Nie ma już jednak miejsca na przeciętne występy. Jakub Kiwior potrzebuje serii dwóch czy trzech meczów, w których wybije się ponad średnią, pokaże odpowiednią jakość. I potrzebuje jej szybko – to końcowe słowa tekstu, który na początku stycznia pojawił się na TVPSPORT.PL. Niecały miesiąc później możemy stwierdzić, że polski obrońca swoją postawą na boisku idealnie odpowiedział na to zawołanie.
Jeszcze na początku stycznia sytuacja reprezentanta Polski rysowała się w ciemnych barwach – miał za sobą nieprzekonujące występy z Luton Town, PSV czy Fulham, a wszystko podsumował pechowy występ z Liverpoolem w Pucharze Anglii. Mimo że Kiwior nie zagrał źle, to zdobył bramkę samobójczą, która wpłynęła na odpadnięcie Arsenalu z rozgrywek. Los sprawił, że to od kolejnego starcia z The Reds jego forma zaczęła rosnąć.
Były gracz Spezii na boisku pojawił się w trudnym momencie. Po przerwie zmienił kontuzjowanego Ołeksandra Zinczenkę. Chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy Kanonierzy przez prosty błąd stracili bramkę, było 1:1. Spotkanie z Liverpoolem miało kolosalne znaczenie – jeśli gospodarze chcieli potwierdzić, że liczą się w walce o mistrzostwo, musieli pokonać drużynę Juergena Kloppa. Tak też zrobili, a Kiwior nie tylko dawał pewność w tyłach, ale tworzył też zagrożenie pod bramką Alissona. Asystował nawet przy golu na 3:1. Co prawda o wiele więcej w akcji tej zrobił zdobywca bramki, Leandro Trossard, ale bez zawahania przy nazwisku Polaka można było postawić plus.
Następnie doszło do dwóch wyjazdowych spotkań z West Hamem United i Burnley, w której Arsenal urządził sobie kanonady – wygrał kolejno 6:0 i 5:0. Kiwior pierwszy raz w obecnym sezonie wystąpił w dwóch pełnych meczach Premier League z rzędu. Początek starcia z Młotami był w jego wykonaniu nieco niepewny, ale z każdą kolejną minutą prezentował się coraz lepiej. Potrafił zapobiec bezpośrednim zagrożeniom ze strony rywali. Gdyby Bukayo Saka lepiej wykorzystał jego świetne dośrodkowanie, miałby na koncie kolejną asystę. Niewiele zabrakło, aby sam wykończył jedną akcję.
Jeszcze lepiej zaprezentował się na Turf Moor. Nie bez powodu na niejednym angielskim portalu Kiwior był najwyżej ocenionym obrońcą Arsenalu. Media na Wyspach zgodnie podkreślały jego rosnącą formę. Budujące jest to, że kolejny raz nie tylko znakomicie wywiązywał się z zadań defensywnych, ale jednocześnie brał udział w działaniach ofensywnych. Przy golu na na 3:0 przyczynił się do odebrania piłki, po którym Arsenal wyprowadził skuteczną akcję. Jeszcze większą rolę odegrał przy kolejnych trafieniach – najpierw świetnie podłączył się do ataku i zagrał w pole karne, a jego koledzy dokończyli dzieła. Następnie dołożył do swojego dorobku kolejną asystę – wyrzutem z autu uwolnił Kaia Havertza, który po indywidualnym popisie ustalił wynik spotkania.
No dobrze, ale co będzie, gdy do zdrowia wrócą kontuzjowani obrońcy Arsenalu? We wspomnianym tekście ze stycznia James McNicholas z The Ahtletic stwierdził, że Kiwior jest czwartym wyborem na lewej obronie, wyżej stawiając Jurriena Timbera, Takehiro Tomiyasu i Ołeksandra Zinczenkę. Dodał też, że gdyby Polak miał odejść z północnego Londynu, nikomu by serce nie pękło, gdyż najzwyczajniej swoimi występami nie dał argumentów, aby postrzegać go za niezbędny element układanki Mikela Artety. Percepcja na Wyspach ulega jednak zmianie.
