym zaczęła się moja przygoda w seniorskiej piłce. Uznałem, że skoro mogę pomóc w walce o utrzymanie, to chcę się tego podjąć. Po latach widać, że klub mocno się zmienił. Wiadomo, że jeśli chodzi o infrastrukturę to nie jest to najwyższa półka w Ekstraklasie, ale władze są ambitne i robią wszystko, by sprostać wymaganiom gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
– W niedzielę wrócisz na stadion przy ulicy Łazienkowskiej. Wspomnienia związane z grą w Legii wrócą?
– Występ przed taką publicznością to zawsze wielkie przeżycie. Samą przygodę wspominam świetnie. Nie była ona zbyt długa, nie odegrałem też szczególnie ważnej roli, ale gdybym miał podejmować decyzję ponownie, zrobiłbym to samo. Zagrałem w jednym z największych klubów w Polsce i mogłem wpisać do CV dwa tytuły mistrza kraju.
– Twoje pierwsze półrocze w Legii było dość udane. Grałeś często, problemy pojawiły się w następnym sezonie. Dlaczego?
– Zawsze trzeba pamiętać o tym, jak wielka konkurencja panuje w Legii. Rywalizowałem z klasowymi zawodnikami, o miejsce w składzie było trudno. Moja sytuacja zmieniła się po przyjściu Czesława Michniewicza, ale nie powiem na niego złego słowa. Byliśmy w dobrych relacjach. Pobyt w Legii uważam za niezwykle cenny. Bardzo rozwijające były nawet same treningi.
– Legia, Śląsk Wrocław czy Górnik Zabrze to znacznie większe kluby niż Puszcza. Po latach gry w takich drużynach było trudno odnaleźć się w Niepołomicach?
– W ogóle o tym nie myślałem, skupiłem się na pracy. Jest tutaj fajny, kameralny klimat i ciekawy pomysł na klub. Utrzymanie się w Ekstraklasie byłoby kolejnym historycznym sukcesem Puszczy. Chcę w tym pomóc.
– Nie celebrowałeś gola strzelonego w Mielcu. Jeśli trafisz w Warszawie, zachowasz się tak samo?
– Oprócz Stali, w lidze z moich byłych klubów są jeszcze Legia, Śląsk i Górnik. Ostatnio śmiałem się, że nie mógłbym się cieszyć z bramek w 25 procentach meczów. Postąpię jednak tak samo. W Warszawie spędziłem fajny czas, nie zamierzam celebrować.
– To, że Legia rywalizuje w Lidze Konferencji i gra co trzy dni, może wam pomóc?
– Trudno to ocenić. Kosta Runjaic ma szeroką kadrę i nawet jeśli dokona rotacji, to nie ułatwi nam zadania. Wiadomo, jak trudnym terenem jest stadion Legii. Musimy być zdeterminowani i zagrać na maksimum swoich możliwości, by wrócić ze stolicy ze zdobyczą punktową.
– Któremu byłemu klubowi będziesz kibicował w wyścigu o mistrzostwo? Śląskowi czy Legii?
– Nie chcę odpowiadać na to pytanie (śmiech). Każdemu byłemu klubowi coś zawdzięczam. Śląsk również darzę sentymentem, bo był to mój pierwszy ekstraklasowy zespół. Większy potencjał i jakość ma Legia, ale wrocławianie pokazali, że stać ich na dobrą, regularną grę. Sam jestem ciekaw, jak potoczy się runda wiosenna.
– Liderem jest Jagiellonia Białystok. Jesteś zaskoczony tym, że drużyny, które w tamtym sezonie walczyły o utrzymanie, teraz grają o tytuł?
– To tylko pokazuje, jak wyrównana jest liga. W lidze nie ma jednej czy dwóch dominujących drużyn, bo w grze o europejskie puchary jest dzisiaj sześć-siedem ekip. To pozytywny trend, dzięki temu rozgrywki są atrakcyjniejsze dla kibiców.
– Puszcza utrzyma się w Ekstraklasie?
– Końcówka poprzedniej rundy pokazała, że możemy to zrobić. Nie powiem nic odkrywczego –musimy koncentrować się na kolejnych spotkaniach i punktować jak najczęściej. Wierzę głęboko w tę drużynę i w to, że się utrzymamy.
Kiedy mecz: niedziela, 18 lutego o godzinie 15:00
Gdzie i o której transmisja: od 14:25 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Sylwia Dekiert
Reporter: Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Wojciech Kowalewski, Łukasz Trałka, Grzegorz Mielcarski
Następne