Smutna informacja z Niemiec. Zmarł Andreas Brehme – mistrz świata z 1990 roku, zdobywca jedynej bramki w finale przeciwko Argentynie. Miał 63 lata.
Sensacyjny kandydat na trenera Bayernu. Giełda nazwisk ruszyła
Najważniejszy gol w karierze Brehmego padł 8 lipca 1990 roku na Stadionie Olimpijskim w Rzymie. W 85. minucie meczu RFN – Argentyna wykonał perfekcyjnie rzut karny, podyktowany za faul na Juergenie Klinsmannie. Ta bramka zadecydowała o trzecim mistrzowskim tytule dla Niemiec.
Brehme urodził się w 1960 roku w Hamburgu, ale do wielkiej piłki przebił się występując w innych niemieckich miastach – Saarbruecken i Kaiserslautern. W 1986 roku związał się z Bayernem Monachium, odnosząc triumf w Bundeslidze. Dwa lata później Brehme stał się wielką gwiazdą Serie A, zdobywając w barwach Interu Mediolan scudetto oraz Puchar UEFA.
Po krótkim epizodzie w Realu Saragossa, lewy obrońca powrócił do Kaiserslautern. Był częścią słynnej drużyny, która w 1998 roku została mistrzem Niemiec jako beniaminek. Po tym sezonie Brehme zawiesił buty na kołku. Później przez kilka lat pracował jako trener, ale nie odnosił już sukcesów.
Osobną kartą w karierze jest gra dla reprezentacji Niemiec. Brehme był jej podporą przez ponad dekadę, uczestnicząc w sześciu wielkich turniejach. Oprócz mistrzostwa świata w 1990 roku, wywalczył srebro cztery lata wcześniej, a także medal z tego samego kruszcu podczas Euro 1992. Jego bilans w kadrze to 86 meczów i 8 goli.
Brehme zmarł nagle w nocy z poniedziałku na wtorek w Monachium. Jak informuje "Bild", przyczyną śmierci najprawdopodobniej był atak serca.
To kolejna tragedia, która wstrząsnęła niemieckim futbolem w ostatnim czasie. Na początku stycznia w wieku 78 lat zmarł Franz Beckenbauer. Legendarny obrońca był selekcjonerem kadry RFN w trakcie wspomnianego mundialu 1990.