Robert Lewandowski zdobył dwie bramki dla Barcelony w wygranym wyjazdowym meczu Celtą Vigo 2:1 w 25. kolejce La Liga i został bohaterem. Zwycięskiego gola strzelił w siódmej minucie doliczonego czasu gry z rzutu karnego. Dublet sprawił, że Polak osiągnął granicę 50 goli dla Dumy Katalonii. Co ciekawe, dokonał tego znacznie szybciej od wielu legend klubowych.
Lewandowski popisał się wspaniałą akcją w 45. minucie. Po podaniu 16-letniego Lamine'a Yamala zwodem uwolnił się od jednego z obrońców i oddał potężny strzał z 16 metrów. Piłka trafiła do siatki tuż przy słupku. Bramkarz gospodarzy Vicente Guaita był bez szans.
W 47. minucie wyrównał Iago Aspas, ale w końcówce znów w głównej roli wystąpił polski napastnik. W doliczonym czasie gry po faulu na Yamalu Lewandowski stanął przed wielką szansą rozstrzygnięcia meczu, ale rzut karny wykorzystał "na raty". Pierwszy strzał obronił Guaita, jednak wyszedł za daleko od linii bramkowej i sędzia nakazał powtórkę. Drugiej próby "Lewy" już nie zmarnował.
Tym samym kapitan reprezentacji Polski zaliczył gola numer 49 i 50 dla Barcelony, a dokonał tego w zaledwie 79 występach. Taki wynik sprawił, że że "Lewy" wskoczył właśnie na 49. miejsce w klubowej klasyfikacji wszech czasów. Wyprzedził Thierry'ego Henry'ego, który zanotował 49 trafień w 121 spotkaniach, a także Davida Villę – Hiszpan w 120 występach uzyskał 48 bramek.
Lewandowski do strzelenia 50 goli w barwach Blaugrany potrzebował 79 meczów. "Rekordowe tempo" – napisała o jego bilansie oficjalna strona klubowa. Co prawda, Polak nie został najszybszym zdobywcą 50 trafień w historii Dumy Katalonii, ale zdecydowanie w pokonany polu zostawił m.in. dwie legendy – Ronaldinho i przede wszystkim Lionela Messiego. "Brazylijska gwiazda zrobiła to w 108 meczach, a stratosferyczny geniusz z Argentyny potrzebował do tego 117 meczów" – wyliczył klub ze stolicy Katalonii.
Jeśli chodzi o tę statystykę nieco lepiej od Lewandowskiego poradzili sobie dwaj legendarni snajperzy Barcelony – Samuel Eto'o i Luis Suarez. Kameruńczyk i Urugwajczyk do strzelenia 50 goli potrzebowali 68 spotkań, czyli o 11 mniej od "Lewego".
Lewandowski, król strzelców poprzedniego sezonu, zdobył w sobotę gole numer 11 i 12 w bieżących rozgrywkach La Liga. Najlepszym snajperem jest Jude Bellingham z Realu Madryt – 16 trafień. Dorobku jednak na razie nie poprawi, ponieważ z powodu kontuzji musi pauzować kilka tygodni. Dlatego 35-letni Polak ma szansę dogonić Anglika w klasyfikacji najlepszych strzelców.
FC Barcelona odniosła cenne zwycięstwo z Celtą i zmniejszyła do siedmiu punktów stratę do prowadzącego Realu, który w niedzielę zagra na wyjeździe w derbach stolicy z Rayo Vallecano. Dwa punkty więcej od Dumy Katalonii ma jeszcze rewelacja sezonu Girona, którą czeka w poniedziałek wyjazdowa potyczka z Athletic Bilbao.