W mediach społecznościowych nie brakuje wpisów kibiców Arsenalu, którzy doceniają ostatnie występy polskiego zawodnika, a nawet przepraszają go za zbyt pochopne wystawienie negatywnej oceny. Pojawiają się głosy, które sugerują, że Kiwior powinien zachować miejsce w składzie nawet po powrocie Zinczenki. Ukrainiec bardzo często schodzi do środka pola i daje wiele w rozgrywaniu akcji ofensywnych, ale niejednokrotnie powodował u fanów Kanonierów szybsze bicie serce, gdy rywale atakowali jego stroną. Polak daje więcej spokoju w tyłach, a jednocześnie udowodnił, że nie musi kopiować roli Ukraińca, aby pomagać w ataku. Trudno stwierdzić, jaką decyzję podejmie Arteta, a to już można traktować jako komplement dla Kiwiora, bo jeszcze niedawno nie mielibyśmy wątpliwości, kto będzie podstawowym wyborem na lewej obronie.
Obecny przebieg zdarzeń jest budujący w kontekście barażów mistrzostw Europy. Kiwiorowi zarzucano, że nieregularna gra w Arsenalu to za mało, aby wnosił odpowiednią wartość do reprezentacji Polski. Do meczu z Estonią Kanonierzy rozegrają 6 spotkań, w tym dwumecz w Lidze Mistrzów przeciwko FC Porto (pierwsze spotkanie odbędzie się w najbliższą środę). Istnieje spora szansa, że polski defensor wystąpi w dużej części z nich. Reprezentant w rytmie meczowym, występujący na tak wysokim poziomie, może okazać się nieoceniony w kluczowych starciach drużyny Michała Probierza.
A poziom jest naprawdę wysoki. W 2024 roku Arsenal jest jedną z najbardziej imponujących drużyn na Starym Kontynencie. Zespół z północnego Londynu w 5 meczach ligowych zdobył 21 bramek i stracił zaledwie 2. Żadna drużyna z pięciu najlepszych lig europejskich nie może pochwalić się takim dorobkiem.
Absolutnie niesprawiedliwym byłoby stwierdzenie, że obraz Kiwiora jest upiększony przez fantastyczną postawę całej drużyny. Arsenal prezentuje fenomenalną formę, ale Polak nie jest "zapchajdziurą", a pełnoprawnym członkiem wyjściowej jedenastki, który sprostał oczekiwaniom. Jeśli jakiś czas temu można było się zastanawiać, czy Kiwior posiada odpowiednią jakość na poziom Premier League, ostatnie mecze pokazują, że Arteta i Edu Gaspar nie pomylili się, sprowadzając go do Anglii.
Cieszy również fakt, że wraz ze wzrostem formy, rośnie pewność siebie 24-latka. Skromna osobowość była wymieniana jako jeden z aspektów, który może mu utrudniać aklimatyzację. Teraz widać, że Kiwior czuje się coraz lepiej. W meczu z Burnley po udanych akcjach defensywnych Polak pobudzał się i wpadał w objęcia Gabriela Magalhaesa. Po czwartym golu kapitan Martin Odegaard wskazał na reprezentanta Polski, doceniając wkład Kiwiora w akcję bramkowej. Nasz rodak otworzył się na szerszą publiczność, gdy pojawił się w filmiku w klubowych mediach społecznościowych, gdzie tłumaczył piłkarskie sformułowania z angielskiego na polski. Po meczu z Liverpoolem o wiele pewniej prezentował się przed kamerą Viaplay w rozmowie z Jakubem Krupą. A w przeszłości to wcale nie było oczywistością.
Jakub Kiwior w najlepszy możliwy sposób zareagował na nieudaną serię meczów. Pokazał nie tylko dużą klasę piłkarską, ale również odporność psychiczną. Jest w o wiele lepszej pozycji w kwestii walki o pierwszy skład Arsenalu, niż miało to miejsce miesiąc temu. To bardzo dobry nowy start, ale nadal tylko start. Teraz trzeba wykazać się tym, co w futbolu na najwyższym poziomie jest kluczowe – konsekwencją i regularnością w prezentowanym poziomie. Jeśli zakończenie tekstu znów by się zrealizowało, zyskałaby na tym cała polska piłka.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Przetwarzamy Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.